Witam Wszystkich!!
Jestem młodą dziewczyną która została w abrdzo bolesny sposob skrzywdzona przez swojego pratnera. Jestem osobą która szybko przywiązuje sie do ludzi, jednak w tym wypadku byłam czujna jednak on wykorzystał mnie do tego by zaspokoic siebie w łóżu. Jest osoba ambitną, racjonalnie i poważnie myślącą o przyszłości, zaciekawil mnie swoja do tego stopnia, że poszłam z nim do łóżka, był on moim perwszym mężczyzną....zaufałam mu, a on tuz przed wakacjami powiedzial mi ze nic do mnie nie czuje:( To był dla mnie cios, gdyz bardzo, ale to bardzo go kochałam bym moim idealem mezczyzny!! Pomyliłam się czy moze ze mną jest coś nie tak, aby ratować siebie zwiazalam sie z innym mezczyzną rozstalam sie z nim dwa dni temu.....uznalam ze nie ma miedzy nami namietnosci,bliskosci a ja musze miec kogos blisko siebie!!!! Musze bo nie potrafie zyc sama.....!! Teraz nawet bedac w zwiazku poprzednim prowadzilam niezobowiazujaca znaomosc z pewnym chlopakiem, nie sypiałąm z nim ale spedzalismy wspolnie noce....Po rozstaniu z moim idealnym mezczyzna zaczelam 2 kierunek studiow staram sie byc silna jednak czasami nie wiem dlaczego tak postepuje i nie moge pozostac najednym jedynym i planowac juz sobie przyszlosc. medea 20 lat.