"wyidealizowany" Partner, kochałam

Problemy z partnerami.

"wyidealizowany" Partner, kochałam

Postprzez medea » 11 lut 2009, o 02:49

Witam Wszystkich!!

Jestem młodą dziewczyną która została w abrdzo bolesny sposob skrzywdzona przez swojego pratnera. Jestem osobą która szybko przywiązuje sie do ludzi, jednak w tym wypadku byłam czujna jednak on wykorzystał mnie do tego by zaspokoic siebie w łóżu. Jest osoba ambitną, racjonalnie i poważnie myślącą o przyszłości, zaciekawil mnie swoja do tego stopnia, że poszłam z nim do łóżka, był on moim perwszym mężczyzną....zaufałam mu, a on tuz przed wakacjami powiedzial mi ze nic do mnie nie czuje:( To był dla mnie cios, gdyz bardzo, ale to bardzo go kochałam bym moim idealem mezczyzny!! Pomyliłam się czy moze ze mną jest coś nie tak, aby ratować siebie zwiazalam sie z innym mezczyzną rozstalam sie z nim dwa dni temu.....uznalam ze nie ma miedzy nami namietnosci,bliskosci a ja musze miec kogos blisko siebie!!!! Musze bo nie potrafie zyc sama.....!! Teraz nawet bedac w zwiazku poprzednim prowadzilam niezobowiazujaca znaomosc z pewnym chlopakiem, nie sypiałąm z nim ale spedzalismy wspolnie noce....Po rozstaniu z moim idealnym mezczyzna zaczelam 2 kierunek studiow staram sie byc silna jednak czasami nie wiem dlaczego tak postepuje i nie moge pozostac najednym jedynym i planowac juz sobie przyszlosc. medea 20 lat.
medea
 
Posty: 2
Dołączył(a): 11 lut 2009, o 02:39

Postprzez z » 11 lut 2009, o 10:15

Medea, piszesz , ze nie potrafisz byc sama, ze musisz byc z kims, z jakims mezczyzna.
Wg. mnie powinnas sie skupic na sobie. To dazenie do bycia z kims, ta niemoznosc bycia samej z soba powoduje, ze stajesz sie niewolnica tego. Stajesz sie niewolnicia mezczyzn.
Sprobuj zaczac od polubienie swojego towarzystwa. Od polubienie siebie.
Uzyskasz w ten sposob niezaleznosc, chociazby czesciowa od rodzaju meskiego. Nie bedziesz tak latwo poddawac sie ich manipulacjom i bedziesz lepiej wiedziec , czego oo nich oczekujesz i czy to dostajesz.
z
 
Posty: 226
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:04

Postprzez medea » 11 lut 2009, o 19:45

Dobrze, ale jeśli są takie dni jak dzisiaj. Ze nic mi sie nie chce, nie mam ochoty isc i spotkac sie z ludzmi, bo w sumie nikogo bliskiego nie ma przy mnie. Wszystkich odsówam od siebie. Nie jestem zdecydowana w tym co robię!!!!!! nic a nic....i dlatego czuje potrzebe miec kogos zeby moc sie z nim spotkac wygadac, wysc gdzies na misto.....nie wiem nei rozumiem soebie
medea
 
Posty: 2
Dołączył(a): 11 lut 2009, o 02:39

Postprzez tenia554 » 11 lut 2009, o 20:15

Masz prawo mieć swoje nastroje.Jest to czas żeby siebie zrozumieć.I zanim pojawi się ten najważniejszy możesz pogadać też z nami.Wszystko będzie dobrze tylko w swoim czasie.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 150 gości

cron