mój byly mn± gardzi

Problemy z partnerami.

mój byly mn± gardzi

Postprzez zoska » 21 lip 2007, o 15:52

Zaczne od tego, że już nie moge sobie poradzić ze swoimi emocjami, ci±gle płacze i jest mi coraz gorzej. Miałam chłopaka-bylismy razem ponad 5 lat, miał sie juz zareczac, ale zchrzaniłam to wszystko, bo poznałam innego goscia (starszego, spokojnego, który juz chciał sie ustabilizowac, załozyc rodzine) i po długim czasie rozsterek zdecydowałam sie opó¶cić moj± miło¶ć i przeniosłam sie do tego nowego faceta. Sielanka trwała pół roku, po tym zaczeły sie z nim kłotnie których wczesniej nie było i zaczełam generalnie żałowac, ze nie jestem z tym poprzednim. Zauwazyłam, ze z tym nowym nie jestem szcze¶liwa, ze brakuje mi wielu rzeczy, ze nie mamy wspólnych znajmoych, ze jednak różnica wieku robi swoje i ci±gle porównywałam go do poprzedniego, az stało sie to obsesj±. Od ponad roku ten mój poprzedni facet ma dziewczyne, ale to zwi±zek bez zobowiazan i na odległo¶c, ale ona jest rozrywkow± blondyneczk± i on zwyczajnie na ni± leci. Od czasu, kiedy zaczał z ni± być do mnie przestał sie odzwyac, a nawet od jakies 3 m-ce temu nazwał mnie w li¶cie głupi± szmat± i kazał i¶ć do diabła...Strasznie mnie to zabolało, bo w zasadzie nic mu nie zrobiłam, tylko napisałam smsa z zapytaniem co u niego...
Po m-cu czasu od tego listu, on zwyczajnie jak niby nigdy nic zadzownił do mnie i zaprosił mnie na piwo. Myslałam, ze sie w koncu pohogdzimy, ale jeszcze dobrze sie nie spotkalimy, a on na wstepie powiedział, ze nic sie nie zmieniło i ze nadal tak uważa jak napisałm w tym liscie, a po prostu nudziło mu sie i miał ochote wypić piwo. To całe spotkanie to była porażka - powiedził, ze nie bedziemy utrzymywac kontaktów, bo jemu zalezy na tej dzieczynie i ze nie chce j± stracic przez to, ze ja bede sie do niego odzywała. Dodał tez ze ewentualnie mi powie "czesc" na ulicy. Popryczłam sie po tym spotkaniu i przezywałam, to przez kolejny m-c, i obiecałam sobie zeby juz nigdy wiecej sie do niego nie odezwac, ale oczywi¶cie mi nie dało i pare dni temu (jakies 3 tyg. po tym poprzednim spotkaniu), napisałam mu smsa, czy nie chce wybrac sie na piwo. Odpisał, ze spoko i doszlo do spotkania. Tym razem było bardzo symapytcznie, msialismy sie i patrzylismy sobie w oczy, chociaz nieunknione były jego teksty o tym jak zarywa rózne laski i ze nawet ostatnio chciał jakas poderwac, ale nie miał samochodu i nic z tego nie wyszło. Dodam, na marginesie, ze jak byłam z nim to on nidgy taki nie był. jego uczucie do mnie było bardzo mocne, bardzo mnie kochał, inne sie nie liczyły-ufałam mu bezgranicznie, ale odkad nie jestm z nim on zmienił duzo, bo ma dob± prace i stac go na wszystko. No ale wracajac do tego spotkania, to kiedy juz chyliło sie ku koncowi, on chciał koniecznie odwieĽc mnie do domu i oczyscie okazało sie, ze chciał sie pochwalic nowym samochodem, bo wczesniej jeżdził maluchem, a teraz sobie kupił BMW-wiecie takie wypasione cabrio(idealne na podryw).Strasznie nalegał na to odwiezienie, bo ja nie chciałam, ale w koncu namówił mnie. Skonczyło sie to o 1 w nocy - tym, ze namietanie sie całowali¶my i mało brakowało, ze kochalibysmy sie...Powiedziałam mu, ze chciałabym z nim nadal byc, ze to co było miedzy mna tym gosciem juz wszystko skonczone i ze tylko On sie zawsze dla mnie liczył. Powiedział, ze sie zastanowi, ale na pozegnanie dał mi buzi i powiedział:"ale to był koleżenski pocałunek". Tak sie ten wieczór zakonczyła, a od tamtego czasu, juz 3 dzien sie do mnie nie odzywa. Napisałam, chyba z 30 smsów, nie odbiera tel. ani nie odpisuje na maile. jak zadzoniłam na stacjo, to powiedział, ze nie moze teraz gadac, bo myje samochód i odłzoył słuchawke.
Jestem załamana. Wiecie - ja go naprawde kocham. Zalezy mi na tym gosciu, chociz wiem, ze sie zmienił i juz nie jest taki jest kiedys, ale naprawde nas wiele ł±czyło. Dodam, ze nie jestesmy gówniarzami, mamy po ponad 25 lat...

Przeanalizujcie tę sytuacje moi Kochani, może ktos miał to samo, doradĽcie, pogadajcie ze mn±, bo jestem u sił wytrzymało¶ci.
Co mam dalej robić, czy warto nalegac, dalej pisac smsy bez odezwu? czy takie wypisywanie smsów działa tylko wkurzaj±co i tylko faceta odpycha ?

dziekuję za wszystkie opinie i rady z góry
zoska
 
Posty: 8
Dołączył(a): 21 lip 2007, o 15:33

Postprzez bunia » 21 lip 2007, o 16:08

Witaj Zosiu....wiesz ja mysle, ze powinnas dac sobie spokoj z tym "turbulentnym" zyciem.
Ani jeden z nich nie jest wart centa wiec szkoda Twojego czasu i wysilku.....z tej maki chleba nie bedzie bo facet chyba ma pusto w glowie i tak na prawde sie nie wyszumial....moze byc to rowniez reakcja na Twoje odejscie i teraz sobie "odbija" ale mimo wszystko to chyba za wiele i sa rowniez granice.....to rowniez zalezy od Ciebie i Ty sama wyznaczasz je.
Mimo wszystko nie daj sie soba manipulowac....chyba odzyskasz wiekszy spokoj bez niego....na co Ci ta zaleznosc? to nie jest milosc chodz nie powinnam sie wypowiadac na temat innych uczuc.
Zamknij ten rozdzial a kiedy wrocisz do rownowagi to i nowa milosc sie pojawi.
Trzymaj sie :wink:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Goszka » 21 lip 2007, o 16:20

Witaj,
na wstępie napiszę że nie byłam na szczę¶cie nigdy w takiej sytuacji,ale powiem Ci jakie naszły mnie refleksje po przeczytaniu Twojego posta.
Wiadomo-popełniła¶ bł±d rzucaj±c faceta którego kochasz,zreszt± czas to zweryfikował,teraz chciałaby¶ z nim znów być...w porz±dku.
Osobi¶cie uważam że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki choć nie musi być to jak±¶ reguł±.To co Ci napisał,te przykre słowa jak dla mnie mog± ¶wiadczyć że tak do końca nie uporał się jeszcze ze swoimi emocjami po rozstaniu,możliwe że ma do Ciebie urazę za to jak z nim post±piła¶...Kto wie może chce się odegrać na Tobie teraz za przeszło¶ć?Za to jak zapewne cierpiał.Chce pokazać jak jego życie zmieniło się na lepsze,co osi±gn±ł aby wywołać jaki¶ żal w Tobie...
No z jednej strony nie dziwię mu się je¶li chciałby się odegrać,zranione uczucia popychaj± człowieka do wielu zagrań poniżej pasa,nawet takich niedojrzałych...
Tak mi to niestety wygl±da,je¶li masz możliwo¶ć to porozmawiaj z nim szczerze o tym co czujesz o tym co on teraz czuje,jak patrzy na Twoj± osobę...
Ja do swojego byłego mam żal aż do dzi¶ że spieprzył mi życie i że teraz emocjonalnie sobie nie potrafię poradzić z wieloma sprawami.Cztery lata minęły od rozstania a ja nadal nie chciałabym z nim rozmawiać,nadal mam o nim jak najgorsze mniemanie.Dlatego rozumiem Twojego...ale to że sobie tak pogrywa to już grubo nie w porz±dku,wolałabym na jego miejscu je¶li nie chce z Tob± być pój¶ć swoj± drog±,ułożyć sobie życie z kim¶ innym i zerwać wszelkie kontakty.
Do Ciebie oczywi¶cie należy wybór czy chcesz być z kim¶ kto zmienił się do tego stopnia że z premedytacj± zabawia się Twoimi uczuciami a z drugiej strony twierdzi że zależy mu na obecnej partnerce(no nie wspomnę o tym że kto¶ będzie tu Cierpiał-Ty lub ona).
My¶lę że nie warto wracać do przeszło¶ci i rozdrapywać ran kiedy już dawno mogłyby się zabliĽnić w odpowiednich warunkach.
No i jeszcze tymi licznymi smsami do niego pokazujesz jak bardzo Ci zależy i jak łatwa jeste¶ do zmanipulowania przez niego.
Uważam że w zwi±zku obie strony powinny się starać i dbać o wzajemne relacje,z tym że jednak stereotypowo-to facet powinien być tym który zabiega o kobietę,nie na odwrót.
Wszak chodzi podobno o to aby gonić króliczka,a nie by go złapać...
Pozdrawiam i życzę podjęcia m±drej decyzji :)
Goszka
 

Postprzez Gaik_Kwitnacy » 21 lip 2007, o 17:47

Tak szczerze to najpierw ty bawilas sie jego uczuciami a teraz on odgrywa sie na tobie.Odeszlas pochopnie do kogos innego jak gdyby nigdy nic.Napewno bardzo zranilas pierwszego partnera.zrozumialas ze popelnilas blad ale on ma prawo nie rozumiec i nie wybaczyc ci twojej decyzji.moze byc tak ze cierpiala i postanowil sie zemscic bedac czlowiekiem niedojrzalym o czym swiadcza jego zachowania typu laski,gadzety i rozmowy na tematy podrywu.dla swojego dobra,szanujac swoje prawo do blednych decyzjo nie daj sie teraz ponizac ,karac i zerwij kontakt.To bardzo trudne a czasem wrecz niewykonalne,wiem.Czekaja cie napewno smutne chwile ale moze to doswiadczenie czegos cie w zyciu nauczy co zaprocentuje w kolejnym zwiazku jaki stworzysz.
Gaik_Kwitnacy
 
Posty: 90
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 22:48

Postprzez zoska » 21 lip 2007, o 19:17

Czy zatem naprawde wszystko skonczone ?
Czy nie da sie już nic zrobić, zebysmy do siebie wrócili ?
Widzicie-ja go nadal kocham, a on już nie ? Czy mozna sie nagle tak doszczętnie wypalic i juz nie czuć nic do tej kiedys tak bliskiej osoby? Wiem, ze to trwa juz ponad rok odkad nie jestesmy razem, ale przeciez kiedys tworzylsimy bardzo silny zwiazek i dlatego mi to tak trudno zrozumiec, ze stałam sie dla niego nikim.
Czy zatem ja też o nim kiedys całkiem zapomne ?

Napisałam mu smsa, "zeby odebrał telefon, bo chce z nim porozmawiac, albo zwyczajnie mi napisał w smsie, zebym sie odwaliła" - oczywiscie zero odezwu. Telefony dalej nie odbiera. Jak tak można ? Można ???????
zoska
 
Posty: 8
Dołączył(a): 21 lip 2007, o 15:33

Postprzez Gaik_Kwitnacy » 21 lip 2007, o 19:31

to chyba swiadczy dobitnie o tym ze wybral taki a nie inny sposob radzenia sobie z uczuciami do ciebie.Raczej nie chce tego kontaktu a ty nie mozesz go zmuszac bo stracisz do siebie szacunek.nie wiadomo czy on totalnie nic do ciebie juz nie czuje ale napewno czuc nie ma ochoty.Po tym jak go zostawilas postanowil pewnie rozpoczac nowe zycie a z powodu krzywdy zwyczajnie nie dopuszczac do siebie jakichkolwiek tesknot zwiazanych z toba.Tak naprawde jezli mialabym racje to jego zachowanie jest zrozumiale ,zdepresjonowac kogos w swoich oczach -to ulatwia sprawe zapominania..
Gaik_Kwitnacy
 
Posty: 90
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 22:48

Postprzez zoska » 21 lip 2007, o 20:20

Gaiku-Kwitn±cy, to w takim razie po co sie ze mna spotkał? Jesli tak chce zpomniec, to chyba tym bardziej mógł sie ze mna nie umawiać? My¶lisz, ze chciał sie tylko pochwalić samochodem? Faceci w taki sposób chc± wzbudzić żal u 2 osoby ?

A co do tych tel i smsów, to chyba już straciłam do siebie szacunek, tyle tego napisałam i wydzwoniłam.

Nie potrafie o nim zapomniec, nie radze sobie z tym.

Nie potepiajcie mnie już wiecej, wiem ze Ľle zrobiłam zostawiaj±c go,ale czy mam ponosić za to kare do konca życia ???

Tak mi Ľle ;(
zoska
 
Posty: 8
Dołączył(a): 21 lip 2007, o 15:33

Postprzez Gaik_Kwitnacy » 21 lip 2007, o 21:19

Absolutnie cie nie potepiam.Sama znalazlam sie kiedys w sytuacji w ktorej zostawilam faceta a potem chcialam do niego wrocic.Zaczal sie ze mna spotykac i wygladalo na to ze sa jakies szanse na powrot ale okazalo sie ze nie.Potem gdy to analizowalam to przychodzily mi do glowy takie rozwiazania:1-zaczal sie ze mna ponownie spotykac gdy wyczul ze nie jest mi obojetny zeby wykorzystac to jako zemste,2-nie byl wtedy z nikim i zwyczajnie mial ochote z kims sie spotkac oraz np przespac,3-myslal ze moze nadal do mnie cos czuje ale spotykajac sie ze mna przypomnial sobie krzywde czyli to jak sie rozstalismy i wogule wszelkie negatywy i stwierdzil ze jednak nie moglby ze mna byc.
Ta zagadka pewnie nigdy nie zostanie rozwiazana bo nie mam z nim zadnego kontaktu.Sama uwazam ze kara ktora mnie spotkala (przezylam po tym zalamanie nerwowe)byla nieproporcjonalna do winy no ale coz ..takie zycie.Wazne zeby uczyc sie na bledach.
Gaik_Kwitnacy
 
Posty: 90
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 22:48

Postprzez zoska » 22 lip 2007, o 08:30

Dziękuję Wam za opowiedzi, chociaz nieukrywam, ze jeszcze posłuchalabym jakis dobrych rad, tak żebym nabrała wiecej sił na to, zeby kompletnie sie do niego nie odzywac, a wiem ze to bedzie bardzo trudne :(

Pozdrawiam Was
zoska
 
Posty: 8
Dołączył(a): 21 lip 2007, o 15:33

Postprzez bunia » 22 lip 2007, o 09:21

Jesli zaprzestasz kontaktu to albo Ci latwiej bedzie z tego wyjsc albo przekonasz sie,czy on zywi jeszcze do Ciebie uczucia....jesli tak to sam znajdzie sposob aby z Toba byc ale byc na serio ...nie pozwol dawac mu mozliwosci manipulacji i grania na Twoich uczuciach.....zrobilas wedlug Ciebie blad ale to nie znaczy,ze masz teraz padac na kolana.
Pozdrowka :wink:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez ewka » 22 lip 2007, o 10:46

Odpu¶ć Zo¶ka, sama się stawiasz w k±cie. Po co?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez zoska » 23 lip 2007, o 15:31

Trochę Ewka nie rozumiem, o co chodzi? Co o tym myslisz?Napisz co¶ wiecej.
Dzieki
zoska
 
Posty: 8
Dołączył(a): 21 lip 2007, o 15:33

Postprzez ewka » 23 lip 2007, o 16:10

Zo¶ko, no popatrz, co wyrabiasz:

zoska napisał(a):Napisałam mu smsa, "zeby odebrał telefon, bo chce z nim porozmawiac, albo zwyczajnie mi napisał w smsie, zebym sie odwaliła" - oczywiscie zero odezwu. Telefony dalej nie odbiera. Jak tak można ? Można ???????


I dlatego napisałam, że stawiasz się w k±cie. Sama siebie. Tak nie trzeba... taki rodzaj zdobywania nie jest skuteczny, nie działa. Wiem, że jest ciężko, ale jako¶ to przetrzymasz. Zobaczysz!

ObrazekObrazekObrazek
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: mój byly mn± gardzi

Postprzez czero » 23 lip 2007, o 23:12

zoska napisał(a):Zaczne od tego, że już nie moge sobie poradzić ze swoimi emocjami, ci±gle płacze i jest mi coraz gorzej. Miałam chłopaka-bylismy razem ponad 5 lat, miał sie juz zareczac, ale zchrzaniłam to wszystko, bo (...) po długim czasie rozsterek zdecydowałam sie opó¶cić moj± miło¶ć i przeniosłam sie do tego nowego faceta.


Dawno mnie tu nie było i tak sobie czytam...

Po jak± cholerę sobie tak komplikować życie? Nie wiem, może jestem pierd..nięty doszczętnie (albo ja, albo ten ¶wiat), ale ja nigdy nie wywin±łbym takiego numeru. Zawsze analizuję rachunek zysków i strat, co niejako daję mi odpowedĽ na pytanie - babrać się czy też nie.

W sumie nie będę tłumaczył, czy dobrze zrobiła¶ czy nie, ale Twoje małpy i Twój cyrk.

Z drugiej strony dochodzę do wniosku, że lepiej być skończon± męsk± szmat± i wtedy może wszystko się ułoży, zreszt± jestem na dobrej drodze by zostać egoist±-hedonist±.
czero
 
Posty: 29
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 19:43

Postprzez zoska » 24 lip 2007, o 09:43

Dzieki czero, my¶lałam, ze to jest forum wsparcia, a nie dołowania innych. Już tu nie zagl±dam - dzięki - rycze przez ciebie :(((((
zoska
 
Posty: 8
Dołączył(a): 21 lip 2007, o 15:33

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 398 gości