przez pozytywnieinna » 12 lut 2009, o 22:54
to nie jest kwestia egoizmu, to jest kwestia, ze jestem skrajna debilka, nienawidze siebie, dawno juz nie powinnam chodzic po tej ziemi...
moja sytuacja: mam probny kontrakt do marca, juz teraz wiem, ze mi nie przedluza, obecnie pracuje po 15 godzin dziennie i ciagne szkole, wracam do domu 21-22, wychodze 7-8
"tatus" nie zamierzal i nie zamierza pracowac, choc jego sytuacja jest krytyczna, nie ma za co kupic podstawowych rzeczy dla swojego syna, takich jak np. jedzenie...
po rozmowie stwierdzil, ze widzi jedno wyjscie aborcje, wylecial przez drzwi szybciej niz widzial, zdarzylam jeszcze dodac, ze dam sobie sama rade, a on, ze "zobaczymy",
dlatego tez zalamalam sie cala ta sytuacja, bo wiedzialam, ze do tego dojdzie, ze on duzo gada, ale robic to robi gowno...
nie chce dla mojego dziecka takiego zycia jak ma jego syn, dam sobie sama rade!!! zawsze byla i bede sama i CHOLERA DAM SOBIE RADE! chocbym miala krasc, albo nie wiem co! jeszcze nie wiem .............................................................................................................................................