No i...początek nowego

Problemy z partnerami.

Postprzez mahika » 9 lut 2009, o 16:14

---------- 15:12 09.02.2009 ----------

lubisz to....

---------- 15:14 ----------

☼♥☼♥☼♥☼♥☼♥☼♥☼♥☼♥☼☼♥☼♥☼♥
Szczęśliwym jest tylko ten człowiek,
który nie goni za szczęściem, jak za motylem,
ale za wszystko, co otrzymuje,
potrafi być wdzięcznym....
☼♥☼♥☼♥☼♥☼♥☼♥☼♥☼♥☼☼♥☼♥☼♥
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez smerfetka0 » 9 lut 2009, o 16:17

bądź konsekwentna w tym co mówisz. i powtarzaj "nie nie nie". on się tak hop siup nie odczepi jak będzie brakowało konsekwencji.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Szafirowa » 9 lut 2009, o 16:24

Zgadzam się z Mahiką .... lubisz.
Innego wytłumaczenia nie ma.
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez Abssinth » 9 lut 2009, o 16:28

heh..
lubisz.

ktos Cie zmuszal do kontaktowania sie ze schamialym do szpiku kosci alkoholicznym maminsynkiem?

ktos Ci nad glowa pistolet trzyma i zabije, jak nie bedziesz dla niego mila?


eeeehhhhhhhhhhhh
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez agik » 9 lut 2009, o 18:12

Napisałam Ci wczoraj długasny list, ale mnie wywaliło z neta i nie poszło (może i lepiej)

Eka Ci napisała, ze to musi boleć. A ja nie za bardzo rozumiem, co ma boleć i dlaczego ma boleć.
Przecież Ty ani go nie kochasz, ani nie kochałaś. Bawiliście się ciąglę w ciucibabkę- Jak chciał Ciebie to wymyślałaś tysiące powodów, dla których nie możecie być razem. Sprowadziłaś go do roli parobka i jeszcze miałaś pretensje, zę Cię nie wspiera. Jak tylko jemu się odwidziało- to natychmiast był "berek" i zaczynałaś gonić- bo miłość, bo motylki, bo czas ucieka.

Lad- nudzi CI się? Zgadzam się z Bunią, ze chyba mylisz miłość z adrenaliną.

Odwróć teraz sytuację- wyobraź sobie, ze Twój Paweł nagle komunikuje Ci, że coś tam mu odrdzewiało z byłą... Ciekawe jak byś się poczuła?
Może właśnie w takiej sytuacji, kiedy odczujesz brak, albo, zę coś tracisz- może wtedy jak na zawołanie pojawiają się motylki?
I nie wiem, czy to dobry pomysł zwalanie ślizgania się po cienkim ( moralnie) lodzie na skomplikowaną osobowość i szczególną wrażliwość.
Można się pogubić, i faktycznie czasem trudno jest się odnaleźć, ale trwanie w tym zagubieniu - to już zupełnie inna bajka.

ja to bym się tak bała- igrać sobie z uczuciami, bałabym się, zę zostanę z ręką w nocniku...
No ale to Twoje zycie...

I to nie to, żebym nie rozumiała- ja też lubię byc noszona na rekach, tez lubię być adrowana i wielbiona- ale ja sobie zdaję sprawę, ze sama odpowiadam za swoje wybory. I że nie można mieć wszystkiego. A już szczególnie, kiedy wchodzisz w sferę uczuć, emocji i jakichś tam obietnic wobec drugiego człowieka.
I jakoś mi zgrzyta, zę robisz z siebie męczennice, bo on chce do mnie przyjechać.... bo on nie zrozumiał...
Co to znaczy, zę on chce przyjechać? Moze sobie chcieć. ja np chcę teraz już, natychmiast tysiac dolców ( jeszcze lepiej milion). Moge sobie chcieć, prawda?
Rozumiem, ze schlebia Ci jego zaineresowanie, ale zapytam przekornie- skończyłaś już 16 lat? Jeśli skońćzyłaś- to to po prostu nie przystoi.

Lad pora sobie dać kopa w dupę, naprawdę, szkoda życia.

Pozdrawiam

P.S. Jak tam terapia?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez ewka » 9 lut 2009, o 19:15

Nooo... lubisz. A po co odbierasz telefon?
Nie wiem tylko jak to zalatwic? Milczeć? Powiedziec?

Musiałabyś wiedzieć Lad, co chcesz załatwić. I mieć 100% pewności, że tego właśnie chcesz i TRZYMAĆ się tego dłużej niż 3 dni.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Ladybird » 9 lut 2009, o 20:15

Troche przykro byc tak podsumowaną.
Wcale tak nie jest, nie lubie tego.
Telefon odebralam ,bo mam mnostwo telefonow codziennie ( dzialalnosc) i byl z zastrzezonego.
Nastepnych juz nie odbieralam ,a dzwonil dzis jeszcze nie raz.
Powiedzialam Pawlowi, ze dzwoni
jego eks jeszcze nie tak dawno wypisywala mu maile.
Normalnie sie czulam ,bo mi powiedzial o tym . odpisal jej i tez mi o tym powiedzial.
Ufamy sobie i mowimy o wszystkim.
Pawel przyjezdza do mnie na walentynki . fajan niespodzianka :D
Ciesze się bardzo.
A R. ?
Naprawdę zrozumialam, ze to przeszlosc.
Pawel bedzie o d czwartku do wtorku.
Cięsze sie bardzo, bo zeszloroczne walentynki do milych nie nalezaly.
Ja wyslalam R, paczke z prezentem, a on mi tylko nawsadzal.
Koniec kontaktu z R. Niepotrzebnie z nim pisalam. Powinnam milczec, ale juz taka jestem ,ze nie umiem w ten sposob.
jednak trzeba.
jest dobrze, nie jest tak jak piszecie.
Lubie ,ale nie to .
Lubie poczucie bezpieczenstwa i stabilizacje.
I powoli i motylki przylatuja :D
Czuje to .
Odezwę sie za tydzien ,
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez smerfetka0 » 9 lut 2009, o 20:21

ciesze się że zaczyna się prostować :)
i trzymam kciuki za relacje Twoje i P.!
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez mahika » 9 lut 2009, o 20:32

:ok:

nie masz o co sie obrazac. znamy cię tylko z pisania. wiec nie dziw sie ze ktos odbiera cie tak czy inaczej. takie nasze prawo do wyrazania swojej opinii po Twoim publicznym wystąpieniu jak i twoje do jego wyrażania.
chyba ze wolisz zeby nie mówic o własnych dostrzezeniach. to zaznacz po wypowiedzi
"pisze tak sobie, nie wyrażajcie swojej opinii"
albo
"życze sobie tylko miłe klepanie po ramieniu, negatywnego odbioru sobie nie życzę"

oczywiscie rób co chcesz... i bawcie sie dobrze w te walentynki :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Ladybird » 10 lut 2009, o 01:14

Ej ,nie obrazam sie. Mozecie pisac, macie prawo do wyrazania swoich opinii. Niektore sa celne ,daja mi wiele do myslenia, inne chybione.
Ja tez mam prawo do skomentowania tego i tak jest ok. przynajmniej tak uwazam.
R. dzwonil dzis caly dzien, w koncu moja corka nie wytrzymala i poprosila mnie ,aby m mu powiedziala prawde.
Tak zrobilam
Nie bylo to mile zdanie, ale mam odwage, wiec powiedzialam ,ze mam kogos ,kto daje mi to ,o czym zwsze marzylam.
R, na to ,ze zrozumial wszystko, ze ma wyrzuty sumienia, ze tak mnie krzywdzil i ze jestem najwspanialsza kobieta jaka spotkal.
Dodal jeszcze,ze zawsze bedzie sam.
Spytal sie czy moze dzwonic od czasu do czasu i czy moze przyjechac?
Odpowiedzialam ,ze po co ,jakjuzwszystko skonczone i za pozno zrozumial.
Mimo wszystko bylo mi przykro ,ze go ranie, choc wiem ,ze nic do niego nie czuje.
Koniec .Zwyczajnie.
Corka dla mi kielicha ze swojego bogato zaopatrzonego barku ,potem porozmawialam z Pawlem i poczulam sie lepiej.
A R? Pewnie zachlal sie, ale mnie to nie obchodzi.
Obchodzi mnie ,co bedzie za kilka dni.
:D
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez smerfetka0 » 10 lut 2009, o 01:34

Brawo!! Jestem z Ciebie dumna :*
i chyba nie taki diabeł straszny jak go malują i wcale nie było AŻ tak źle :)
wnioskując po Twoich postach dotyczących R. - to jest taki pewien typ faceta. Nie daj się zwieść gadkom, łzom, błaganiom. Kontakt trzeba zerwać. On chcę mieć "otwartą furtkę" i pasuje mu układ że robi co chce i wie że ktoś będzie czekał..będzie czekał na jego powrót, że jak takie życie chwilowo mu się znudzi to wróci bo ma gdzie. są tacy podli ludzie i nie zdają sobie z tego sprawy. Dociera do niego że już tak nie będzie i nagle milutki potulny piesek ze spuszczoną miną bo "on już zrozumiał". nie znam go ale myślę że chociaż część tego co wywnioskowałam się zgadza.
a tam. nie warto się nim przejmować! za jakiś czas nawet o nim przez chwilkę nie będziesz myślała.
teraz dużo przyjemniejsza część :) układanie życia po swojemu. nowy start. a chyba zaczyna układać się pomyślnie :)
trzymamy kciuki i czekamy na nowe relacje :*
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez limonka » 10 lut 2009, o 03:44

:buziaki: :gites:
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez ewka » 10 lut 2009, o 08:40

Ladybird napisał(a):Koniec .Zwyczajnie.

10 luty 2009 roku, godzina 00:14

Życzę Ci wytrwałości, Lad :serce2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Ladybird » 10 lut 2009, o 09:47

Zgubiona ,masz racje. caly nasz zwiazek polegla na "gonieniu kroloczka".
Czuje ,ze mnie traci a nic mu sie nie udalo nowego zlapac na symppatii.
Dzisznowu smas od niego : Blagam Cie ,nie trac kontaktu ze mna.
Nie odezwalamsie, to telefon.
jeszcze raz mu powiedzialam ,nie dzwon, to nie ma sensu, nie tak sobie wyobrazam szczesliwy ziwazek i skad nagle ten przyplyw uczuc do mnie?Byl trzezwy ,nie umial odpowiedziec, zreszta to juz nie ma znaczenia.
Trudno bedzie zerwac kontakt, choc pewnie umrze to smiercia naturalna.
Juz na mnie nie dziala o n, jego glos, jego telefony.
nie dlugo bedzie tylko wspomneniem.
Milego dnia, poeknie jets na dworze. :)
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez Szafirowa » 10 lut 2009, o 10:22

Li tam.
Co to za kontakt ?
Od czasu do czasu kiedy odczuwa posuchę w sprawach damsko-męskich dzwoni do Ciebie i tyle.
Żaden tam kontakt ...

Może P. mógłby odebrać telefon kiedy będzie u Ciebie ?
I tak zupełnie prosto z mostu po męsku powiedzieć: proszę już więcej nie dzwonić, jest pan śmieszny ...
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 310 gości

cron