sory ze znowu ja... sie wypowiadam....na dodatek nie znam sie na rzeczy, nie mam czlonka itd...
a sprawa jest banalnie prosta a zarazem cholernie trudna
jest jak w takim zdaniu ktora niedawno pzeczytalam:
"od tej pory godze si ena wszystko, mowie sobie no dobrze kocham sie ze swoja matka i CO Z TEGO?"i prawie natychmiast obrazy zbrodni i kazirodztwa znikaja przegnane moja obojetnoscia" (bunuel)
jak chcesz sprobowac jakiejkolwiek strategii, to moja rada: nie ogladaj pornoli. zajmij sie rzeczywistoscia. onanizuj sie kiedy czujesz ze to ci ulzy, ale zanim to zrobisz poobserwuj ten stan, na czym polega. jest pewien prosty mechanizm - napiecie wzrasta, chwile jest wysokie , po czym opada. wystarczy sie zgodzic, ze to sie wydarzy, byc spokojnym obojetnym nawet. mam wzwod i c o z tego? milony facetow maja wzwody. milony ludzi ma seks. jest to zupelnie zwyczajna rzecz.
nie slyszalam zeby komus eksplodowaly jadra, za to slyszalam ze facet nie skorzystal z rozlozonych szeroko nog, bo kierowal sie czym innym niz podnieceniem. sa rozmaite poziomy zachowan seksualnych. ceni sie w facetach opanowanie. spokoj. kobiety wola takich facetow, bo wiedza, ze beda dlugo pieszczone wiec sadze ze warto inwestowac w taka umiejetnosc.
mam nadzieje ze jakis rozsadny facet sie w koncu wypowie.... bo ja czuje sie bardzo niestosownie.... piszac tu...
na prawde uwazam ze wiekszosc napiecia tkwi w twojej glowie nie w spodniach.
dlatego podjelam ryzyko dawania 'rad"....