mąż odszedł po raz drugi

Problemy z partnerami.

Postprzez z » 2 lut 2009, o 23:33

"Może dokładniej - mąż na konto dostaje jakieś 1600 zł - jego raty wynoszą około 110 zł - może 1200..

to z czego on mi zapłaci?? "


Prawnie to wyglada to tak, ze najpierw sa egzegwowane alimenty, a dopiero pozniej splata kredytu. Jesli by twojemu mezowi nie wystarczalo po zaplacie alimentow i raty kredytu na przezycie, to kredyt zostanie na nowo przeliczony.
Nie rezygnuj z alimentow. Zrobisz duzy blad , jesli tak postapisz. I walcz o uznanie jego winy. To wazne na przyszlosc. Wiem , ze jest Ci ciezko, jednak znajdz sily, bo to co teraz zrobisz, jak sie rozwiedziesz bedzie mialo wplyw na dalsze twoje zycie.
Nie wiem , czy wiesz, ze jesli rozejdziesz sie bez orzekania o winie, to mozesz byc zmuszona do utrzymywania jego( placenia mu alimentow) . Tego chyba nie chcesz ?
Moze teraz nie wydaje Ci sie to takie okropne, ale za jakies kilka lat inaczej na to spojrzysz. I on moze byc bezwzgledny w egzekwowaniu alimentow na siebie.
z
 
Posty: 226
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:04

Postprzez Szafirowa » 3 lut 2009, o 08:57

Undset - jest dokładnie tak jak napisały dziewczyny ... jeśli teraz zgodzisz się na rozwód za porozumieniem stron - okaże się, że przez długie ciężkie lata, będziesz musiała utrzymywać swojego męża.
Czy naprawdę chcesz się na to zgodzić ??

Na mojej ostatniej rozprawie o podwyższenie alimentów, sędzia (mężczyzna) na argumenty mojego byłego męża, że ma mieszkanie na kredyt, samochód na kredyt i w ogóle żyje na kredyt i jest bardzo, bardzo biedny ... odpowiedział paragrafem, który twierdzi, że okoliczność iż ojciec dziecka jest dłużnikiem innej osoby lub instytucji, nie pozbawia dzieci prawa dochodzenia alimentów od ojca.
Zadłużenie bankowe ojca nie może powodować ograniczenia należnych dziecku środków utrzymania i wychowania. Ojciec bowiem, na którym ciąży obowiązek alimentacyjny (a taką osobą jest w obecnej sytuacji Twój mąż) musi się z tym liczyć i przy podejmowaniu jakichkolwiek wydatków planować ich wysokość stosownie do posiadanych możliwości z uwzględnieniem w pierwszym rzędzie alimentów dla dziecka.

Nie wiem czy wyraziłam się tak składnie i sensownie jak ten sędzia, ale mam nadzieję, że oddałam treść tego paragrafu.

I sędzia powiedział też jedną bardzo ważną rzecz do mojego byłego męża - ja nie pytam ile pan zarabia. Ja pytam ile pan może zarobić, dysponując swoim czasem, który nie jest ograniczony bezpośrednią troską o dzieci.
Może pan w każdej chwili podjąć każde dodatkowe zajęcie, z którego będzie pan czerpał dodatkowe dochody. A matka dzieci tego zrobić nie może.

Undset ... uwierz mi, że dokładnie wiem jak się czujesz i co przeżywasz. Ale w imię spokojnej przyszłości swojej i swojego dziecka, musisz zdobyć się na wysiłek logicznego rozumowania i musisz zadbać teraz o zabezpieczenie siebie i córki.
Myślę ... że w imię własnego niesplamionego honoru również.
Ja przenigdy nie rozwiodłabym się z orzeczeniem o obopólnej winie, gdyby mój mąż zrobił coś takiego. Nie pozwoliłabym na to, żeby część winy za rozpad małżeństwa spoczęła na mnie w takiej sytuacji.
Naprawdę ... nie zniosłabym tego.
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez undset1 » 3 lut 2009, o 15:37

kochani...

sytuacja się zagęszcza, roznieca, sama nie wiem jak to nazwać

dziś rano - telefon od męża - ok bedę ci płacił alimenty, ale składam wniosek za porozumieniem

ja na to zdławionym głosem - bo oczywiście ledwo przeszło mi to przez gardło ( wczęsniej prosił żebym przez rok nie chciała od niego alimentów), że jak złoży ze swojej winy to od razu podpisze a jak nie - to ja się nie zgadzam..

on mi na to - ale ja sie nie poczuwam do winy, bo ty ....

wyłączyłam telefon - dzwonił jeszcze ale wyłączałam telefon, choć bardzo chciałam usłyszeć jego głos

to potem zaczął dzwonić do mojego TATY !!!! BEZCZELNOŚĆ!!!

żeby ze mna porozmawiał, ze co ja robię, że to sie będzie ciągneło latami itp... Na co mój ojciec powiedział tylko że to sprawa między nami...

wiem,że będzie na mnie naciskał.... on nadal twierdzi że jeśli zgodzę sie za porozumieniem , czy też nie nie ma to żadnego znaczenia w przyszłości...
ja widzę sie z adwokatem dopiero w poniedziałek

strasznie mnie ta sytuacja dołuje i donija - biore leki antydepresyjne...

nie iwme jak bym wytrzymała bez tego ... I BEZ WAS KOCHANI

CZASEM DZIAŁACIE NA MNIE JAK KUBEŁ ZIMNEJ WODY I ZA TO WAM PO STOKROŹĆ DZIĘKUJĘ


nadal kocham, ale chyba człowieka, który już nie istnieje. .. Nigdy nie myślałabym,że bedę zmuszona rozmawiać, rozmyślać o takich rzeczach...

czasem bardzo chce się już obudzić ....
niech ktoś uszcyzpnie ....
undset1
 
Posty: 142
Dołączył(a): 7 gru 2008, o 20:04
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez cvbnm » 3 lut 2009, o 16:01

strasznie mnie ta sytuacja dołuje

dziwilabym sie gdyby nie dolowala....

w poniedzialek z adwokatem? sporo czasu...
czekaj do poniedzialku z mysleniem o tym, bardzo dobrze ze ucielas rozmowe, pobadz sama ze soba. jakos o siebie zadbaj.

wez sobie urlop od sprawy 'rozwodu" i poogladaj komedie

ta sprawa sie i tak jakos wyjasni, rozwiaze, i trzeba do niej podchodzic z rozwaga, a nie na hurra... tak ja w kazdym razie sadze. ze rozwod to nie jest emocja dziecka w piaskownicy "zabieraj zabawki" tylko bardzo trudna decyzja im wiecej chlodu tym lepiej ja podjac.
cvbnm
 

Postprzez z » 3 lut 2009, o 16:38

"on mi na to - ale ja sie nie poczuwam do winy, bo ty .... "

To jak pewnie wiesz, nie ma nic do rzeczy, czy twoj maz sie poczuwa czy nie do winy. On was opuscil. On Cie zdradzil. Wina jest jego. Jak ma problemy ze swoim sumieniem, to juz jest jego problem. Jak sie nie poczuwa, to sedzia w sadzie ustali wine. I byc moze wtedy sie poczuje. A moze i nie.
Trwaj przy postanowieniu, zeby przeprowadzic rozwod z orzeczeniem o winie.
Poza tym mozesz sprobowac , jesli chcesz, strategicznie rozegrac i nie zgodzic sie na rozwod. Alimenty beda wtedy i tak ustalone. Jesli jest jego wina, sedzia nie udzieli wtedy rozwodu.
Ustalenie winy, ma bardzo duzy wplyw na przyszlosc u Ciebie. Szczegolnie, ze twoj maz okazuje sie czlowiekiem manipulujkacym, egoistycznym i egocentrycznym. Poza tym ma problemy z sumieniem. Byc moze, ze nawet udalo mu sie wmowic Tobie jakies winy.
W przyszlosci moze on Ciebie zaskarzyc o alimenty. Dbaj o siebie i o corke. Dosc juz krzywd przezylas.
z
 
Posty: 226
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 13:04

Postprzez ewka » 4 lut 2009, o 08:49

undset1 napisał(a):wyłączyłam telefon - dzwonił jeszcze ale wyłączałam telefon

I słusznie! Dość tego manipulowania!!!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez undset1 » 4 lut 2009, o 19:31

ja milczę - milczy on...

jeden sms - Pewnie planujesz coś na rozwód - z mojej strony brak odpowiedzi...

chciałabym napisać, chciałabym prosić żebyśmy zawrócili z tej strasznej drogi ...

wiem,że nie powinnam, ale chciałabym...
undset1
 
Posty: 142
Dołączył(a): 7 gru 2008, o 20:04
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez cvbnm » 4 lut 2009, o 19:51

powinnas nie powinnas... to nie o to chodzi
czy to byloby dobre dla ciebie? byc otwarta i szczera ....wobec kogo? czy ten mezczyzna jest w tej chwili czlowiekiem szanujacym twoja otwartosc?
pytanie jakie zadal swiadczy o nim samym.
to on sie przygotowuje do rozwodu, i wariuje bo nie wie z czym walczy
myslal ze cie zna, ze pojdzie mu latwo, i zaczyna zzerac go niepewnosc, bo go zaskakujesz.
cvbnm
 

Postprzez woman » 4 lut 2009, o 20:03

Undset, dobrze robisz, oby tak dalej.
Otwieranie się przed nim teraz nie ma najmniejszego sensu. Facet trzęsie portkami, ale nie o to że traci rodzinę, ale boi się rozwodu z jego winy.
Pewnie myslał, że Cię urobi jakoś, ugłaszcze, a tu taka niespodzianka.
Jego idylla pomału upada i plan wziął w łeb.
Nie daj się proszę!
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez ewka » 5 lut 2009, o 09:10

To prawda - nie powinnaś. Czasami "chciałabym" trzeba odsunąć w kąt.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez undset1 » 5 lut 2009, o 23:18

dziś spotkałam sie z nim - nerwowy, nerwowy, nerwowy...

przyniósł pozew który już złożył - napisał w nim,że zarabia 1600 zł - 1400 płaci rat - alimenty podał 250 zł. napisał że nie mógł podjąc dodatkowej pracy zarobkowej ponieważ musiał opiekować sie dzieckiem kiedy żona pracowaqła do późnych godZin nocnych...

LUDZIE JAK JA SIĘ TERAZ WKURWIŁAM ( PROSZĘ MODERATORA O NIEUSUWANIE) !!!!!!!!

On nie mógł pracować bo musiał zajmować się dzieckiem !!!!!!

No ja pier....

Przecież chodził normalnie do pracy i ja wtedy siedziałam z dzieckiem.....

On mówi, ze ja tego w sądzie nie udowodnie i ze nikt nie weźmie pod uwagę zeznań dziadków że sie zajmowali dzieckiem gdy on pisał książkę !!!

Ratunku!!! Czy tak może być ????

To jakaś paranoja!!!

Utrzymywałam go przez dwa lata a przez wcześniejsze dwa nie dał ani grosza na dziecko a teraz pisze że ma pozaciagane kredyty przeze mnie - TAK napisał we wniosku !!!!!


JA CHYBA OSZALEJE!!! JA TEGO NIE WYTRZYMAM!!!!

wściekł sie że nie chce podpisać i wyszedł.....

ludzie - zaczynam się bać że ja nic nie dam rady mu udowodnić w sądzie...

kilka miesięcy temu zrobiliśmy remont mieszkania, kupiliśmy nowe meble - za pieniądze które dał nam mój tata

On powiedział że będzie domagał się podziału majątku

Jak udowodnić ze on niczego nie kupił ??? czy sąd weźmie pod uwage jego zarobki w tym czasie czy uzna że on mógł coś kupić???

jestem załamana - nie tylko tym, ale też jego postawą

powtarzał mi też że nigdy nie zbuduje żadnego związku bo taka byłam straszna....

siada mi już wszystko - i zdrowie i psychika .....
undset1
 
Posty: 142
Dołączył(a): 7 gru 2008, o 20:04
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez cvbnm » 5 lut 2009, o 23:44

o to wszystko zapytaj adwokata, jak widac, masz duzo roboty...
cvbnm
 

Postprzez Szafirowa » 6 lut 2009, o 09:33

Droga Undset,

Spokojnie, spokojnie, spokojnie.
Za bardzo na poważnie bierzesz sobie do serca słowa Twojego męża, który jak widać wymyśli wszystko aby Ciebie zastrzszyć i wytrącić z równowagi, sprawić, abyś odstąpiła od stanowiska przy którym trwasz.

1. Nie wystarczy napisać w pozwie ile się zarabia. Możesz zażądać w sądzie podczas rozprawy zaświadczenia o jego zarobkach. I on na wniosek sądu będzie musiał takowe dostarczyć. I jeśli nawet jest to prawda, że nie mógł podjąć dodatkowej pracy w godzinach popołudniowych czy wieczornych, to teraz i tak ten argument nie istnieje, ponieważ Twój mąż Waszą Córką wcale się nie zajmuje, a to na Ciebie spadło utrzymywanie jej i całościowa opieka nad nią. A więc nic nie stoi na przeszkodzie, aby od teraz dodatkową pracę podjął.

2. Oczywiście udowodnisz w sądzie fakt, że dziadkowie zajmowali się dzieckiem, kiedy on pisał książkę, ponieważ dziadek i babcia - ponieważ Twoi rodzice, są dla sądu tak samo wiarygodnymi świadkami jak i Twój mąż, a ich zeznania traktowane są na równi z Waszymi. Rozprawa rozwodowa nie deprecjonuje zeznań świadków innych niż małżonkowie !

3. Jeśli chce udowodnić, że kredyty pozaciągał z Twojego powodu, to widzi mi się, że musi przedstawić w sądzie dowody zakupów jakichś tam rzeczy na kredyt i dodatkowo udowodnić, że teraz Ty jesteś w posiadaniu tych przedmiotów.

4. Nie wiem do końca jak to jest z darowanymi przez rodziców pieniędzmi, ale wydaje mi się, że to niestety nie ma znaczenia że dostaliście je od Twoich rodziców. Sąd uznaje raczej że wszystkie rzeczy wniesione przez Was do wspólnego gospodarstwa przez czas trwania małżeństwa, są własnością obopólną i rzeczywiście podlegają pod podział ... jeśli nie dogadacie się co do podziału wspólnego majątku to niestety będziecie to musieli robić przed sądem, ale pamiętaj Undset - to tylko przedmioty. Tylko przedmioty, które nawet jeśli mąż zabierze ... prędzej czy później możesz dokupić.

5. Widzę, że Twój mąż usilnie stara się zrobić z Ciebie kupkę nieszczęścia i jak na razie wybornie mu się to udaje. Gość gnoi Ciebie bez żadnych skrupułów, jest podły, bezwzględny i po prostu chamski ... co z Twoją asertywnością Undset ? Dlaczego nie powiedziałaś mu po prostu - nie interesuje mnie Twoje zdanie na mój temat ... ? Dlaczego nie powiedziałaś - nie spotkaliśmy się po to, żeby dyskutować o moich predyspozycjach do budowania związku ... ?

Czy Ty kochasz siebie Undset ?
Jak to jest możliwe, że tak bardzo poddajesz się słowom Twojego męża, które już na kilometr czuć manipulacją i zwykłą chęcią zemsty, dokopania Ci ? Jakbyś zupełnie nie miała własnego, dobrego zdania o sobie ... jakbyś zupełnie nie umiała się bronić przed tymi świństwami ...
Próbuję postawić się w sytuacji o której piszesz ... gdyby taka rozmowa miała miejsce publicznie w jakiejś kawiarni, to po prostu wstałabym i wyszła, mówiąc, że jego prywatne zdanie na mój temat mnie nie interesuje, że spotkaliśmy się aby omówić inne sprawy i niech będzie na przyszłość łaskaw zachować swoje zdanie dla siebie.
Gdyby u mnie w domu - otworzyłabym drzwi i kazała mu wyjść.
Zawsze można i trzeba robić coś, żeby SIEBIE CHRONIĆ. Nie można takich ataków biernie przyjmować ...

A co z rodzicami, co z rodziną Twojego męża ? Nic o nich nie piszesz, a być może mogłabyś mieć w nich wsparcie w tych trudnych chwilach ?

Undset ... gorąco zgadzam się ze zdaniem wszystkich radzących Ci tutaj. Absolutnie nie zgadzaj się na rozwód bez orzeczenia o winie. Jeśli Twój mąż złożył już pozew bez orzeczenia o winie, Ty domagaj się przed sądem udowodnienia jego winy. Nawet jeśli umierasz ze strachu wewnętrznie - mężowi zapowiedz twardo, że nie zgodzisz się i koniec i że masz gdzieś, że sprawa będzie trwała latami. Wzrusz ramionami i powiedz, że prawo i argumenty są po Twojej stronie, bo tak naprawdę jest !!

Nie pozwól na to, żeby takie coś, co przeszło już jak widać przez wiele innych łóżek ... nie pozwól, żeby to obarczyło Twoją godność i honor winą za swoje podłe uczynki.
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez ewka » 6 lut 2009, o 10:39

Czytaj Szafirka, Undset. Czytaj uważnie i nie daj się.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez ophrys » 6 lut 2009, o 11:05

Undset

Szafirowa pisze bardzo mądrze.

Ja Ci jeszcze przypomnę.
Pamiętasz, że mąż tamtej kobiety zgodził się zeznawać w sądzie?
Masz najlepszego możliwego świadka, że wina leży całkowicie po stronie Twojego męża.
Nie zgadzaj się na rozwód bez orzekania o winie!

No i jeszcze jedno. Tamta pani podobno twierdzi, że Twój mąż się nią zaopiekuje?
Chciałabyś aby kiedyś udowadniał, że po rozwodzie pogorszyła się jego sytuacja materialna i zażądał od Ciebie alimentów??
I może sobie będą z ową panią żyli za pieniądze Twoje i dziecka... :?
Chciałabyś? Jestem pewna, że nie!
Jesteś silną kobietą. I nie jesteś sama. Masz tu wsparcie, pamiętaj o tym :cmok:
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 292 gości

cron