nie umiem.

Problemy z partnerami.

Postprzez mahika » 2 lut 2009, o 21:06

dziunia. Matura to nie koniec świata. kiedy ja zdawałam, to w styczniu moje nerwy osiągneły zenit i wylądowałam w szpitalu. co prawda to był TYLKO wyrostek, ale prawie umarłam bo sie wylal. bo nie chciałam isc do lekarza kiedy bolało, bo musze sie uczyc, bo musze isc na prubną.... po 2 tyg w szpitalu, kiedy nie byłam w stanie siedziec w ksiazkach poszłam na prubną...ledwo w ławce siedziałam, i 2 jedynki :oops: stwierdziłam ze jestem do niczego, ze nie dam rady i odpusciłam sobie. uczyłam sie bo uczyłam, opracowywałam sobie tematy tak powoli w swoim tępie, byle jak, z ciekawosci, nie wiem... w maju jak szłam na egzamin, moje kolezanki mdlały, a jedna zapytała, co ja tu robie... no przeciez nie porzezywałam, jak one przed, zeby mdlec, zapadac na depresje i tworzyc jakies wariacje z powodu matury, typu wspólne nocne zakłuwanie u jednej z nich... tak np :)
poszłam, spokojnie zdałam, miałam poprawke w sierpniu z polskiego, zdałam poprawke...
luzik, to tylko egzamin, slonko, jak kazdy inny....!!!

Co do reszty to naprawde przystopuj... zobacz, nikt nie zabierze ci młosdosci. NIKT!!! dopuki sama jej nie zgubisz... zobacz co sie dzieje ze mna... mam 28 lat i ciągle pstro w głowie... (chyba powinnam sie zaczac martwic o siebie) a mieszkam z facetem juz 5 lat!!! no i co. koniec imprez? koniec... a własciwie czego koniec... młodości? nie. dalej jestem młoda a nawet dziecinna :P
i przytulam sie do mamy, biore jej ręke na głowe i mowie ze przyszła jej mała córeczka zeby mama ja pogłaskała... rzadko mi sie to zdarza, ale bywa :)

dorosłe zycie nie jest łatwe, nikt nie kaze ci mieszkac z facetem przeciez dopóki nie bedziesz gotowa... nie mysl sobie ze matura poczynia diametralne zmiany w tobie i nagle zdasz mature i bedziesz dojzałą staą babką.. bo to nie prawda...
a życie studenckie o ile na te studia sie wybierasz??? mnie omineło, tzn trwa teraz :p bo wczesniej nie chciałam studiowac, nie mogłam, nie wiem...

Bawic sie i korzystac z życia mozna w kazdym wieku. ja bede miała 40 lat i nie uwazam ze sie super zmienie, bede miała 60 i mysle ze dalej bede taka jak jestem, bo mi to odpowiada :p taki stan rzeczy.... cenie wolnosc i niezaleznosc. wszedzie mozna ją osiągnąc... w związku, w pracy, na studiach, wszedzie, jesli chcesz.... wyluzuj kochana, bo sie wykończysz... co ma byc to bedzie!

No i nie bierz ze mnie przykładu... tylko wyluzuj....

a jemu do usrania powtarzaj czego sobie nie rzyczysz a co sobie rzyczysz... (chodzi mi o tą kontrol i zazdrosc) i rób swoje, postaraj sie ignorowac te wrzuty.....
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez dziunia » 2 lut 2009, o 21:33

Dziewczyny moje Kochane :serce:
Myślę też, ze bardzo pomogło by Ci, gdybyś porozmawiała z rodzicami- o tym, zę się boisz tego, co będzie...
Z Twoich poprzednich postów wywnioskowałam, zę rodzice kochają Cię, ze martwią się.

Kochanie kochaja kochaja. na swój własny sposob.
od 5 lat nie rozmawiam z matka o moich sprawach badz problemach. nie mam do niej nawet odrobiny zaufania. przez pewnien okres w zyciu nie odzywałam sie w ogole przez rok i nie szanowałam jej. Teraz dorosłam do pewnej kwestii jakoby to moja matka i muszę ja szanowac. ze niby nalezy jej się.
gdy we wrzesniu pazdzierniku dostałam zapalenia korzonek, zainteresowała sie jako matka i mozna powiedziec ze przez okres 2 miesiecy było dobrze.
a teraz jest tylko tak jak chce by było. nie chce wiecej i tyle.
mam za to siostę z którą mogę pogadac o wszystkim co prawda jest w NL ale jest:) w tej naszej globalnej wiosce i na skypie zawsze pogadamy....

a życie studenckie o ile na te studia sie wybierasz??? mnie omineło, tzn trwa teraz :p bo wczesniej nie chciałam studiowac, nie mogłam, nie wiem...

teraz jestem na etapie zadne studia:)
kiedys chciałam resocjalizację badz dziennikarstwo.
teraz twierdze ze to napewno zaoczne beda...
choc sama nie ejstem przekonana do niczego.

co do okresu po maturze to On twierdzi ze chce bym mieszkała z Nim.
On tylko odlicza te 3 miesiace i uwaza ze tak własnie bedzie
ale ja nie chce tak... u rodziców na garnuszku jest mi dobrze. bezpiecznie..... choc sa czesto jakies kłótnie i spory....
poza tym
a jemu do usrania powtarzaj czego sobie nie rzyczysz a co sobie rzyczysz... (chodzi mi o tą kontrol i zazdrosc) i rób swoje, postaraj sie ignorowac te wrzuty.....

do usranej matury bede mu to powtarzac..
dziekuje ze jestescie.

a i Mahiczka naprawdę imponuje mi Twoja postawa:)
dziunia
 

Postprzez mahika » 2 lut 2009, o 21:46

:oops: nie przesadzaj dziunia, ja zła kobieta jestem, tak dzis usłyszałam :oops:
ale pominmy to :oops:

Zaraz mi Twój facet pociśnie też odpowiednio. wiec rozmawiamy tylko, sama podejmujesz decyzje i wierze ze dasz radę i się ogarniesz :)

dziunia, skoro juz postanowiłas ze z rodzicami zostajesz, to przeciez połowa sukcesu... przeciez nie przyjdzie i nie porwie Cię jak cygan jakis w dawnych czasach :) mamy 21 wiek! Nie masz zadnego obowiązku opuszczac rodziców ze zdaną maturą! :shock:

musisz byc na to gotowa i tyle
jesli masz siły i środki zeby isc na studia dzienne, to dobrze chyba by Ci zrobiło, taki by taki pomost z dzeciectwa w dorosłosc był. w tym akademiku.
Jeszcze nie z facetem, ale juz nie z rodzicami. z rodzicami bardziej bo na weekendy do domu. chyba ze studia w Twoim miescie, to tym bardziej :)
moze akurat dałabys rade. a nad wyborem odpowiedniego kierunku masz jeszcze chwile. są nawet poradnie zawodowe i mogłabys z kims pogadac o Twoich predyspozycjach
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez dziunia » 2 lut 2009, o 21:58

cholera i czyta ten chłoptas mój tutaj to wszystko bo nagle napisał mi "jak to we mnie wierzy w moje mozliwosci w zdana maturę etc"
i smiac mi sie cholernie chce teraz z Niego!!!!!
<LOL>
nie przesadzaj dziunia, ja zła kobieta jestem, tak dzis usłyszałam
ale pominmy to

Kochanie nie jestes zła Kobietą a osoba która to powiedziała miała zły nastrój.

dziunia, skoro juz postanowiłas ze z rodzicami zostajesz, to przeciez połowa sukcesu... przeciez nie przyjdzie i nie porwie Cię jak cygan jakis w dawnych czasach mamy 21 wiek! Nie masz zadnego obowiązku opuszczac rodziców ze zdaną maturą!

hola hola ..... nie porwie?
hihi
nie pozwole na to.:)

jejku na dzienne to sie raczej nie dostanę. chociaz studia dzienne tez fajna sprawa. i ten akademik:) miodzio...
:D :D :D :D

tak dzienne i mój słomiany zapał....
cholera nie nadaje sie do niczego, kolejny dzien przesiedziałam i przysłowiowe G. zrobiłam
dziunia
 

Postprzez mahika » 2 lut 2009, o 22:04

he he, to tak jak ja, mówiłam Ci zebys nie brała ze mnie przykładu :P

musimy sie jakos wyrwac z sideł tej sekty jaką jest net!!!

I tobie koleszko tez radze, skoro to czytasz to raczej jestes w jej sidłach :P

Oczywiście że wierzę w Ciebie... i wierze ze dojdziecie do porozumienia wkońcu z tym Twoim chłoptasiem...
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez agik » 2 lut 2009, o 22:06

Dziunia!
No dajże spokój Dziewczyno!!!
Co to znaczy, ze on chce!?

Przesadzasz, naprawdę! On chce i już? Załatwione i postanowione?
Dajże spokój!
Bo ja np bym chciała milion dolców i ? załatwisz mi?

Co będzie po maturze- to się zobaczy. Teraz jest matura ważna!
Jak Twój chłopak uważa, ze jego rozterki- zazdrość, potrzeba opieki są ważniejsze niż Twoja matura- to to jest wyłacznie jego PRYWATNA sprawa!

Staram się patrzeć z boku- Twoja matura jest naprawdę najważniejsza! I to teraz! Potem się zobaczy...

A tak poza tym to chyba ruszyłaś z miejsca :)
Przynajmniej już wiesz, czego nie chcesz teraz :)

No buzi!
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez dziunia » 3 lut 2009, o 19:57

---------- 21:07 02.02.2009 ----------

ta sekta jest cool
jak sie wkurzę pozytywnie to napiszę mu zeby do nas dołaczył:)))
ale byłby ubaw.
Chłopczę uciekaj z tej wioski.
Ona Cię zabije:*
Kocham to uzaleznienie wiesz:*\
Mahiczka dziekuje wiesz :kwiatek2:

---------- 21:11 ----------

Agik to nie jest tak ze On powie i bedzie.
nie bedzie.
tylko jak czasem patrze w te jego pełne nadziei oczy i tą wiarę w mieszkanie razem po maturze...
to o matko boska!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
zabij mnie nie dam rady :twisted:

A tak poza tym to chyba ruszyłaś z miejsca
Przynajmniej już wiesz, czego nie chcesz teraz


tak osiagnełam totalne dno.
powoli sie odbijam
moze cos z tego wyjdzie....
a to wszystko dzieki Wam.

---------- 18:57 03.02.2009 ----------

nic mi sie nie chce,
nie umiem zabrac sie za cokolwek
zaczełam powtarzac sredniowiecze.. troche wstepu i filozofii i poszłam spac.
brak mi słów
jak to zwalczyc?
dziunia
 

Postprzez mahika » 3 lut 2009, o 20:24

droga dziuniu. przedewszystkim przestań ciągle mówic NIE. w tylko tym poscie, policzyłam ze TY sama powiedziałas NIE 59 razy . kiedy nastawisz sie bardziej na TAK to moze ruszysz z miejsca. Usmiecham się do Ciebie serdecznie :D

TAK TAK TAK :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez dziunia » 3 lut 2009, o 21:33

Mahika statystyka ta kłamie. :D
Kłamie jak nie wiem co:)
Ależ Kochana ja juz nastawiłam sie na TAK tylko ciezko mi sie za cokolwiek zabrac.
własnie podniosłam dupe z łozka. a Twoja wiadmosc rozbawiła mnie masakrycznie:)
dziunia
 

Postprzez mahika » 3 lut 2009, o 21:38

nie policzyłam NIE z tytułu postu. to mamy równe 60 :D
Pozdrawiam i pamietaj TAK. Juz wstałas z łózka. to dobry znak. tak?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez dziunia » 3 lut 2009, o 21:47

Tak Mahiczka policz wszystkie moje posty i bedzie 67900 tysiecy NIE:)
w SUMIE to bym sie nie zdzwiwiła.
tak do dobry znak wstałam, ale wciaz kreci mi sie w głowie i mam ochote powrotu do łózka

ale juz wiem ze jutro zmieniam oswietlenie w pokoju na mocniejsze:) to powoduje ze jestem strasznie senna.
i tez Cie pozdrawiam :P
dziunia
 

Postprzez ewka » 4 lut 2009, o 08:00

:D
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez dziunia » 4 lut 2009, o 14:12

Między mną a Nim jest już bardzo dobrze. Wszystko co złe we mnie mineło. Cała niechęc i niemoc... Jest naprawdę wporzadku.
I teraz znów nie rozumiem tego schematu, czemu gdy jedno sie układa drugie zawsze musi sie pieprzyc?
:evil:
Naprawdę starałam sie by było dobrze.
Coś sie stało, musze isc do lekarza, boję sie badan. Boje sie tam w ogole isc.
nie mogę zabardzo o tym tutaj pisac. chciałam sie tylko z kims o tym podzielic.
bedzie dobrze prawda??
dziunia
 

Postprzez mahika » 4 lut 2009, o 15:23

grunt to nie histeryzowac...
zanim sie nie usłyszy diagnozy od lekarza nie ma co pisac czarnych scenariuszy.
powodzenia. od tego są zeby pomagac.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez dziunia » 4 lut 2009, o 23:35

fuck fuck fuck

;/;/;/;/;/;/;/;/
dziunia
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ijisuvapajo i 271 gości

cron