roznica wieku w zwiazku

Problemy z partnerami.

Postprzez smerfetka0 » 21 sty 2009, o 19:56

---------- 14:25 21.01.2009 ----------

no T. wlasnie taki jest..to by na impreze sobie pojechal...to do kumpli wypic tak jak za mlodu (wiadomo jak;])..to by sobie kolczyk zrobil..to tatuaz..zero powagi w rozmowie...chyba ze sytuacja wymaga to oczywiscie. problem w tym ze nie wiem o co mu chodzi. ale narazie nei chce wiedziec. czas pokaze.

---------- 18:56 ----------

nieee chyba nie dam rady:( chyba sobie wmawiam ze mi dobrze. a uzalezniam sie od niego...a moze na odwrot, moze wmawiam ze uzalezniam ? raz mam sile na to raz nie mam...co mam zrobic? jak cala sprawe rozegrac z honorem?
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez limonka » 21 sty 2009, o 20:41

moje brutalne zdanie.daj sobie z nim spokoj.....on szuka kogos na niezob.sex...a ty chyba milosci??? sama wieszze przysporzy ci to mase cierpien wczesniej czy pozniej:(
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez smerfetka0 » 25 sty 2009, o 17:34

---------- 20:48 21.01.2009 ----------

powiedzialam sobie nie. ze ja nie oleje go bo nie umiem ale wyjasnic trzeba. stanowczo napisalam ze ma do mnie przyjechac na chwile. no i tak zrobil. peszyl sie strasznie (to smieszne jak 29 letni chlopak zawsze odwazny rozesmiany bajerant lata oczami gdzie sie da zmienia temat i sie wstydzi na moje prosto z mostu odwazne teksty z usmiechem prosto w oczy) w sumie nic sie nie dowiedzialam. ze to za szybko sie wszystko stalo. zse sam sie pogubil. ze to chory uklad. ze nie wie co dalej. ze nie wie co myslec musi sie zastanowic (a na pewno do tej rozmowy nie wroci) no i ze sie nie da juz poniesc rzadzom. i tyle z godzinnej rozmowy mi powiedzial. takze dalej nic nie wiem. powiedzialam mu prawde. ze nie chce zeby mnie skrzywdzil a jak to potrwa jeszcze troche to sie zaangazuje i bedzie bolalo bo zbyt uczuciowa jestem...uznal ze on tez i ze nie chcialby zebym przez niego cierpiala..nie powiedzial mi nic ze traktuje mnie jako kolezanke i ze to dla niego normalne - a nawiazywalam do tego. czyli jest jeden plus bo nie poczulam sie wykorzystana do jednego. on chyba sam nie wie co zrobic. z jednej stronie nam tak wspaniale ze soba i nie chcemy tego "czegos" konczyc. z drugiej tak nie moze byc i w ogole cos zaczal zebym zobaczyla ze przyjda wakacje i jak to mialo by wygladac (on chyba wyjezdza ciagle i teraz moja szkola nie pokrywa sie z jego praca i bedziemy sie mijac dluzszy czas)...ale przerwalam mu bo sie w sumie nie martwie tym co bedzie w wakacje...to w koncu nei jest wazne prawda? nie mozna wiazac sie czy nie bo wakacje trudne! jeden plus calej sprawy - jestem juz pewna ze nie chcial tylko seksu.

---------- 16:34 25.01.2009 ----------

no i sie skonczylo...wkurzylam sie...jasno postawilam sprawe..i on sie otworzyl - tylko przyjaciele pozostana.. coz:(:(:(
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez limonka » 25 sty 2009, o 22:40

dobrze ze wiesz na cyzm stoisz lepiej teraz niz pozniej :pocieszacz:
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez smerfetka0 » 26 sty 2009, o 18:03

taaak zgadzam sie. na znajomosci z nim mi naprawde zalezy i dalej jestesmy w dobrych stosunkach. ciesze sie chociaz z tego. gdyby to potrwalo nie potrafilabym sie z nim nawet przyjaznic. teraz musze wziac sie za nauke:(( a sil brak..motywacji tez... wie ktos moze jak skutecznie i szybko wchłonąć historię???? :( z wosem dam radę...angielski nie ma problemu...polski to tylko powtórki..ale ta historia:(((( i 3 miesiące
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez loli33 » 1 lut 2009, o 15:59

Ja jestem starszy od swojej dziewczyny o 14 lat. Czy to przeszkadza? Oprócz tego, że miałem więcej (nic nie znaczących) partnerek niż ona, w dodatku, nigdy nie kochałem nikogo. Ją kocham, chcę wziąść z nią ślub. Tylko niech ona zrobi licencjat (ona tak ustaliła). Nie było łatwo na początku. Przez długi czas (5, 4 miesiące) nie dopuszczała mnie do siebie, stwarzała emocjonalny dystans. Ciekałem cierpliwie, wybaczałem wszelkie wybryki i fanaberie. Przekonała się do mnie. Warunek jest jeden: MILOSC.
:D pzdr
loli33
 

Postprzez smerfetka0 » 1 lut 2009, o 18:04

pocieszyles mnie :) czas pokaze czy on jest dla mnie..narazie etap przyjazni...postaram sie tylko nie dopuscic by doszlo juz znowu do czegos wiecej...zazdroszcze tej twojej ze ma kogos kto ja tak kocha:)
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez loli33 » 1 lut 2009, o 20:31

Życzę ci powodzenia. :)
loli33
 

Postprzez smerfetka0 » 4 lut 2009, o 02:08

---------- 22:27 01.02.2009 ----------

ale czy tu jest jakikolwiek sens? ja sie w tym momencie o nic nie staram. to on mnie dystansuje na "kolezanke". sprawy zaszly za daleko przycisnelam go i wiem ze nie chce zle. ze sie pobubil. ze zalezy mu na tej znajomosci. z poczatku sie bronil. ale teraz wszystko jest tak samo. te nasze rozmowy - perfidny flirt - smiechem zartem "po kolezensku" ale do tego stopnia w ten sposob z zadnym dobrym kumplem nikt nie rozmawia. sa i rozmowy powazniejsze ale te pierwsze w wiekszosci..jutro sie widzimy sam na sam..nie chce zeby doszlo do niczego bo za jakis czas i strace kolege. ta znajomosc jest cenna. to chyba juz nie do mnie nalezy inicjatywa prawda? to od niego wyszlo kolezenstwo...jest 10 lat starszy i powinien wiedziec ze teraz pierwsza nie pokaze jakiejs checi na cos..myle sie?

---------- 01:08 04.02.2009 ----------

chcial mnie zaliczyc. nie mam sily do zycia. nie dociera to do mnie.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez moratar » 31 mar 2009, o 01:30

Dziunia napisał(a):....
mój Luby jest starszy 6 lat. to bardzo duzo. dla mnie to już max róznicy jaka moze byc.

Hmm 6 lat mówisz, dużo jest różnic między wami przy takiej różnicy wieku? I w jakim wieku jesteś bądź on.
Co z takiej rożnicy złego wynikło jak do tej pory i jak się to objawiało?
moratar
 
Posty: 95
Dołączył(a): 9 mar 2009, o 04:22

Postprzez smerfetka0 » 31 mar 2009, o 14:07

oj widzę że w moim temacie dużo się nazmieniało przez prawie dwa miesiące.
hmm...a co w życiu? nikt nie pyta ale i tak powiem :P
Przeprowadziłam się do domu w piątek. Będę kilka razy dojeżdżać. Trochę mi żal bo z Tomkiem się zaczęło układać i musiałam go tam zostawić ale trudno. nie przeżywam już go. zapał do starań się wyczerpał. oczywiście mi zależy i wiele do niego czuje ale nie mam siły na to. jedyne co dla niego mogę zrobić to pozwolić się starać o to - i pozwalam - a on korzysta z tego przywileju.
matura za miesiąc. duże zaległości. mam trzy dni wolne (już półtora) i staram się jakoś zabrać ale mozolnie mi to idzie. eech kopnijcie mnie w tyłek ja się staram ale czas mi przepływa przez palce :cry:
i wzięłam się za odchudzanie i upiększanie. codziennie ćwiczę sobie, bo nie mam czasu na inny ruch przez tą naukę a i tak zaniedbałam się jak jasna cholera. muszę schudnąć. czasami wyskoczę do kosmetyczki (co bywało naprawdę sporadycznie) a o resztę dużo bardziej i solidniej dbam w domu - peelingi, maseczki i wszystko co poprawia mi humor :) oczywiście nie tracę na to niewiadomo ile czasu bo tego czasu nie mam, ale trochę trzeba.
poprawiła mi się troszkę cera, nie jestem taka "pełna" - pierwszy krok w odchudzaniu, itp.itd.
ogólnie niby jest lepiej - nie wiem na ile i kiedy się załamie. ale nie ogólnie wcale nie lepiej bo tu matura!!! ;( kurcze ten wos i historia...jakoś nie moge przebrnac.

no i tyle u mnie. wypisalam sie 'wygadalam'. czas cos poczytac
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez szyszka » 31 mar 2009, o 15:12

6 lat max... różne ludzie mają podejście do różnicy wieku w związku. Dla kontrastu mogę podać przykład mojej przyszłej teściowej która żyje z facetem o 21 lat od niej młodszym już od 11 lat.
Avatar użytkownika
szyszka
 
Posty: 131
Dołączył(a): 28 lut 2009, o 21:49
Lokalizacja: Jaworzno

Postprzez ewa_pa » 31 mar 2009, o 15:18

roznie bywa w małzenstwch ja tez mam spooooro starszego meza jestesmy juz ze soba 13 rok i powoli na nowo zaczyna sie układac
Avatar użytkownika
ewa_pa
 
Posty: 812
Dołączył(a): 30 sie 2007, o 21:15
Lokalizacja: bielsko

Postprzez nieufajaca » 11 kwi 2009, o 17:25

jestem w zwiazku z facetem o prawie 20 lat ode mnie starszym
mamy dwoje dzieci i uklada nam sie swietnie
moze dlatego ze trafilam na takiego samego wariata i spontana jak jestem ja
mamy duzo wspolnego wiec nie nudzimy sie
nie odczowam roznicy wieku bo moj jest mlody duchem-jakby byl moim rowiesnikiem
ludzie czepiaja sie i gadaja rozne rzeczy
A JA GO KOCHAM I NIE ZAMIENIE NA ZADNEGO INNEGO
nie ma znaczenia roznica wieku jezeli naprawde sie kogos kocha i jest sie kochanym
nawet w lozku jest bardziej dziki i spontaniczny niz moi poprzedni faceci ktorzy byli o pare lat starsi
moze to u mnie rodzinne
moja babcia miala meza o 17 lat starszego-wielka milosc-na rekach ja nosil
moja ciocia tez ma meza o 17 lat starszego i kochaja sie okropnie
wiec nie wiek a milosc jest wazna

jak komus wiek przeszkadza to powinien nie zaczynac zwiazku
ja ciesze sie z mojego wyboru bo moj potrafi odpowiedziec na wszystkie pytania
rozjasnic sprawy ktore byly zawsze dla mnie niejasne
ma tolerancje to mojego cholerycznego usposobienia
jest wspanialym ojcem-tapla sie z dziecmi w kaluzach-gdzie moi rowiesnicy nigdy by sie na to nie odwazyli
latem kulamy sie po trawie z naszymi coreczkami-wszyscy patrza na nas jak na debili a my mamy to w nosie
bo sie kochamy
mam nadzieje ze moj bedzie mi zyl dlugo bo wiem ze takiego drugiego nie ma
on jest dokladnie tym moim rycerzem-moja polowka-rozumie mnie bez slow
przez to ze trenuje sport ma tez mloda sylwetke i duzo sily-nie czuje roznicy wieku
KOCHAM GO I TAK JUZ POZOSTANIE
nieufajaca
 
Posty: 76
Dołączył(a): 6 kwi 2009, o 03:07
Lokalizacja: gdansk

Postprzez smerfetka0 » 11 kwi 2009, o 19:17

dziękuję za podniesienie na duchu :)

wiem już czego chcę od niego ale nic na siłę...czas czas i czas..chociaż czasem jest trudno :( szczególnie przez tą tęsknotę
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 128 gości

cron