---------- 13:21 30.01.2009 ----------
Mam problem z chlopakiem i wczoraj to troche w nieodpowiedni sposob wvrazilam. Otoz w tygodniu widujemy sie wieczorem a wlasciwie to juz noca, bo on pracuje noca w restauraji. Wczesniej w grudniu bylo tak, ze przychodzil do domu okolo 1-2, teraz konczy po 23, ale mimo to zanim sie widzimy sami to jest 1-2 godzina. Do jego bloku wrpwadzil sie jego kolega z pracy i teraz codziennie wieczorem po pracy spotykaja sie, on jest z innego kraju i rozmaiwaja w swoim jezyku albo ogladaja filmy tez w swoim jezyku. I choc u niego jestem to nic nie moge z nim robic i on oddaje temu koledze nasz czas. I takie bezczynne siedzenie mnie wkurza, bo musze potem rano wstac do pracy, a on tego nie uwzglednia. On moze sobie spac dluzej. Wczoraj mnie to wkurzylo, mowilam mu juz kilkakrotnie, ze musze rano wstawac, ze nie moge tak dlugo siedziec, ale jego jakos to nie przejelo i nadal zaprasza tego kolege. Wiec wczoraj bylam na niego zla z tego powodu i powiedzialam, czy nie mogliby sie spotykac przed praca albo rozmawiac w pracy, ze ja tam siedze, nic nie rozumiem, nudze sie. On sie na mnie dzwinie spojrzall, odsunal sie i przestal sie odzywac. i potem wogole byl odlegly. Nie rozumiem tego, przeciez ja tylko chcialam odzyskac nasz czas, chcialam mu uswiadomic ze tez mam swoje potrzeby, ze musze rano isc do pracy i ze nie chce tak dlugo siedziec. On to odebral jakbym mu zabronila spotykac sie z jego kolega.
Teraz zastanawiam sie jak to rozwiazac. Musze z nim porozmawiac. Uswiadomic mu jak ja sie w tym czuje. Tylko ze bedac z kims on powinnien to wiedziec, ze wtedy bierze sie pod uwage druga strone. Ja mam teraz wrazenie, ze on tego nie widzi, ze tylko robi tak jak mu sie podoba. a moja wcozrajsza uwaga hamuje jego dotychczasowe zachowanie i to mu sie nie podobalo. Jak mu to uswiadomic?
---------- 14:06 ----------
i jeszcze zapomnialam napisac ze jego rekacja mnie zaskoczyla. nie spodziewalam sie ze on zareaguje takim dystansem i zimnem. czulam sie jakbym anprawde zrobila cos straszego np. go zdradzila. a przeciez ja tylko chcialam odzyskac swoj czas...nasz czas... tylko moze zle to wyrazilam i go to przerazilo?