przerwanie schematu i jego nagle zimno

Problemy z partnerami.

Postprzez nimfawodna83 » 30 sty 2009, o 15:06

---------- 13:21 30.01.2009 ----------

Mam problem z chlopakiem i wczoraj to troche w nieodpowiedni sposob wvrazilam. Otoz w tygodniu widujemy sie wieczorem a wlasciwie to juz noca, bo on pracuje noca w restauraji. Wczesniej w grudniu bylo tak, ze przychodzil do domu okolo 1-2, teraz konczy po 23, ale mimo to zanim sie widzimy sami to jest 1-2 godzina. Do jego bloku wrpwadzil sie jego kolega z pracy i teraz codziennie wieczorem po pracy spotykaja sie, on jest z innego kraju i rozmaiwaja w swoim jezyku albo ogladaja filmy tez w swoim jezyku. I choc u niego jestem to nic nie moge z nim robic i on oddaje temu koledze nasz czas. I takie bezczynne siedzenie mnie wkurza, bo musze potem rano wstac do pracy, a on tego nie uwzglednia. On moze sobie spac dluzej. Wczoraj mnie to wkurzylo, mowilam mu juz kilkakrotnie, ze musze rano wstawac, ze nie moge tak dlugo siedziec, ale jego jakos to nie przejelo i nadal zaprasza tego kolege. Wiec wczoraj bylam na niego zla z tego powodu i powiedzialam, czy nie mogliby sie spotykac przed praca albo rozmawiac w pracy, ze ja tam siedze, nic nie rozumiem, nudze sie. On sie na mnie dzwinie spojrzall, odsunal sie i przestal sie odzywac. i potem wogole byl odlegly. Nie rozumiem tego, przeciez ja tylko chcialam odzyskac nasz czas, chcialam mu uswiadomic ze tez mam swoje potrzeby, ze musze rano isc do pracy i ze nie chce tak dlugo siedziec. On to odebral jakbym mu zabronila spotykac sie z jego kolega.

Teraz zastanawiam sie jak to rozwiazac. Musze z nim porozmawiac. Uswiadomic mu jak ja sie w tym czuje. Tylko ze bedac z kims on powinnien to wiedziec, ze wtedy bierze sie pod uwage druga strone. Ja mam teraz wrazenie, ze on tego nie widzi, ze tylko robi tak jak mu sie podoba. a moja wcozrajsza uwaga hamuje jego dotychczasowe zachowanie i to mu sie nie podobalo. Jak mu to uswiadomic?

---------- 14:06 ----------

i jeszcze zapomnialam napisac ze jego rekacja mnie zaskoczyla. nie spodziewalam sie ze on zareaguje takim dystansem i zimnem. czulam sie jakbym anprawde zrobila cos straszego np. go zdradzila. a przeciez ja tylko chcialam odzyskac swoj czas...nasz czas... tylko moze zle to wyrazilam i go to przerazilo?
nimfawodna83
 
Posty: 38
Dołączył(a): 19 sty 2008, o 16:04

Postprzez szachistka » 30 sty 2009, o 20:43

Wydaje mi się, że Twój chłopak dał się pochłonąć znajomości z nowym kolegą. Być może potrzebuje jakieś odmiany w swoim życiu? Może te ich spotkania dają mu nowe wrażenia? Nie mam pojęcia. Za to jestem prawie pewna, że nie zdołasz nic osiągnąć prosząc chłopaka o więcej uwagi. Trochę to wygląda tak, jakbyś żebrała o jego względy. Ja na Twoim miejscu, gdyby moje prośby nic nie dzialały, dałabym sobie spokój i zajęłabym się sobą, aby też wykorzystać pozytywnie całą tę okazję. Znajdz sobie jakieś zajęcia, na które dotychczas nie miałaś czasu bo spotykałaś się z nim. A może zaniedbałaś jakieś koleżanki/ przyjaciółki/ znajomych? Zapełnij sobie czas czymkolwiek, ale nie proś o jego uwagę bo on sam najwidoczniej musi poczuć, że brakuje mu spotkań z Tobą. On musi poczuć taką potrzebę, jaką czujesz Ty. Sama go trochę "zaniedbaj" pod tym względem a założę się, że wróci do Ciebie szybciej i chętniej niż gdybyś go o to ubłagała.
Avatar użytkownika
szachistka
 
Posty: 201
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 12:46
Lokalizacja: Sopot

Postprzez nimfawodna83 » 30 sty 2009, o 21:43

Wydaje mi się, że Twój chłopak dał się pochłonąć znajomości z nowym kolegą. Być może potrzebuje jakieś odmiany w swoim życiu? Może te ich spotkania dają mu nowe wrażenia?


Byc moze, ale mimo to, bedac z kims nie zostawia sie kogos samemu sobie dla kolegi... ktorego juz dlugo i zna idlugo z nim pracuje. i gdyby nie przeprowadzil sie do jego bloku, to by tak czesto nie spotykal.
nimfawodna83
 
Posty: 38
Dołączył(a): 19 sty 2008, o 16:04

Postprzez ewka » 30 sty 2009, o 23:36

nimfawodna83 napisał(a):I takie bezczynne siedzenie mnie wkurza, bo musze potem rano wstac do pracy, a on tego nie uwzglednia.

Ja bym nie siedziała. Bo przepraszam - w imię czego?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez nimfawodna83 » 31 sty 2009, o 16:56

Ja bym nie siedziała. Bo przepraszam - w imię czego?


masz racje, to bez sensu. Dlatego mnie to denerwuje i uwazam ze mialam prawo zeby mu to powiedziec. Bo on nie szanuje mojego czasu, nie uwzgelednia w tym co robi. Rozumiem ze moga sie spotkac od czasu do czasu, ale codziennie?

Napisalam mu wczoraj smsa, jak ja to widze i czekam na jego reakcje. ale on sie nie odzywa, wiec nie wiem co on sobie mysli. Byc moze mysli ze chce cos na nim wymusic, zeby bylo tak jak ja chce, a to nie za bardzo po jego mysli. ale ja dam mu czas, nie bede sie wyrywac.

Jestem zla na siebie, ze to sie tak potoczylo. Ale to dalo mi do myslenia, bo jesli on robi afere z takiego powodu, to co jesli nadejda powazniejsze problemy. Gdzie jak cosnie ebdzie szlo tak jak on chce, to stanie sie zimny i zdystansowyny, albo przestanie sie odzywac.

Przeraza mnie to, ze on moze tak z chwilwi na chwile - byc kochajacy i dobry i potem zimny i odlegly... Nie wiem czy chce byc z takim czlowiekiem...

Zastanawiam sie czy on nie bedzie chcial mnie zostawic, tylko ze jesli zostawi mnie z takiego powodu, to znaczy ze nie bylo to szczere z jego strony...
nimfawodna83
 
Posty: 38
Dołączył(a): 19 sty 2008, o 16:04

Postprzez ewka » 31 sty 2009, o 23:07

nimfawodna83 napisał(a):Zastanawiam sie czy on nie bedzie chcial mnie zostawic, tylko ze jesli zostawi mnie z takiego powodu, to znaczy ze nie bylo to szczere z jego strony...

Nie wiem, jak długo jesteście razem... zanim się trafi na tę swoją połówkę, trzeba co nieco przesiać. Poznać. Wybrać. Wy jesteście prawdopodobnie na etapie poznawania siebie nawzajem... wcale nie powiedziane, że on musi Ci odpowiadać w każdym calu - no i Ty go zostawić możesz również. Lub zająć się swoimi sprawami tak, aby on to odczuł (brak z Twojej strony czasu, smsów, telefonów). Jak długo się znacie?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez nimfawodna83 » 1 lut 2009, o 15:47

hmm, my juz jestesmy troche ze soba, znamy sie od 3 lat, a jestesmy ze soba od 1,5 roku. Wiec to juz nie etap poznawiania. Ale wczesniej takie sytuacje nie mialy miejsca. Spotykalismy sie i bylam dla niego wazna. Poswiecal mi czas. Teraz przez tego kolege zaczelo sie to zmieniac. i najwyrazniej on wogole nie widzial w tym problemu tzn. nie widzial ze mi to przeszkadza lub nieodpowiada.

no i Ty go zostawić możesz również. Lub zająć się swoimi sprawami tak, aby on to odczuł (brak z Twojej strony czasu, smsów, telefonów).

No i teraz tak wlasnie jest (bez tel, smsow itp), bo sie nie odzywam, ani on do mnie. Nie lubie takiego stanu "prozni". Ale uwazam, ze to on powinnien zrobic pierwszy krok, ze tu ja mialam racje. Nie rozumiem tylko jego dziwnej reakcji, jak mu o tym powiedzialam.
nimfawodna83
 
Posty: 38
Dołączył(a): 19 sty 2008, o 16:04

Postprzez ewka » 1 lut 2009, o 16:16

nimfawodna83 napisał(a):Ale uwazam, ze to on powinnien zrobic pierwszy krok, ze tu ja mialam racje.

Też tak uważam. Wytrwaj w tym milczeniu... niech on się trochę pobije z własnymi myślami. Koledzy jak najbardziej, ale przeginanie dobre nie jest. I on powinien to po Twoim zachowaniu zrozumieć. Tak myślę.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez nimfawodna83 » 1 lut 2009, o 16:36

Wytrwaj w tym milczeniu... niech on się trochę pobije z własnymi myślami.


no wlasnie postaram sie wytrwac.
Mam tylko nadzieje ze on faktycznie to przemysli, a nie po prostu skresli i zostawi.
nimfawodna83
 
Posty: 38
Dołączył(a): 19 sty 2008, o 16:04

Postprzez ewka » 1 lut 2009, o 22:26

No to dałby popis...
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez hespera » 1 lut 2009, o 22:48

a mi sie nie podoba to Twoje stwierdze nie , ze to jest Wasz czas- ze skoro jestescie wolni w okreslonych godzinach to musicie sie wtedy spotkac... jezeli Twoj mlodzian chce sie spotkac z kims innym w tym czasie to nie znaczy wcale, ze Cie mniej kocha czy cos w ten desen... nie uwazam ze jezeli sie jest w zwiazku to sie ma na partnera wylacznosc...
z tego co rozumiem oboje sa z tego samego kraju i porozumiewaja sie jezykiem ktorego nie znasz, czy tak?
hespera
 
Posty: 419
Dołączył(a): 15 paź 2008, o 00:57
Lokalizacja: z krainy przyszlych muszkarzy

Postprzez nimfawodna83 » 1 lut 2009, o 23:13

ze skoro jestescie wolni w okreslonych godzinach to musicie sie wtedy spotkac... (...) nie uwazam ze jezeli sie jest w zwiazku to sie ma na partnera wylacznosc...


tu wcale nie chodzi o to, ze ja mu zabronilam sie z nim spotykac. tyle tylko ze my sie mozemy tylko wtedy widywac (glownie przez prace, bo ja pracuej w dzien, on wieczorem), a on moze sie spotkac z tym swoim kolega przed praca (a nawet w pracy, bo pracuja razem). kurcze, on tez mogl to odebrac tak radykalnie, ze mu zabraniam widziec tego koelgi bo costam, a mi wcale o to nie chodzilo.

oboje sa z tego samego kraju i porozumiewaja sie jezykiem ktorego nie znasz, czy tak?

tak
nimfawodna83
 
Posty: 38
Dołączył(a): 19 sty 2008, o 16:04

Postprzez hespera » 1 lut 2009, o 23:22

rozumiem ze to tak wyglada dla Ciebie- ale kwestia jest taka- czy powiedzialas mu ze chcialabys, zebyscie sie widzieli, bo Ci na nim zalezy, czy poprostu powiedzialas mu, ze nie chcesz zeby sie widywal z kolega? (jesli o tym pisalas, a mi umknelo to przepraszam)
mowisz ze jestescie ze soba 1,5 roku- czemu przez ten czas nie zadalas sobie trudu zeb ypoznac kulture czlowieka z ktorym jestes zwiazana? bo mam wrazenie, ze on byc moze poprostu bardzo jest ucieszony faktem, ze wreszcie ktos go w pelni rozumie- na pozionie jezykowym i mentalnym...
hespera
 
Posty: 419
Dołączył(a): 15 paź 2008, o 00:57
Lokalizacja: z krainy przyszlych muszkarzy

Postprzez nimfawodna83 » 1 lut 2009, o 23:39

czy powiedzialas mu ze chcialabys, zebyscie sie widzieli, bo Ci na nim zalezy, czy poprostu powiedzialas mu, ze nie chcesz zeby sie widywal z kolega?

Wlasciwie to na poczatku zapytalam go, czy nie moglby sie widywac z kolega przed praca, ze jestesm u niego i czekam az jego kolega sobie pojdzie i nic nie rozumiem. Potem on sie bardzo dzwinie spojrzal i przestal sie odzywac, chcialm jeszcze dodac zeby spojrzal na to z mojej strony, ale on powiedzial ze tu juz nie ma nic do powiedzenia i sie zdystansowal. No i wyslalam mu nastepnego dnia smsa, wlasnie piszac, ze i tak mamy dla siebie tylko ten czas i ze on go oddaje koledze i ze powinnien mnie tez uwzglednic, ze musze rano wstac do pracy itp. ze nie mam nic do jego kolegi i ze nie zabraniam sie z nim spotykac, tylko nie w tym czasie. Ze czas plynie, nic nie robie, a musze rano wstac niewyspana.
No i on milczy od tamtej pory (czyli od pt. popoludnia) i ja tez milcze.
nie lubie takiego stanu oczekiwania.

czemu przez ten czas nie zadalas sobie trudu zeb ypoznac kulture czlowieka z ktorym jestes zwiazana?

czemu zakladasz ze nie poznalam jego kultury? przez ten czas sporo z nim rozmawialam o jego kraju, kulturze itp.
nimfawodna83
 
Posty: 38
Dołączył(a): 19 sty 2008, o 16:04

Postprzez hespera » 2 lut 2009, o 00:05

faktycznie masz racje- przesadzilam odnosnie zalozenia, ze nie znasz jego kultury. wynika to chyba z tego ze dla mnie bardzo bardzo wazny jest jezyk jako czesc kultury- dlatego jezeli napisalas , ze nie znasz jego jezyka wyciagnelam bledne wnioski.
nie wiem jak wyglada wasza relacja dokladnie, ale powiem tak- z tego co piszesz nie wynika, ze powiedzialas mu, ze ciebie to boli, albo, ze chcesz z nim pobyc bo ci na nimzalezy. poki mu o tym nie mowisz on o tym nie wie- tak mi sie wydaje- i mysle ze moze to odbierac jako ... sama nie wiem .... zazdrosc... probe kontroli...?moze ma poczucie, ze jestes zaborcza? nie wiem, ale piszesz, ze on powinien Cie iwzglednic... nie do konca sie z Toba zgadzam... on moze zroboc co chce i ty tez mozesz np. isc sie wyspac zamiast czekac na niego...
hespera
 
Posty: 419
Dołączył(a): 15 paź 2008, o 00:57
Lokalizacja: z krainy przyszlych muszkarzy

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 123 gości

cron