Forum PSYCHOTEKST - www.psychotekst.pl

przez **ewka** » 23 sty 2009, o 10:17

No czasami jest.

przez **Mały biały kotek** » 28 sty 2009, o 11:44

Nagle znowu jest p[rzymilny, próbuje mi wciskać prezenty i naprawić.
PO CO ON MI TO ROBI?
Już nawet zaczynałam się przyzwyczajać do roli singla, umówiłam się na pierwszą randkę z kimś innym a ten mi nalatuje na dom, klęka itp
Następnego dnia zachowuje się jak gdyby nic i dzwoni opowiadając o pierdołach. Zbywam go... Jak dobrze, że wyjeżdża na tydzień.

przez **KATKA** » 28 sty 2009, o 19:42

przez **ewka** » 29 sty 2009, o 01:21

Mały biały kotek napisał(a):umówiłam się na pierwszą randkę z kimś innym

I co? Jak było?

przez **Mały biały kotek** » 29 sty 2009, o 23:19

ewka napisał(a):
Mały biały kotek napisał(a):umówiłam się na pierwszą randkę z kimś innym

I co? Jak było?

Opowiem dopiero po weekendzie. Póki co żyję pracą.

przez **ewka** » 30 sty 2009, o 23:36

Więc niech Wam się dobrze dzieje;)

przez **Mały biały kotek** » 6 lut 2009, o 00:11

Nie jest lekko:
- były błaga o mój powrót fundując mi niespodziankowe wyjścia do kina, kwatki w doniczkach... nie chce, żebym mu zwróciła klucz
- hmmm kolega okazał się łasy jedynie na moje "wdzięki"... trochę byłam za przymilna i za przytulaśna na imprezie... skończyło się buziakiem... tymczasem on się nie odzywa
- ugania się za mną ktoś jeszcze, tyle, że kilka lat młodszy

Zgłupiałam kompletnie... Po tym, jak potraktował mnie kolega miałam ochotę wrócić do byłego... faceta który całuje mój zasmarkany nos, płacze z żalu że źle między nami... i dla którego nie jestem kolejną zdobyczą do zaliczenia

przez **caterpillar** » 6 lut 2009, o 00:25

Witaj kotku!

Mysle ,ze nie ma co sie zrazac pierwsza przygada.Wiem,ze lepsze znane zlo niz nieznane dobro.
Ale tyle razy dawalas mu szanse i tylko Ty wychodzilas na tym najgorzej.
Moge Ci napisac ,co ja bym zrobila..a zyla bym sobie zyciem singla i spokojnie zajmowala sie soba i tyyylko soba , taki maly egoista :wink:

Taki czas tylko dla siebie i jesli trafi sie w miedzy czasie KTOS wart uwagi no to ok.
A twoj ex hmm no jak mu tak bardzo bardzo zalezy i faktycznie przeszedl metamorfoze to wierze ,ze nawet jest taki stan(zabiegania o Ciebie) wytrzymac rok.
Nie zrazaj sie pierwszy niepowodzeniem,nie wszyscy faceci sa tacy a i tez niedawno skonczylas zwiazek wiec warto nacieszyc sie wolnoscia :wink:

pozdrawiam!

przez **KATKA** » 6 lut 2009, o 08:58

a ja jakoś nie wierze

pytanie ile razy zamiast całowac Twoj zasmarkany nos on np tulił ją

przepraszam,z e bywam negatywna...ale prezżyłam dokładnie to samo....nie no mój...sie z tamta nie przespał...tego bym chyba nie zniosła

przerażają mnie tacy ludzie jak Twój "były" oni sie nigdy nie zmieniaja

my głupie zapominamy te złe momenty...a te szuje nie potrafią tego docenic.....staram się u ciebie już nie pisac....bo nie chce mieszac ani w wątku ani w Twojej głowie...czekam jednak na moment bez niego...ciężki...ale jednak idący ku lepszemu...ściskam i trzymam kciuki :serce2:

przez **ewka** » 6 lut 2009, o 09:09

A nie za dużo ich się zrobiło wokól Ciebie? A nie lepiej byłoby trochę odpocząć od męskiego świata?

przez **Mały biały kotek** » 12 lut 2009, o 01:38

---------- 09:02 06.02.2009 ----------

Też bym chciała odpocząć...
Już było mi tak dobrze - nowe hobby zabierające czas, nowe grono znajomych, czas na czytanie książek i naukę....

Muszę chyba się po prostu stanowczo określić jako SINGIEL I DOBRZE MI Z TYM, bo ci mężczyźni jakoś sami się tak kręcą...
Jeden, bo mnie stracił.
Inni, bo jestem wolna, więc potencjalnie "do wzięcia".

Ewka masz rację z tym odpoczynkiem... Wzięłam się za siebie, za dawno odkładane sprawy i naprawdę było mi nawet dobrze z tym stanem rzeczy.
Ci inni... cóż, udało mi się na powrót uwierzyć, że jestem kobietą godną zainteresowania... Teraz chodzę wyprostowana, z delikatnym uśmiechem, emanująca pewnością siebie (swojego seksapilu), bardziej o siebie dbam (witaminy, basen itd)

---------- 00:38 12.02.2009 ----------

Eh mam deprechę...

przez **ewka** » 12 lut 2009, o 09:18

Deprecha czy dołek? Może trzeba odpocząć od tego dymu?

przez **Mały biały kotek** » 12 lut 2009, o 10:04

Jestem głupia, bo próbowałam dać mu szansę.
To nic, że skacze wokół mnie - tamta energia i chodzenie z podniesioną głową wyparowały...
Zarzeka się, że przyjaciółkę "pogonił" ale już nie umiem wierzyć

przez **Szafirowa** » 12 lut 2009, o 10:14

To nie wierz już Kotku i odetnij się od tego raz a dobrze i stanowczo z wszelką konsekwencją, bo aż serce boli czytać, jak miotasz się i miotasz, łazisz w kółko i cierpisz, obłędnie cierpisz, wciąż od nowa.
Zupełnie jakbyś była masochistką.

Czasem w życiu jest tak, że trzeba samemu sobie dać kopa w dupę.
Za przeproszeniem.

przez **ewka** » 12 lut 2009, o 11:53

No? I?

Forum PSYCHOTEKST - www.psychotekst.pl

Przyjaciółka mojego faceta...

Kto przegląda forum