Na twarzy uśmiech, a w sercu ból :(

Problemy z partnerami.

Na twarzy uśmiech, a w sercu ból :(

Postprzez zawiedziona » 26 sty 2009, o 22:34

Mieliście kiedyś tak, że zależało wam na kimś, ale nie potrafiliście pokochać i zaufać ? W moim zyciu pojawilo się dwóch moich byłych chłopaków, Maciek i Piotrek. Maciek ma dziewczyne, a mimo to ciągnie go do mnie, powiedział że jej nie kocha i chce ją zostawić, powtarza mi, że czeka w kolejce do mnie. Czuje sie przy nim dobrze, świetnie sie dogadujemy, moge z nim pogadać o wszystkim. Natomiast od jakiegoś czasu jestem z Piotrkiem. Bardzo się starał o moje względy, przyjaciółka mi doradziła, żebym spróbowała, bo później mogę żałować. Ja też byłam zdania, ze nie mam nic do stracenia. Kiedy Piotrek powiedział, że mnie kocha chciałam być szczera i powiedziałam odrazu, że przykro mi, ale ja nie mogę tego samego powiedzieć. Wiedzial też od samego początku, że ktoś mnie bardzo zranił i że nie wiem czy umiem kochać i ufać. Odpowiedział, że będzie czekał. Wczoraj sie spotkaliśmy i jest mi teraz głupio :( Źle się z tym wszystkim czuje :( Po wczorajszym dniu spędzonym z nim jestem pewna, że go nie pokocham :( a tak bardzo chciałam, nie wiem czemu tak się dzieje, ale nic mnie do niego nie ciągnie :( Traktuje go bardziej jak przyjaciela niż chłopaka, nie wiem jak mu o tym powiedzieć :( On jest naprawdę dobrym chłopakiem i zazdroszcze dziewczynie, która go pokocha, a on pokocha ją. Mnie chyba tylko ciągnie do facetów, którzy nie są mną zainteresowani albo chcą się zabawić i zranić :( Mam taką pustke w głowie:( Jest mi smutno, kiedy myślę o tym wszystkim łzy same lecą :( Czuję, że mam w sobie blokadę, która nie pozwala mi kochać ... a kiedy chłopak mi mówi, że mnie nie zostawi to mam wrażenie, że w głowie zapala mi się lapka ostrzegająca, że on może ściemniać :( Chcę być szczęśliwa, ale nie umiem :(
zawiedziona
 
Posty: 56
Dołączył(a): 13 maja 2007, o 21:56

Postprzez smerfetka0 » 26 sty 2009, o 22:44

jeśli mam być szczera do bólu to po Twoim monologu nie widzę AŻ takiego wielkiego problemu. rozumiem że jeśli trzeba zerwać to wcale nie jest miłe. ale skoro nie obiecywałaś mu nic...i od razu powiedziałaś że nie kochasz to nie będzie tak tego przeżywał gdybyś opowiadała że dla niego złote góry będziesz przenosiła. musisz być szczera i już. pewnie go zaboli ale nie pomożesz mu swoje musi wycierpieć.
a ten drugi? rozumiem że to on właśnie Cię skrzywdził. teraz ma dziewczynę a Tobie opowiada że chce zerwać że jej nie kocha? ciekawe co opowiada tej drugiej. ja bym nie zaufała drugi raz chłopakowi, który kiedyś mnie skrzywdził a teraz opowiada takie rzeczy mając już inną dziewczynę. może jak znowu mu się znudzisz będzie tak opowiadał kolejnej? dla mnie on jest już przegrany.
typowe zachowanie jak 16latków
i nie masz powodu do załamania przez to że nie potrafisz kochać i zaufać. na sercu leży Ci jeszcze historia z tym wcześniejszym chłopakiem, więc ciężej zaufac innemu ale to minie. prędzej później ale minie. a nie pokochałaś tego teraźniejszego bo to po prostu nie to uczucie. nie da się na siłę kochać. to nie ten i już. jeszcze spotkasz tego jednego
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Off_topic » 27 sty 2009, o 01:18

On jest naprawdę dobrym chłopakiem i zazdroszcze dziewczynie, która go pokocha, a on pokocha ją. Mnie chyba tylko ciągnie do facetów, którzy nie są mną zainteresowani albo chcą się zabawić


I jak, no powiedzcie mi proszę, jak ci dobrzy chłopcy nie mają z czasem stawać się cyniczni...
Off_topic
 
Posty: 194
Dołączył(a): 13 paź 2007, o 21:10

Postprzez realista » 27 sty 2009, o 03:04

Skoro powiedziałaś mu od razu, że go nie kochasz i nie czujesz tego co on, to myślę, że bardzo dobrze postąpiłaś. Sytuacja by wyglądała inaczej jeśli byś mu mówiła, że "że Ci na nim zależy", "chcesz być z nim", "jesteś szczęśliwa bardzo", "cieszysz się, że masz takiego fajnego chłopaka" itd, a np: po pewnym czasie byś go zostawiła, dla swojego pierwszego chłopaka który ma nową dziewczynę... :/ Wtedy uważam, że to by było nie fair wobec niego i na pewno sprawiłabyś mu wielki ból, nie wspominając, że byś go bardzo okłamała... a on nie czuł by się z tym dobrze. Ale jeśli wyjaśniłaś sprawę od razu to postąpiłaś jak najbardziej uczciwie. Może potrzebujesz więcej czasu, żeby pielęgnować znajomość z Piotrkiem, z czasem może rozbudzi się w Tobie uczucie, tym bardziej, że sama napisałaś, że: "zazdrościsz dziewczynie, która go pokocha, a on pokocha ją" --> on wyznał, że kocha Ciebie (wg mnie coś w tym jest, może tylko potrzebujesz więcej czasu) ale jemu właśnie na Tobie zależy i podejrzewam, że zrobi dla Ciebie wszystko byś była szczęśliwa. A skoro Twój pierwszy były Cię zranił i rzucił, a następnie znalazł inną - zgadzam się w wypowiedzią niżej - jemu też bym nie zaufał ponownie. Jesteś dziewczyną i powinnaś się szanować, a nie wybierać takich, którzy popełniają błędy, a później proszą o wybaczenie, i prawdopodobnie zrobią to ponownie... tym bardziej, że zerwanie i znalezienie innej, to nie taki mały błąd. Tak więc zastanów się, może potrzebujesz więcej czasu,a jeśli nie to może kogoś innego, nowego i lepszego. A dla Piotrka bądź przyjacielem, tylko wytłumacz mu jak wygląda sytuacja. A z czasem kto wie... może uczucie się pojawi.
realista
 
Posty: 24
Dołączył(a): 22 sty 2009, o 18:00
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Off_topic » 27 sty 2009, o 12:13

z czasem może rozbudzi się w Tobie uczucie, tym bardziej, że sama napisałaś, że: "zazdrościsz dziewczynie, która go pokocha, a on pokocha ją"


Realista, jako człowiek który nie raz usłyszał o sobie podobne wypowiedzi mógłbym się z Tobą założyć, że nic się nie "rozbudzi". I na 99,99% wygrałbym zakład. Ale zamiast wykorzystywać Twój idealizm do wzbogacania się, podpowiem tylko żebyś rzucił okiem na zdania poprzedzające to, które zacytowałeś ;)

Jesteś dziewczyną i powinnaś się szanować


Rozumiem że chłopak szanować się nie powinien, cokolwiek by to znaczyło? Feministki Cię zjedzą ;)

A tak serio, to jeśli już miałbym coś podpowiadać, to obaj panowie nie są dobrym wyborem. Jeden jest, najwyraźniej pociągającym Zawiedzioną, niemniej jednak nieuczciwym draniem, drugi przy całej swej budzącej sympatię dobroci pociąga ją nie bardziej niż pluszowy Kubuś Puchatek. Tymczasem na świecie jest sporo mężczyzn, którzy są i atrakcyjni, i uczciwi. No to po co się męczyć z tymi?
Off_topic
 
Posty: 194
Dołączył(a): 13 paź 2007, o 21:10

Postprzez realista » 27 sty 2009, o 15:27

-co do pierwszego, zgodzę się, ale po części. Złapałeś za słówka :P - chodzi mi o to by traktować tego drugiego jako przyjaciela skoro nic do niego nie czuje się,a nie jako chłopaka. On będzie się starał zapewne, a uczucie może powstanie i dziewczyna postanowi z nim być, a jeśli nie to nic - był dla niej przyjacielem, a nie chłopakiem. Takie jest moje zdanie.

-jeśli chodzi o to drugie to miałem na myśli, że nie powinna się dać zwodzić na gry facetów, którzy zrywają, znajdują inne, a później chcą wracać i prosić o przebaczenie, mówiąc, że wciąż kochają... - powinni myśleć co robią, zanim to zrobią. Dziewczyna w końcu nauczy się mu przebaczać i nabierać na jego fałszywe zagrania i wyznania. Powstanie takie błędne koło, rozstanie, powrót, rozstanie, powrót... - dlatego kobiety powinny się szanować i nie dać się zwieść na takie gry. Mniej więcej to miałem na myśli.

- a chłopak też powinien się szanować i zachowywać, a nie zaliczać wszystkie dziewczyny. Podstawą jest to, by szanował swoją jedyną kobietę, a nie zmieniał ją na inną i później prosił, o to by mu wybaczyła.
realista
 
Posty: 24
Dołączył(a): 22 sty 2009, o 18:00
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Off_topic » 27 sty 2009, o 18:40

miałem na myśli, że nie powinna się dać zwodzić na gry facetów, którzy zrywają, znajdują inne, a później chcą wracać i prosić o przebaczenie, mówiąc, że wciąż kochają...


Przyznać muszę, że dużo bardziej mi się podoba hasło "szanować się" w Twoim jego rozumieniu (co dałoby się streścić jako "szanuj się, czyli nie pozwól się skrzywdzić ani oszukać") niż w dość powszechnym w naszym kraju znaczeniu "szanuj się, czyli nie pozwalaj sobie na zbytnią swobodę" :)

A nie dałoby się takiej nowatorskiej definicji szanowania się napisać i dla nas, mężczyzn? Bo jakoś tak zupełnie niezgodnie z ideą równości płci nam zostawiłeś "klasyczną" definicję:

chłopak też powinien się szanować i zachowywać, a nie zaliczać wszystkie dziewczyny
Off_topic
 
Posty: 194
Dołączył(a): 13 paź 2007, o 21:10

Postprzez realista » 28 sty 2009, o 04:45

Hehehe, no troszkę za surowo potraktowałem Panów. Wyszło, że wszyscy myślą tylko o jednym. Tak więc wiadomo, że oprócz tych, którzy wyrywają dziewczyny na ilość (a sporo takich cwaniaków, nie ma co ukrywać, taka prawda:P). Są także Ci którzy szanują siebie, w tego słowa rozumieniu, że mam na myśli mężczyzn, którzy nie ulegają każdej kobiecie, która jest piękna i eksponuje swoje wdzięki. Są panowie, którzy się szanują (czyt. myślą głową, a nie tym co mają w spodniach) i nie "lecą" brzydko mówiąc, na pierwszą lepszą ładną dziewczynę, która im się pojawi na drodze. Są to Panowie, którzy wiedzą co to znaczy: uczciwość, szczerość, zaangażowanie i wierność wobec kobiety - i uważam także, że jest na pewno wielu takich mężczyzn, którym nie zależy na ilości kobiet, tylko na jakości i trwałości związku, że tak to nazwę.
Chyba można to tak ująć :)

PS. jeśli coś namieszałem i będzie nie domówienie, to ze względu na późną porę i zmęczenie ;)
realista
 
Posty: 24
Dołączył(a): 22 sty 2009, o 18:00
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez zawiedziona » 28 sty 2009, o 12:00

Piotrek też mnie zranił, byliśmy ze sobą ponad 3 lata temu. Po pewnym czasie napisał tylko smsa, że to koniec bez żadnego wyjaśnienia i przestał się odzywać. Odezwał się po roku przepraszając za to co zrobił.
Lubie go, ale nic więcej. A przy Maćku mimo, że kiedyś mnie zranił potrafię być szczęśliwa i wcale nie chodzi o to, że chciałabym z nim być. Jesteśmy bardzo dobrymi znajomymi i lubimy ze sobą przebywać. I nawet jeśli on będzie z tą dziewczyną to i tak będziemy utrzymywać ze sobą kontakt.

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi na mój post. Pozdrawiam
zawiedziona
 
Posty: 56
Dołączył(a): 13 maja 2007, o 21:56

Postprzez realista » 28 sty 2009, o 14:54

heh, wcześniej nie wspomniałaś, że Piotrek także Cię zranił... Zrobisz jak uważasz i pamiętaj, to od Ciebie zależy czy będziesz szczęśliwa, rób tak jak czujesz i myślisz.

Pozdrawiam.
realista
 
Posty: 24
Dołączył(a): 22 sty 2009, o 18:00
Lokalizacja: Warszawa


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 191 gości