Mieliście kiedyś tak, że zależało wam na kimś, ale nie potrafiliście pokochać i zaufać ? W moim zyciu pojawilo się dwóch moich byłych chłopaków, Maciek i Piotrek. Maciek ma dziewczyne, a mimo to ciągnie go do mnie, powiedział że jej nie kocha i chce ją zostawić, powtarza mi, że czeka w kolejce do mnie. Czuje sie przy nim dobrze, świetnie sie dogadujemy, moge z nim pogadać o wszystkim. Natomiast od jakiegoś czasu jestem z Piotrkiem. Bardzo się starał o moje względy, przyjaciółka mi doradziła, żebym spróbowała, bo później mogę żałować. Ja też byłam zdania, ze nie mam nic do stracenia. Kiedy Piotrek powiedział, że mnie kocha chciałam być szczera i powiedziałam odrazu, że przykro mi, ale ja nie mogę tego samego powiedzieć. Wiedzial też od samego początku, że ktoś mnie bardzo zranił i że nie wiem czy umiem kochać i ufać. Odpowiedział, że będzie czekał. Wczoraj sie spotkaliśmy i jest mi teraz głupio
Źle się z tym wszystkim czuje
Po wczorajszym dniu spędzonym z nim jestem pewna, że go nie pokocham
a tak bardzo chciałam, nie wiem czemu tak się dzieje, ale nic mnie do niego nie ciągnie
Traktuje go bardziej jak przyjaciela niż chłopaka, nie wiem jak mu o tym powiedzieć
On jest naprawdę dobrym chłopakiem i zazdroszcze dziewczynie, która go pokocha, a on pokocha ją. Mnie chyba tylko ciągnie do facetów, którzy nie są mną zainteresowani albo chcą się zabawić i zranić
Mam taką pustke w głowie:( Jest mi smutno, kiedy myślę o tym wszystkim łzy same lecą
Czuję, że mam w sobie blokadę, która nie pozwala mi kochać ... a kiedy chłopak mi mówi, że mnie nie zostawi to mam wrażenie, że w głowie zapala mi się lapka ostrzegająca, że on może ściemniać
Chcę być szczęśliwa, ale nie umiem