walczę ale słabnę

Problemy z rodzicami lub z dziećmi.

walczę ale słabnę

Postprzez dziunia1986 » 22 lut 2008, o 18:17

Cóż.. moja sytuacja wygląda tak samo jak u większości z Was dlatego nie będę się zbyt rozpisywała..
Jestem tylko ja i mama, tata zmarł 10 lat temu. Jaka jest sytuacja..brak akceptacji mojego 4-letniego związku, brak szacunku, nie mam prywatności mimo wieku 22 lat. Jestem dla niej małą dziewczynką. I nic nie jest w stanie jej przekonać że to j decyduję o swoim życiu,ona nie ma do tego prawa, ingeruje bez przerwy w moje postępowanie, nie szanuje jakiejkolwiek prywatności.szkoda gadać.
Wszelkie rozmowy na nic się zdały, ciągłe kłótnie również, siostra mojej mamy również jej tłumaczyła wiele rzeczy i tak samo nic z tego nie wyszło.
Moja mama jest z charakteru bardzo uparta, straszliwie, zresztą tak samo jak jej mama a moja babcia. Nic nie przekona jej do mojego związku, do tego że mam prawo do swojego zdania.
A ja postanowiłam nie słuchać biernie jej wywodów na mój temat, tylko się bronię, czasem spokojnie, czasem krzykiem bo inaczej się nie da.
Bronię swojego i nie zrezygnuję z niczego tylko dlatego że moja matka uważa, że dopóki mieszkam pod jej dachem to jej wolno wchodzić z butami w moje życie. Dodam że lubi popijać alkohol..i moja renta na to idzie, pieniądze po tacie marne 500 zł ale sa moje, jednak ona je bierze mówiąc że na życie. A ma swoją pracę dodatkową i emeryturę. i tu jednak nie mam odwagi powiedzieć że wezmę rentę całą dla siebie żeby coś odłożyć..ciągle wywołuje we mnie wyrzuty sumienia, żal do siebie samej że jestem wyrodną córką. A to przez nią i tylko przez nią mamy kontakt taki a nie inny. Szukam pracy, gdy tylko zajdzie potrzeba zrezygnuję ze studiów...tylko wynieść się jak najdalej od niej..chcę żyć normalnie z moim ukochanym, planujemy ślub o którym moja matka nie chce słyszeć.. a moja psychika nie jest zbyt silna, sama zauważyłam że ciągle chodze przez to znerwicowana, zestresowana, odegrało się to nawet już kilkka razy na moim związku... ale postanowiłam że nie zrezygnuję choćbym miała stracić matkę, zreszta już ja straciłam...to naprawdę tylko skrót sytuacji i wydarzeń. bo takich jest mnóstwo
dziunia1986
 
Posty: 5
Dołączył(a): 22 lut 2008, o 16:55

Postprzez kkk » 26 sty 2009, o 15:07

Witaj
Doskonle cię rozumiem. Tak trzymaj. Córka nie jest własnością matki. Nie ważne jak się będę starać zawsze będę wyrodną córką. I tak jak ty od 4 lat walczę o to aby zaakceptowała mój związek i nadal są z tego powodu awantury (nawet w wigilię). Będę trzymać za ciebie kciuki. Za to abyś nie stracila sił :)
Avatar użytkownika
kkk
 
Posty: 20
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 14:58
Lokalizacja: poznań

Postprzez dziwnyswiat » 26 sty 2009, o 16:09

Skomentuję oba posty jednocześnie, jesli pozwolicie. Ja mam 46 lat i nadal dla swojej mamy jestem małą nieporadną dziewczynką, którą trzeba kontrolować. Trzeba wielkiej siły, żeby się przeciwstawić toksycznym rodzicom, ale wiem jedno, nie wolno się poddać. Ich nic nie zmieni, ale Wy możecie zmienić swoje życie. I walczcie, póki jesteście młode. To Wasze życie. Konfucjusz powiedział: "Całe leczenie jest w istocie uwalnianiem się od lęku" Miał rację, boimy się swoich matek jako dzieci, boimy sie ich gniewu, odrzucenia, braku akceptacji, a przecież matka winna kochac dziecko takim jakie ono jest bez oceniania, pouczania, zamykania w klatce zakazów i nakazów. Uwalniajcie się zatem od lęku przed własnymi matkami i żyjcie po swojemu. Nie czekajcie na akceptację, bo nigdy jej nie dostaniecie. Myślcie o sobie i swoich dzieciach w przyszłości, bo trzeba pamiętać, że dzieci toksycznych rodzców, zwłaszcza matek, często bywają takie wobec swoich dzieci, a tego przecież nikt normalny nie chce. Będzie dobrze, tylko trzeba mocno chcieć i nie dac się zjeść swoim negatywnym emocjom. :!:
dziwnyswiat
 
Posty: 2
Dołączył(a): 19 sty 2009, o 10:09

Postprzez zunia69 » 27 sty 2009, o 14:07

to się jednak dziedziczy....mam na myśli toksyczność własnie. skoro taka była babcia, taka jest matka...Kiedyś mówiło się na tekie kobiety: "herod baby".
jesteś młoda, ale dużo wiesz i czujesz, ze to co się dzieje wokół ciebie, nie jest ok.
masz szansę zmienić to i tego się trzymaj, pozdrawiam
:)
zunia69
 
Posty: 6
Dołączył(a): 8 lis 2008, o 11:35
Lokalizacja: z_dolny śląsk ;)


Powrót do Rodzice

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 299 gości

cron