Przyjaciółka mojego faceta...

Problemy z partnerami.

Postprzez ewka » 13 sty 2009, o 09:01

Mały biały kotek napisał(a):Spojrzenie z innej perspektywy...

To może Ci się bardzo przydać!
:kwiatek2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Mały biały kotek » 16 sty 2009, o 01:08

---------- 10:08 14.01.2009 ----------

Zobaczymy, jak to będzie...
Będę wam zdawać relacje na bieżące.

Już teraz coś się zmieniło... Nie chcę zostawać na noc, mam jakieś tajemnicze telefony, siedzę ciągle przed kompem (gg z "przyjacielem")

---------- 00:08 16.01.2009 ----------

Teraz to się porobiło...
Mój przyjaciel próbuje wysondować teren na coś więcej...
Tyle tylko, że ja od razu jasno stawiam granice - choć będzie mi przykro, jeśli stracę oparcie w tym drugim
Mały biały kotek
 
Posty: 415
Dołączył(a): 6 kwi 2008, o 22:56
Lokalizacja: Wwa

Postprzez ewka » 16 sty 2009, o 08:27

A niech się dzieje :D
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez mahika » 16 sty 2009, o 10:49

w takich przypadkach to ja sobie mysle ze jak nie wiesz co masz zrobic nie rób nic. nie zamykaj furtki, ale zyj :cmok:
i jak ewka mówi... niech sie dzieje. SAMO :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Magda » 16 sty 2009, o 13:30

Też tak uważam.Niech sie samo potoczy i się zobaczy co z tego się wykluje.Życzę powodzenia ;o)
Avatar użytkownika
Magda
 
Posty: 181
Dołączył(a): 28 lip 2007, o 00:05
Lokalizacja: Poznan

Postprzez Mały biały kotek » 18 sty 2009, o 12:50

Bitwa z obecnym i kolejne pakowanie rzeczy.
Jednego dnia kwiaty, drugiegojego pijaństwo i totalny brak zrozumienia, że jestem chora, zmęczona. Wściekł się, że zostawiłam go w nocy na ulicy i pojechałam sobie do domu... Zmarzł biedak drałując 1,5 kilometra na piechotę i postanowił zerwać naszą znajomość :?
A wszystkie moje poprzednie cierpienia, samotne łzy itd????

Ten drugi... boję się, że się wpakuję z historii w historię... Z jego strony sympatia i lekka fascynacja (ale moim zdaniem bez romantycznych uczuć). Boję się, że się zaangażuję przelewając uczucia z jednego na drugiego - a to będzie fatalna pomyłka... Cóż, ponoć suma uzależnień jest zawsze taka sama

A przyjaciółka od wczoraj eks? Wciąż jest, wiem że się spotkali, bo zostawiła jakąś swoją rzecz. Taaak, myślę, że ona to robi nawet specjalnie.
Mały biały kotek
 
Posty: 415
Dołączył(a): 6 kwi 2008, o 22:56
Lokalizacja: Wwa

Postprzez ewka » 18 sty 2009, o 13:57

Od wczoraj eks? Naprawdę??? Kotku... no wreszcie ten kosmos się skończył?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Mały biały kotek » 18 sty 2009, o 16:20

To się musi kiedyś skończyć, zbyt długo wierzyłam w poprawę, manipulację że ją odsunął od siebie.
Na dodatek winą za ten rozpad obarcza mnie... hipokryta
Mały biały kotek
 
Posty: 415
Dołączył(a): 6 kwi 2008, o 22:56
Lokalizacja: Wwa

Postprzez ewka » 19 sty 2009, o 00:35

Mały biały kotek napisał(a):Na dodatek winą za ten rozpad obarcza mnie... hipokryta

Bo tak jest najłatwiej. Jak się czujesz, Kotku?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Mały biały kotek » 21 sty 2009, o 23:11

Daję sobie jakoś radę, o dziwo... Być może dlatego, że mam jeszcze wiele innych spraw na głowie...
Mały biały kotek
 
Posty: 415
Dołączył(a): 6 kwi 2008, o 22:56
Lokalizacja: Wwa

Postprzez ewka » 22 sty 2009, o 00:26

Nie na darmo mówi się, że należy mieć dzień wypełniony po same brzegi;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez niflheim » 22 sty 2009, o 11:08

Mały biały kotek napisał(a):Daję sobie jakoś radę, o dziwo... Być może dlatego, że mam jeszcze wiele innych spraw na głowie...


Trzymam za ciebie kciuki zeby sie wszystko poukładało w twoim zyciu.
Na strasznego sciemiacza trafilas ktorysam nie wie co chce od zycia.

Przytulam cie :)
niflheim
 
Posty: 98
Dołączył(a): 15 sty 2009, o 13:08
Lokalizacja: Wawa

Postprzez Mały biały kotek » 22 sty 2009, o 13:20

Bardzo mi tego teraz potrzeba, dziękuję.
Jakoś mi smutno i samotnie...
Mały biały kotek
 
Posty: 415
Dołączył(a): 6 kwi 2008, o 22:56
Lokalizacja: Wwa

Postprzez niflheim » 22 sty 2009, o 14:41

Mały biały kotek napisał(a):Bardzo mi tego teraz potrzeba, dziękuję.
Jakoś mi smutno i samotnie...


Glowka do gory, niesmuc sie tak bardzo.
Jest takie przysłowie:
Bądz zadowolony, bo:
"Nigdy nie jest tak zle, aby nie mogło być gorzej...."

Wiesz wczoraj miałem jechac do mojej ukochanej, miała mi cos powiedziec w 4oczy (nie przetelefon) ale niepojechałem - bo sie bardzo bałem usłyszęc "KONIEC"
dzisiaj do niej zadzwoniłem, wściekła sie na mnie przez telefon i na koniec powiedziała że "Strzeliłem sobie samobuja" bo nieprzyszedłem a więc nademną już postawiono Krzyżyk.


mocno mocno sciskam
niflheim
 
Posty: 98
Dołączył(a): 15 sty 2009, o 13:08
Lokalizacja: Wawa

Postprzez Mały biały kotek » 22 sty 2009, o 23:47

Że też to musi być takie pogmatwane
Mały biały kotek
 
Posty: 415
Dołączył(a): 6 kwi 2008, o 22:56
Lokalizacja: Wwa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 198 gości

cron