witajcie
dziś wieczór snieżnie u mnie co wiele mi przypomina - wspomnienia napadają.. żle sie czuję
pojechałam do centrum i poszłam sama coś zjeść - czułam się fatalnie, każdy kęs wiązł mi w gardle, ale po jakimś czasie nie było tak źle - najgorszy problem to skojarzenia, kazde miejsce kojarzy mi się z mężem. No i te pary ,....
Zaczelam bardziej przyglądac się ludziom... wielu jest smutnych, przykre
Jeśli chodzi o coś dla siebie to bardzo dużo czytam - przez ostatnie dwa lata gdy tu był mało czytałam - wstyd sie przyznać prawie nic - grudzień po jego odejściu był wyspą czytania - 12 książek - wtedy tak bardzo nie myślę, albo raczej widzę inaczej świat - jest ciut lżej
ale kiedy odkładam ksiązkę i kładę się do łóżka wtedy zamiast błogosławionego snu wracają myśli i wspomnienia - ale już nie płaczę !!
czy to jakiś pozytywny znak ??
na razie robie wszystko by go nie widzieć - może dlatego jest mi lżęj ??
zostawiam córeczke u dziadków i on od nich ja zabiera - ale tak sie boje że go gdzieś spotkam na mieście
PĘKNIE MI SERCE - BOJE SIĘ ŻE WPADNE W JAKĄŚ PANIKĘ
córeczka nie znosi tego wszystkie najlepiej - zaczeła się trochę jąkać !!!!
jestem przerażona bo zawsze byla dzieckiem mówiącym bardzo ładnie
czy to moja wina ???
tak bym chciała być szczęśliwa - nie doceniałam teo co miałam - nadal widzę mojego męża w świetlistych barwach choć czasem przemknie myśl której kiedyś do siebie nie dopuszczałam - że juz nie bedę go chciała,,,
ale wtedy zaczynam z nadzieją myślęć że może wróci za pare lat
czuje się żałosna i śmieszna w takich chwilach