dylemat :(

Problemy z partnerami.

dylemat :(

Postprzez Mgielka » 18 sty 2009, o 02:20

mam problem..... odezwal sie do mnie chlopak z ktorym bylam 1,5 roku temu.... milosc nie przetrwala ja odeszlam...teraz on proponuje powrot
a ja

ja nie wiem co robic :( nigdy jeszcze nie wracalam
czuje cos tam do niego on jako jedyny nadal pozostal w mojej pamieci mam nasze zdjecia nadal nie wyzucilam ich tak jak to zawsze robilam..... poprostu

:(((
Avatar użytkownika
Mgielka
 
Posty: 216
Dołączył(a): 8 sie 2007, o 21:51
Lokalizacja: wielkopolska

Postprzez ewka » 18 sty 2009, o 11:04

I co, Mgiełko? Zaryzykujesz?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez dziunia » 18 sty 2009, o 11:09

to tez zalezy w jakich okolicznosciach sie rozstaliscie i co było powodem rozstania
dziunia
 

Re: dylemat :(

Postprzez niflheim » 18 sty 2009, o 11:11

Mgielka napisał(a):l w mojej pamieci mam nasze zdjecia nadal nie wyzucilam ich tak jak to zawsze robilam..... poprostu

:(((


Czyli chyba cosik nadal do niego czujesz...... to mile
niflheim
 
Posty: 98
Dołączył(a): 15 sty 2009, o 13:08
Lokalizacja: Wawa

Postprzez isiaaa20 » 18 sty 2009, o 11:49

jeśli myślisz,że on jest/będzie dla Ciebie dobry i będzie Ci z nim dobrze ( w końcu już go długo znasz) to wracaj...
isiaaa20
 

Postprzez Mgielka » 18 sty 2009, o 13:19

rozstalismy sie przez dzielaca nas odleglosc ja jej nie potrafilam przetrwac

on nadal mnie kocha tak mi powiedzial, odkad sie rozstalismy on niekogo nie mial

byl on dla mnie dobry przedewszystkim potrafi kochac na maxa okazuje to, jest szczery, troskliwy

pierwszy raz zaczelismy rozmawiac w grudniu 2008 i tak od rozmowy do rozmowy mamy kontakt przez sms oraz gg

wczoraj przyslal mi na maila niespodzianke...otworzylam maila i zobaczylam swoje zdjecie...on przez te 1,5 roku nadal ma moje zdjecia zreszta tak jak i ja jego..nasze zdjecia

on jest odemnie mlodszy ale jego zachowanie tak jak zapamietalam nie przypomina nawet w odrobinie zachowaniu jego rowiesnikow

boje sie zaryzykowac :(:(:(:(

boje sie ze nie damy rady.... wspomnalam mu o tym ze jedynym wyjsciem dla nas jest zamieszkanie razem

...
Avatar użytkownika
Mgielka
 
Posty: 216
Dołączył(a): 8 sie 2007, o 21:51
Lokalizacja: wielkopolska

Postprzez tiger77 » 18 sty 2009, o 13:37

Pamiętaj że skoro Ty zdecydowałas o rozstaniu musisz mieć świadomość, że powrót to już nie przelewki, zabawa...musicie tego obydwoje chcieć ale przeanalizuj wszystkie za i przeciw Waszego związku. Nie wierze w bzdury typu nie wchodzi sie dwa razy do tej samej rzeki ...jednak coś w sobie ma to powiedzenie.Pytanie czy powrót do faceta którego rzuciłas nie będzie dla Ciebie porażką?
tiger77
 
Posty: 6
Dołączył(a): 5 sty 2009, o 18:42

Postprzez dziunia » 18 sty 2009, o 13:49

bez ryzyka nie ma zycia.

bierz faceta i nie gadaj. docierajcie sie itd.
nikt nie mówi ze bedzie łatwo, ale takie jest zycie
jesli piszesz ze kocha na maxa jest szczery itd. nikogo nie miał to dobrze o nim swiadczy.
zaryzykuj.
dasz radę.
dziunia
 

Postprzez ewka » 18 sty 2009, o 13:58

dziunia napisał(a):bez ryzyka nie ma zycia.

bierz faceta i nie gadaj. docierajcie sie itd.
nikt nie mówi ze bedzie łatwo, ale takie jest zycie
jesli piszesz ze kocha na maxa jest szczery itd. nikogo nie miał to dobrze o nim swiadczy.
zaryzykuj.
dasz radę.

No... ja też tak pomyślałam :serce2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Mgielka » 18 sty 2009, o 15:31

wiem ze powrot to nie przelewki....osobiscie tez slyszalam ze dwa razy sie nie wchodzi .... ale ....

zaczelo sie tak bo on mi sie kiedys zapytal czy zaluje swojej decyzji
a ja zaluje ze go wtedy zostawilam bo sie wystraszylam i ucieklam jak mala dziewczynka
po tych moich slowach ze zaluje on mi napisal ze on mysli co by bylo gdyby ze po tym jak go zostawilam on sie zastanawial co zrobil zle ..... w lutym sie zobaczymy bo ja jade na wypoczynek do jego miejscowosci no i mamy sie spotkac pogadac... bo przez te 1,5 roku nie widzialam go nie gadalam nie pisalam

dopiero od miesiaca piszemy ale to nie to samo jak rozmowa prawda

musze sie zastanowic nad tym wszystkim bardzo powaznie bo nie chce go znowu skrzywdzic narobic nadzieji bo to boli... wiem to....

fajnie wiedziec ze dziewczyny macie takie pozytywne zdanie na temat powrotow do bylych... my bylismy zwiazkiem w ktorym byla jedynie milosc psychiczna ale za to jaka :)

M.
Avatar użytkownika
Mgielka
 
Posty: 216
Dołączył(a): 8 sie 2007, o 21:51
Lokalizacja: wielkopolska

Postprzez dziunia » 18 sty 2009, o 16:32

Odwagi dziewczyno!!!!
pamietaj co nie zabje to wzmocni zycie ma sie jedno
nawet jesli sie nie powiedzie to bedzie dobra lekcja zycia
z drugiej strony jesli bedziesz sie bac i nie sprobujesz to bedziesz całe zycie sobie mówiła "a mogłam wrócic do niego, trzeba było itd"

my bylismy zwiazkiem w ktorym byla jedynie milosc psychiczna ale za to jaka


:brawo
dziunia
 


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 84 gości