bez tytułu

Problemy związane z uzależnieniami.

Postprzez pukapuk » 4 sty 2009, o 15:43

Witaj Anno . Twój mąż jeszcze nie zakręcił butelki ! Taki mechanizm jak pije to coś robię a jak nie to zrywam kontakt świadczy o tym że on jeszcze normalnie chce pić i nie dojrzał do decyzji. Im szybciej sobie to uświadomisz i się z tym pogodzisz tym mniej będzie : ..... wyglądania przez okno ,dygotu serca ....
Jak sama wiesz nie jest istotne ile wypił i co fakt że w ogóle cokolwiek pobrał się liczy. Pare miesięcy nie picia o niczym nie świadczy OGRANICZONE zaufanie tym się trzeba kierować w ten sposób siebie chronisz . Warunki to coś co powinno się stawiać alkoholikowi. On wie jak to działa terapie itp... jeżeli nie chce z tego korzystać cóż chce pić. Takie stanowisko powinien od ciebie otrzymać nie ma półśrodków jak sama piszesz niem kontrolowanego picia. Nie ma co brnąć w współuzależnienie chce pić będzie pił i się woził . Pozdrawiam.
pukapuk
 

Postprzez wuweiki » 4 sty 2009, o 16:31

anna maria napisał(a):A jeszcze chciałabym coś zrobić dla siebie.
MAŁO JEST CZASU.


Nie odnoszę się do reszty Twojej wypowiedzi,bo Pukapuk zrobił to super

Natomiast zaniepokoiło mnie to "mało jest czasu" ...to wygląda mi na panikę... wzięłaś wszystko co się wydarza w Twojej rodzinie na siebie,obarczyłaś się winą...nie masz czasu na swoje życie,na siebie ...czujesz się zapętlona i czas całkowicie POZA KONTROLĄ przepływa Ci między palcami -tak to widzę,o czym piszesz ...celowo podkreśliłam "poza kontrolą" bo moim zdaniem pojawiło się u Ciebie wynikające z paniki,że nie wyrabiasz,że nie dajesz rady,że gdzieś coś ci ucieka -ciśnienie ....to niedobry doradca... przede wszystkim,tak myślę- potrzebujesz zrozumieć,że to NIE TY jesteś odpowiedzialna za to,że Twój mąż chce pić i jest alkoholikiem... NIE TY możesz mieć kontrolę i wpływ na to co robi Twój syn i NIE TY jesteś odpowiedzialna za decyzje syna czy męża.... za to TY MASZ SIEBIE i masz niezbywalne,niezaprzeczalne prawo do tego,aby o siebie dbać -o stan Twojego serca,umysłu,uczuć ...o Twoje potrzeby i marzenia Ciebie dotyczące ...o Twoje życie ...myślę,że panika się pojawia bo intuicyjnie,podskórnie wiesz,że nie w Twojej mocy jest ogarnięcie tego,co robi Twój mąż i co robi Twój syn ...i zajmując się tym,zapominasz o sobie a żyjesz czyimś życiem -co po prostu zwyczajnie nie jest możliwe ...tak jak nikt nie przeżyje Twojego życia za Ciebie,tak i Ty nie zrobisz tego za innych... Pukapuk napisał kiedyś w którymś ze swoich postów,że jego rodzina zostawiła go sobie samemu z jego piciem i że on teraz wie,że to najlepsze co mogli dla niego zrobić -że musiał sam potężnie uderzyć swoim tyłkiem w dno,żeby się otrząsnąć i obudzić i samemu ZECHCIEĆ zmienić swoje życie ...alkoholik,narkoman,uzależniony od czegokolwiek to egoista zawieszony na odizolowanym od innych przeżywaniu swojego świata i przyjemności- ma innych dosadnie mówiąc w dupie bo jedyne o czym myśli,to jak sobie utopić swoje smutki w: alkoholu,narkotyku,słodyczach,żarciu i bóg wie czym jeszcze ...mechanizm jest ten sam -ucieka przed światem i przed samym sobą i zmierzeniem się z tym wszystkim twarzą w twarz ...po prostu ucieka i jeśli sam nie zechce zaprzestać tego procederu z samym sobą -to nikt ani nic mu nie pomoże
Anno Mario ...PÓKI ŻYJESZ CZAS JEST ..ale jeśli sama siebie zaniedbasz,będziesz słaba i zmęczona -nikomu to nie wyjdzie na dobre... najpierw trzeba być silnym,zdrowym,wewnętrznie równoważnym emocjonalnie, aby móc wspierać innych... wspierać, a nie odrabiać robotę za nich
nie ma co roztrząsać przeszłości bo jej zmienić nie możemy ...ani być sparaliżowanym myślami i strachem przed przyszłością,bo tak naprawdę jej nie znamy... za to możemy tu ...teraz,w każdej sekundzie,minucie,chwili nie zapominając o sobie ..nie panikując -robić wszystko najlepiej jak potrafimy -dbając o siebie! i nie robiąc sobie wyrzutów,że nie jesteśmy wielbłądami [;)] ani nikomu się przed tym nie tłumacząc
przytulam bardzo serdecznie i życzę odwagi i mądrych decyzji :serce2:
wuweiki
 

Postprzez anna maria » 13 sty 2009, o 19:59

---------- 08:38 06.01.2009 ----------

Masz rację ,puk-puku ale współuzależnionym jest chyba trudniej niż uzależnionym. Ja walczę ze swoimi reakcjami na alkoholizm męża ale wiem że to długa droga. Widocznie słaba u mnie psychika ,ale zawsze w moim życiu było mi ciężko poradzić sobie z problemami / była kiedyś próba samobójcza/. I teraz kiedy czasem nie mam oparcia w nikim to się załamuję.
Dobrze że jest młodszy syn bo bez niego nie byłoby życia. To on w złych chwilach podtrzymuje mnie na duchu. Powiecie że tak nie powinno być,powinno być odwrotnie . Też racja . Dlatego próbuję znaleźć oparcie i siłę gdzie indziej .Wasze odpowiedzi są dla mnie bardzo,bardzo pomocne.
I Ty x-yamie dobrze piszesz.To prawda. Jeszcze rok temu biegałam jak w kieracie. Szósta rano pobudka ,sklep,świeże bułeczki, śniadanko dla dzieci /mąż wychodzi o 5/,praca,obiadek,kolacja .Czy wy widzicie gdzieś tu miejsce dla mnie? Czy ktoś spytał jak się czujesz? Jak minął dzień?
NIE NIE NIE
A teraz nie ,przestałam być tylko dla nich. Próbuję coś zrobić dla siebie ,uczę się mówić NIE. Jest to trudne bo ręce same się się wyciągają żeby za nich zrobić .
Jest to trudne bo wewnętrznie jestem smutna ,jest mało rzeczy które mnie cieszą . Nie wiem co ze sobą zrobić ,żeby było mi lepiej.
Ciągle szukam dla siebie pocieszenia.
Dziękuje za przytulenie ,tak bardzo tego potrzebuję .
Właśnie tego ,żeby ktoś mnie przytulił ,a łzy wtedy oczyściłyby mnie.
Pozdrawiam

---------- 22:22 07.01.2009 ----------

NIE,NIE,NIE .Ja nie dam rady dalej tak żyć. To wszystko przerasta mnie.
Dzisiaj kolejna afera ,zniknęły pieniądze z portfela młodszego syna,
niby niedużo ale to już nie pierwszy raz.
Wytłumaczcie mi ,jak można okraść brata, matkę.czy ojca.
I oczywiście nie ma złodzieja.
Jaką ja mam idealną rodzinę,nie ma złodzieja / rzeczy same znikają/,
nie ma alkoholika / alkohol sam się pojawia/.
A najgorsze jest to oszukiwanie , ja nie wziąłem ,ja nie wypiłem.
JA MAM DOŚĆ
Piszę,a łzy same płyną.
Chyba sobie dam spokój ,nie wygram z nimi,ale jak dalej żyć.
Jestem tylko dla młodszego syna ale coraz bardziej się zastanawiam czy nie wyrządzam mu krzywdy skazując go na takie życie.
A może lepiej byłoby odejść???????

---------- 18:59 13.01.2009 ----------

Jutro terapia ,ale mnie nie chce się iść. Na poprzedniej też nie byłam. Dwie osoby walczą we mnie,jedna chce iść a druga nie ,no bo po co ,słuchać jakie problemy mają inne osoby .
Przecież wiem jakie ,takie same jak ja.
anna maria
 
Posty: 554
Dołączył(a): 15 lis 2008, o 17:00

Postprzez pukapuk » 13 sty 2009, o 22:49

......Jutro terapia ,ale mnie nie chce się iść. Na poprzedniej też nie byłam. Dwie osoby walczą we mnie,jedna chce iść a druga nie ,no bo po co ,słuchać jakie problemy mają inne osoby .....
Właśnie po to by zobaczyć swoje nie idąc po pomoc nie dostaniesz jej
pukapuk
 

Postprzez anna maria » 14 sty 2009, o 16:52

Pójdę ale jestem w takim stanie że nie wiem czy coś powiem.
Wróciłam teraz do domu,mój młodszy syn miał mieć korepetycje ,miało przyjść dwóch kolegów i korepetytor. Niestety tatuś pijany.
Wściekłam się ,kazałam mu wyjść ,niestety wyszedł syn, bo on powiedział ze nigdzie nie będzie wychodził.
Dobrze radzisz pukapuk, ale czasami rzeczywistość jest inna.
Jak ja mam mierzyć się z alkoholikiem ,który wiedząc że zarabia 3 razy tyle co ja jest panem,bo bez niego zginiemy.
Dlaczego my musimy cierpieć,my -rodzina.?
Chyba mam dość.
Tylko co my mamy zrobić? Młodszy syn traci chęć do nauki, mówi że ma dosyć.Boję się o niego . Cztery miesiące było spokoju.
anna maria
 
Posty: 554
Dołączył(a): 15 lis 2008, o 17:00

Postprzez pukapuk » 15 sty 2009, o 00:20

Anno na terapii po prostu mów to co tu piszesz . Mierzyć się z alkoholikiem ..... nie ma co. Tak sobie myślę czy fakt że zarabia więcej od ciebie nie jest barierą to trochę tak brzmi jak byś była szantażowana przez niego używasz określenia pan... ja myślę że na pana to trza mieć wygląd a nawalony mąż takowego nie ma :lol: Alkoholicy czynni tak naprawdę piją bo się boją !!! Lęk jest głównym motorem nałogu w większości przypadków.
Zadałaś pytanie :
Dlaczego my musimy cierpieć,my -rodzina.?
Nie musicie jeżeli nie będziecie CHCIELI. Żadne pieniądze nie pomogą jeżeli się czegoś nie CHCE. Z każdej sytuacji jest wyjście. Tylko twarda KONSEKWENCJA wobec alkoholika może rozwiązać problem. Do momentu w którym będzie mu się wydawało że on ma kasę i rządzi będzie pił !!!! To jest jego komfort picia . Może warto pokazać ,że tak nie jest ? Pozdrawiam .
pukapuk
 

Postprzez anna maria » 30 sty 2009, o 20:44

---------- 17:26 15.01.2009 ----------

Byłam na terapii i pierwsza mówiłam. Oczywiście nie były to słowa z których byłabym zadowolona ale powiedziałam . Tyle we mnie złości,żalu że taki jest mój los.
Oczywiście powiesz ,pukapuku że mam wybór. Mam ,ale nie tak łatwo przekreślić 23 lata wspólnego życia.
Ale teraz chyba nadchodzi kres tej męki. w poniedziałek idę do komisji przeciwalkoholowej. Ostatnią daję mu szansę, dalej chyba sprawa o alimenty , bo nie daje pieniędzy . Co prawda płaci jakieś rachunki i kredyt budowlany. I to mi wykrzykuje . Nie ma wspólnych decyzji,nie ma wspólnego życia. Aha straszy mnie rozwodem.
To tak zawsze jak pije.
Muszę się otrząsnąć. Jutro idę do klubu ,tam będziemy dekorować salę,bo kolega świętuje 5 rocznicę trzeźwości.
31 stycznia jest zabawa karnawałowa. Jak mi zdrowie pozwoli ,to pójdę .
Sama.
Starszy syn mu pomaga. Nie potrafi zrozumieć że trzeba ojca zostawić samego.Jeździ do sklepu po wódkę albo papierosy dla ojca.
Staje przeciwko mnie,bo ojciec mu opowiada jaką ma niedobrą żonę.
I powiedz ,pukapuk co ja mam zrobić?

---------- 19:31 30.01.2009 ----------

Nie zmieniło się wiele u mnie . Wracam do waszych postów ,analizuje je ,wybieram co ewentualnie może mi pomóc.
Wróciłam do klubu ,częściej tam bywam ,rozmawiam z ludźmi ,ale
w środku ciągle mam smutek.
Problemy domowe nie dają mi spać ani cieszyć się naprawdę.
Niby alkohol zniknął ale nie ma komunikacji między mną a mężem.
Nie potrafię,może trochę nie chce być miła dla niego. Poczekam jak będzie dalej
Mąż wrócił do klubu AA na terapię indywidualną.
A ja zadręczam się starszym synem,który dalej nie pracuje a bawić się chce ,bo nie wraca na noce do domu więc okrada młodszego . My chowamy pieniądze a młodszy nie zawsze zdąży.
Dostał dzisiaj wiadomość od nas że niestety drzwi zostały zamknięte dla niego.
Boję się ,co będzie dalej? :zalamka:
wiem ,że gdybym zgłosiła go na policję to idzie siedzieć ,bo ma już wyrok w zawieszeniu.
To nie jest takie proste ,wyrzucić dziecko z domu :smutny:

---------- 19:44 ----------

Inaczej przeżywa się problemy z mężem ,inaczej z dzieckiem.Widzę że z nim dzieje się coś złego . Prawie nie ma go w domu a jak przychodzi to jest otępiały ,nie można się z nim dogadać .
Czasem śmierdzi alkoholem a czasem jakimś ,trudno mi określić co to za zapach.
I teraz wyrzuciliśmy go ale tylko słowami bo serce moje i myśli będą z nim .

Czy długo wytrzymamy?
anna maria
 
Posty: 554
Dołączył(a): 15 lis 2008, o 17:00

Poprzednia strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 59 gości

cron