nieoczekiwana zmiana dwa tygodnie przed slubem pomóżcie

Problemy z partnerami.

nieoczekiwana zmiana dwa tygodnie przed slubem pomóżcie

Postprzez pesteczka85 » 14 sty 2009, o 22:40

:cry:
Kochani od 3 lat jestem w szczesliwym zwiazku czuje sie kochana i kocham wiele przeszliśmy z soba ale nikt nie był wstanie zniszczyc naszej milości.
Za dwa tygodnie pobieramy sie jednak cos sie zmieniło, mniej ze soba rozmawiamy i jestesmy nerwowi wobec siebie.
Boje sie ze to tak juz zostanie i nasze malzenstwo okaze sie pomyłką.
Kocham go ogromnie i wiem ze on tez.
Czy ktos z was miał taka sytuacja co z nia począc mam watpliwości co jest tego przyczyna czy robie cos nie tak.???[/list]
pesteczka85
 
Posty: 3
Dołączył(a): 14 sty 2009, o 22:34

Postprzez smerfetka0 » 14 sty 2009, o 23:31

moim skromnym zdaniem uwazam ze to nerwy przedslubne:)
spokojnie:* bedzie dobrze;*
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Orm Embar » 15 sty 2009, o 00:27

szczerze mówiąc też typuję wkurzenie całą tą ceremonią. :) a tak poza tym jak się kochacie i macie zamiar przeżyć ze sobą kolejne 50 lat, to takich stanów nerwów będzie jeszcze wiele - bo życie stale się zmienia. Zamiast więc rozpaczać lepiej wykorzystaj ten czas do uczenia się, jak mądrze takie chwile przetrwać, a może jeszcze coś się z nich dobrego nauczyć. :)

Powodzenia! I fantastycznego ślubu! :)

Maks

ps. tak na marginesie zamiast tworzyć sobie wizje czegoś, czego jeszcze nie ma lepiej skup się na tu i teraz. Tak naprawdę nikt z nas nie wie co nas spotka w życiu. Może sobie tworzyć wielkie nadzieje - jeśli jest optymistą, lub wizje wszelkich nieszczęść - jeśli jest pesymistą. Zamiast tego najlepiej jednak zająć się dbaniem o to, co przed samym nosem, bo budowanie dobrej przyszłości zaczyna się w świadomym, mądrym i pełnym przeżywaniu teraźniejszości. :)

Pa!

M.
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Postprzez ewka » 15 sty 2009, o 09:30

Ja też stawiam na przedślubną nerwówkę;) I na takie nieśmiałe uświadamianie sobie, że coś się kończy i coś bardzo ważnego i odpowiedzialnego zaczyna. No takie jest życie, po prostu.

Powodzenia i spokoju życzę;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez isiaaa20 » 15 sty 2009, o 14:17

i ja też tak myślę, kto by się nie denerwował przed takim wydarzeniem? przytulam:)
isiaaa20
 

Postprzez zagubiona_83 » 15 sty 2009, o 16:59

zgadzam się ze swoimi przedmówcami

będzię dobrze :)

powodzenia i dużo szczęścia
zagubiona_83
 
Posty: 44
Dołączył(a): 12 sty 2009, o 00:55
Lokalizacja: śląsk

Postprzez pesteczka85 » 15 sty 2009, o 18:32

Dziękuje wszystkim za odpowiedz dobrze ze istnieja takie fora POZDRAWIAM
pesteczka85
 
Posty: 3
Dołączył(a): 14 sty 2009, o 22:34


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 58 gości