szczerze mówiąc też typuję wkurzenie całą tą ceremonią.
a tak poza tym jak się kochacie i macie zamiar przeżyć ze sobą kolejne 50 lat, to takich stanów nerwów będzie jeszcze wiele - bo życie stale się zmienia. Zamiast więc rozpaczać lepiej wykorzystaj ten czas do uczenia się, jak mądrze takie chwile przetrwać, a może jeszcze coś się z nich dobrego nauczyć.
Powodzenia! I fantastycznego ślubu!
Maks
ps. tak na marginesie zamiast tworzyć sobie wizje czegoś, czego jeszcze nie ma lepiej skup się na tu i teraz. Tak naprawdę nikt z nas nie wie co nas spotka w życiu. Może sobie tworzyć wielkie nadzieje - jeśli jest optymistą, lub wizje wszelkich nieszczęść - jeśli jest pesymistą. Zamiast tego najlepiej jednak zająć się dbaniem o to, co przed samym nosem, bo budowanie dobrej przyszłości zaczyna się w świadomym, mądrym i pełnym przeżywaniu teraźniejszości.
Pa!
M.