jak zaufać

Problemy z partnerami.

Postprzez zagubiona_83 » 12 sty 2009, o 16:49

Droga Kajuniu

Napisałam do niego list,bez żalu, emocji, napięcia...
Na końcu zaproponowałam abyśmy dali czas czasowi...może parę dni świeżości pozwoli nam racjonalnie spojrzeć na problem.
Może zatęskni??? Może wykaże wysiłek, staranie wdążeniu do szczęścia?? A może umrze to wszystko śmiercią naturalną???
Myślałam, że chociaż teraz uda mi się stworzyć partnerki związek, może to rzeczywiście ze mną jest coś nie tak??
zagubiona_83
 
Posty: 44
Dołączył(a): 12 sty 2009, o 00:55
Lokalizacja: śląsk

Postprzez smerfetka0 » 12 sty 2009, o 17:21

z Toba jest wszystko w porzadku
nie ktore osoby, juz tak maja, ze kochaja jedna osobe...ale adoracja innej jej nie przeszkadza...czuje sie wazniejszy bardziej pociagany...nie zabrania adorowania nie unika..ale tez nie broni sie przed tym...bo uwaza ze to nie zdrada taka biernosc wiec w czym problem?
ja oczywiscie tez bym na twoim miejscu sie denerwowala..mysle ze dobrze zrobilas. poczekaj...zobacz co dalej..cos na pewno do niego dotrze
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez zagubiona_83 » 12 sty 2009, o 17:27

oby...bo zaczyna mnie to wszystko męczyć

to jak walka z wiatrakami....

dlaczego to my kobiety zawsze powinnyśmy być silne, zadbać o domowe ognisko, starać się sprostać wszystkim przeciwnością losu...a oni zostali zwolnieni z obowiązku myslenia???
zagubiona_83
 
Posty: 44
Dołączył(a): 12 sty 2009, o 00:55
Lokalizacja: śląsk

Postprzez kajunia » 12 sty 2009, o 17:28

Ja tez myślę, że to nie Twoja wina, to on był nie fair i nie rozumie, że tego typu flirty sprawiają przykrość. Chociaż jestem pewna, że gdybyś Ty zachowywała się tak jak on, to też by tego nie zaakceptował. Moim zdaniem jak czujesz, że coś nie gra to najczęściej oznacza to, że faktycznie nie gra...
Avatar użytkownika
kajunia
 
Posty: 517
Dołączył(a): 22 gru 2008, o 10:14

Postprzez ewka » 13 sty 2009, o 10:00

tak naprawdę to nic, to jaczepiam się, zadaję dziwne pytania, kontroluje go bo zapytałam czy utrzumuję z nia kontakt, czy ona nadal do niego wypisuje...
wścieka sie jak cholera bo nie bedzie rozmawiał ze mna na głupie tematy...

Sorki - dla mnie temat kontaktu z oną też jest głupi. Kochana, pomyśl... jeśli kręci dalej jakieś lody, to nie odpowie twierdząco (ja bym nie potwierdziła). Jeśli nie kręci... takie pytanie jest wyrazem braku zaufania (wkurzyłoby mnie). Jeśli jego męskie ego jest mile łechtane przez jej jakieś tam pośrednie zainteresowanie, ale (oby!) bez jego czynnego udziału, to taka już pewnie jego uroda. Sądzisz, że dasz radę żyć z takim facetem? Lub że go zmienisz?

Mnie trafiłby szlag, gdyby mój mężczyzna czytał sms-y DO MNIE wcześniej ode mnie i to bez pytania. No sorry, dlaczego na to pozwalasz?


na to wyglądą, że mój przyszły mąż to kawał dupka, skoro pozwolił sobie na ta grę, a raczej był zadowolony z takiego przebiegu wydarzeń

To męskie ego... my zresztą też lubimy być adorowane przez obcych mężczyzn - no tak już jest. Oby tylko nie przekroczyć pewnych granic, a nikomu krzywda się nie będzie działa.

A te kłótnie... wiesz, warto zapanować i ktoś powinien - najlepiej, gdyby zapanowali oboje. Wiemy jednak, że w praktyce jest różnie. Mnie pomaga świadomość, że z takiego nakręcenia nie wychodzi nic konstruktywnego. Nienawidzę kłótni... swoje można powiedzieć inaczej, w innym momencie. Dlaczego akurat w chwili, kiedy powietrze aż drży i grozi samozapłonem?

Dużo na siebie wzięłaś... i jeszcze te dwa etety. Codziennie? Musisz? Chcesz? Nie sądzisz, że oprócz niewątpliwego zysku - dużo na tym tracisz?

:cmok:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez zagubiona_83 » 13 sty 2009, o 11:22

droga Ewko

no właśnie oby nie przekroczyć pewnych granic... czy on je przekroczył??? moim zadaniem tak, jestem kobietą i lubię być adorowana, ale romznsowanie z kolegą z pracy nie mieści się w tej kategorii...

zapewne masz rację, że taka już jego natura, cięzko ją w takim razie zaakceptować a z drugiej strony ciężko odejść...

wczoraj sam to zrobił...

zostawił zrozpaczoną, płaczącą przy wspólnej kolacji...
zagubiona_83
 
Posty: 44
Dołączył(a): 12 sty 2009, o 00:55
Lokalizacja: śląsk

Postprzez kajunia » 13 sty 2009, o 11:32

Na początek przytulam Cię mocno :pocieszacz:

Zostawił, bo...pokłóciliście się? Jaka była jego reakcja na Twój list? Próbowałaś coś z nim wyjaśniać, rozmawiać? Ja Ciebie rozumiem, nie byłabym chyba w stanie akceptować nawet takich drobnych flirtów, w tajemnicy. Może to nie jest jeszcze zdrada, ale pamiętałabym i nie byłoby już mowy o pełnym zaufaniu. Zresztą wszystko zależy od reakcji drugiej strony. Czy widzi w tym problem, czy żałuje, czy nie.

Jak się teraz czujesz? :cmok:
Avatar użytkownika
kajunia
 
Posty: 517
Dołączył(a): 22 gru 2008, o 10:14

Postprzez zagubiona_83 » 13 sty 2009, o 11:39

czuję się fatalnie, jestem rozbita, zrozpaczona, zła...

przeczytał list, reakcja była mniej więcej taka: "nie zdążyłam go dokładnie przeanalizować, muszę przeczytać go jeszcze raz"

rozumiem, że na takie rzeczy potrzeba czasu, spokoju, odpowiedniej atmosfery...bardzo boli mnie to, że tak chłodno podszedł do tematu, bez żadnych wyższych uczuć, jak obcy człowiek, ktoś kogo nie znam...
zagubiona_83
 
Posty: 44
Dołączył(a): 12 sty 2009, o 00:55
Lokalizacja: śląsk

Postprzez ewka » 13 sty 2009, o 11:43

Droga Zagubiona... czy nie szarpią Wami te gorsze emocje? A może by tak odpuścić na kilka dni, tydzień, dwa... bez kontaktu, abyście się wyciszyli, uspokoili, pomyśleli spokojnie?

Dlaczego rozpaczałaś i płakałaś? Kolacja to nie najlepszy moment... coś stało się nowego?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez zagubiona_83 » 13 sty 2009, o 11:51

poinformował mnie o tym właśnie przy kolacji....

kończąć swoją porcję, wstał, powiedział dziękuję i odszedł...
zagubiona_83
 
Posty: 44
Dołączył(a): 12 sty 2009, o 00:55
Lokalizacja: śląsk

Postprzez kajunia » 13 sty 2009, o 11:54

Jaka była Twoja reakcja? Czy od wczoraj rozmawialiście jeszcze ze sobą? Może to jego "odejście" było pod wpływem emocji, powiedział dwa słowa za dużo...?
Avatar użytkownika
kajunia
 
Posty: 517
Dołączył(a): 22 gru 2008, o 10:14

Postprzez zagubiona_83 » 13 sty 2009, o 11:59

zapytałam dlaczego?

czy nie mamy już szansy???

powiedział, że to prawda że już się nie stara, że potrzebuje spokoju, odpoczynku ...

wyjeżdżając powiedziałam mu, że czekam na niego, gdyby coś się zmieniło to wie gdzie może mnie znaleść

nie było kłótni, złych emocji, tylko moje łzy...
zagubiona_83
 
Posty: 44
Dołączył(a): 12 sty 2009, o 00:55
Lokalizacja: śląsk

Postprzez kajunia » 13 sty 2009, o 12:09

Jesteś pewna, że chcesz na niego czekać? Zniknij mu z oczu, nie dawaj mu pewności, że może Cie mieć zawsze kiedy tylko zechce a zobaczysz, że zupełnie zmieni się układ sił i uczuć między Wami. Zrozumiałam to po podobnych przejściach. Nie masz nic do stracenia pokazując swoją siłę i niezależność, a zyskasz szacunek do siebie. Bądź teraz dla siebie wyjątkowo dobra i wyrozumiała. Rozumiem co czujesz... :pocieszacz:
Avatar użytkownika
kajunia
 
Posty: 517
Dołączył(a): 22 gru 2008, o 10:14

Postprzez zagubiona_83 » 13 sty 2009, o 12:16

przeżyłam dwukrotnie poważne zawirowania w moich związkach, dwukrotnie zostałam zdradzona...

zapewne mam bzika na punkcie szczerości, może jestem zbyt zazdrosna...
po prostu nie chciałam być oszukiwana...

wiem, że teraz muszę wziąść się w garść, zadbać o siebie, zadbac o realcje ze znajomymi...

chcę wrócić do pracy ( jestem po wypadku na nartach i ciągle na L4), zająć się czyms, zapomnieć, móc w końcu zasnąć...

dziękuję za Wasze wsparcie, jest teraz mi niezwykle potrzebne
zagubiona_83
 
Posty: 44
Dołączył(a): 12 sty 2009, o 00:55
Lokalizacja: śląsk

Postprzez kajunia » 13 sty 2009, o 12:28

Tym bardziej, jeśli Twój narzeczony wiedział o Twoich poprzednich przeżyciach powinien mieć to na uwadze zanim zaczął te dziwne gierki. Ja nie uważam, że przesadzasz. Ja nie zostałam zdradzona, ale nie znoszę oszustwa, zdrady, kręcenia. Jedno kłamstwo i nagle zaufanie, które ma być podstawą związku zostaje zachwiane.

Sama daj sobie czas, nie pędź do niego jak tylko on podejmie swoją decyzję. Na dobry sen proponuję meliskę. Niesamowicie mnie uspokaja. Jestem pewna, że szybko staniesz na nogi i odzyskasz siłę i spokój... Na pewno jest mnóstwo rzeczy, które lubisz robić, a które zaniedbałaś na rzecz czasu spędzanego z nim.
Avatar użytkownika
kajunia
 
Posty: 517
Dołączył(a): 22 gru 2008, o 10:14

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 125 gości

cron