Witam!!!
Dawno tu nie zagl±dałam, bo jestem szczę¶liwa. Wszystko jest dobrze, bo za drobnostkami jak u kazdego, ale nie da rady zmienic swiata.
Problem tkwi w tym, iż nie mogę cieszyć się z obecnego szczę¶cia, gdyż wci±ż dręcz± mnie różne natrętne my¶li, że mogłabym utracić mojego narzeczonego. Przez plotki, przez jakies drobne moje potkniecia- że może co¶ sie popsuc, często boję się, braku zrozumienia z jego strony i wiary, nieumiejetno¶ci wybaczania. Dlatego martwi± mnie często drobne sprawy o charakterze społecznym, o które mogłyby wywołać nieporozumienia a nawet doprowadzić do rozstania. Nie wiem czy tak mogłoby być, czy będzie, ale boje sie i ten strach mnie paraliżuje. Minęło na kilka miesięcy i wróciło.