Kot Sylwester

Problemy natury seksualnej.

Kot Sylwester

Postprzez Macho » 8 sty 2009, o 20:12

To co napisze może być szokujące lub śmieszne. Pewnego razu w siódmej klasie siedziałem w domu i się masturbowałe, po wszystkim nadal miałem straszną ochote na kontakt z dziewczyną i w pewnym momencie zauważyłem że po kuchni kręci się mój kot Sylwester ze zwisającą z odbytu folią po parówce o długości około 25 cm nie przetrawioną i oblepioną kawałkami kału kociego . Wcześniej nadepnołem na tą folie ale nie oderwała się od odbytu kota. W pewnym momencie zerwałem się i złapałem kota obiema rękami i chciałem go wyruchać w dupę razem z tą folią ale 2 cm przed odbytem z folią wycofałem się, prawie wsadziłem mu penisa do odbytu. Dzisiaj mam 24 lata i ciągle mnie tą męczy, sam siebie obraziłem i poniżyłem i wymieżyłem sobie obelge tym czynem. We własnym mniemaniu zaliczam się do najgorszej grupy ludzi bo chyba gorszym zboczeniem jest tylko seks z trupami. Uważam się za zboczeńca, czy słusznie. Ten czyn mi bardzo ciąży, zranił moją męską dumę bo co to za facet co rucha koty. Męczy mnie też czy mówić o tym wydażeniu ewentualnej dziewczynie. Prosiłbym o jakieś słowa otuch, jak żyć z taką hańbą, jak wypracować odpowiedni stosunek do siebie i tego czynu żeby usunąć z sumienia poczucie zranienia i poniżenia i bycie nienormalnym. Macho
Macho
 
Posty: 263
Dołączył(a): 30 sty 2008, o 16:49
Lokalizacja: Mazowsze

Postprzez mahika » 8 sty 2009, o 20:17

nie mów tego dziewczynie. po co jej ta wiedza... do czego ma słuzyc, co ma wnieśc do waszego zwiazku.
więcej nie wiem co powiedziec.....
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez isiaaa20 » 8 sty 2009, o 22:23

każdy ma za sobą porażki... nie mów o tym dziewczynie tylko zyj dalej jakby tego faktu nie bylo...:*
isiaaa20
 

Postprzez nevvorld » 9 sty 2009, o 23:49

Olej to, napisałeś o tym tutaj i ktoś już wie. Za każdym razem jak poczujesz, że ci to leży na duszy, to możesz o tym tu napisać, Jeśli chodzi o ewentualną dziewczynę, znajomych, to oczywiście radzę zachować to w tajemnicy i nie inaczej. Ja mam tak, że w końcu, jak coś mi bardzo leży na sercu, to mówię to zaufanej osobie, a później i tak żałuję, bo po co mi to było? Oczywiście nie mówię wszystkiego, lol. Powiem ci, że jestem prawiczkiem i co? Oboje mamy coś co ukrywamy... przed znajomymi... Nie, ukrywanie to złe określenie, bo nie chowamy się w piwnicy. Raczej nie chwalimy się tym.

Ty po pierwsze - nie zrobiłeś tego przecież temu kotu, miałeś na tyle siły w sobie, że zdołałeś się powstrzymać, opamiętałeś się. W dodatku wstydzisz się tego, a to świadczy o tym, że jesteś świadom tego, jaką głupotę byś zrobił.

Każdy ma jakieś swoje sekrety. Po to one są, żeby się nimi nie chwalić. Twoim sekretem jest to akurat, jednakże ciągle jest ci głupio, bo hmm powiedzmy, że ktoś kiedyś opowiedziałby jakiś żart o kocie ruchanym przez faceta i wszyscy znajomi by się śmiali (gdyby kawał był śmieszny rzecz jasna), ale ty byś czuł się skrępowany, zażenowany pewnie.

Najlepszym lekarstwem na to jest śmiech. Śmiej się z tego. Nie musisz udawać, że cię to bawi jak jasna cholera i śmiać się w niebogłosy, pomyśl w duchu, że to co chciałeś zrobić było śmieszne i tyle.

Ja jak to czytałem to parsknąłem śmiechem, że aż tak byłeś niewyżyty xD Wyluzuj, nic nie zrobiłeś przecież :D Pośmiej się z tego, a potem zapomnij. Myślę, że wszyscy tutaj to rozumiemy i NIECH ci to wystarczy :D

Jak wiele rzeczy, które się przytrafiają, to wydarzenie było i minęło.
nevvorld
 

Postprzez Goszka » 10 sty 2009, o 23:50

i ja się roześmiałam choć rozumiem Twoje zażenowanie sytuacją...powiem tak:grunt że nie zrobiłeś krzywdy biednemu zwierzęciu a z tamtej sytuacji wyciągnąłeś wnioski.
Nie mów dziewczynie o przeszłości...czy to będzie miało jakieś znaczenie?Czy w czymś pomoże?
Nie wydaje mi się...po prostu weź to wszystko na karb tego,że byłeś wtedy nastolatkiem z burzą hormonów,kiedy to robi się wiele nieodpowiedzialnych i nie najmądrzejszych rzeczy...To że CHCIAŁEŚ i mało brakowało nie znaczy że do tego doszło.
Nie zrobiłeś tego,spróbuj to jakoś przyjąć i nie zadręczaj się,bo na moje oko nie ma ku temu racjonalnych podstaw.
Pozdrawiam ciepło.
Goszka
 

Postprzez kropelka » 11 sty 2009, o 08:25

Wybacz ale ja tez sie rozesmiałam:)Zastanowiłam sie co odpowiedziałabym mężowi gdyby przyznał sie do czegos takiego ...i doszłam do wniosku,że nie miałoby to wpływu na nasze zycie jednak chyba puknęłabym sie w czoło i nazwałabym go idiotą;)
Proponuję Ci nie chwalic sie tym kobiecie z którą będziesz-po co?A jeśli nadal jest Ci z tym ciężko wyrzuc to tutaj...pisz o tym...
kropelka
 
Posty: 257
Dołączył(a): 7 lip 2008, o 17:07

Postprzez Loki86 » 13 sty 2009, o 03:58

Dawno mnie tutaj nie było wchodzę sobie czytnąć co u ludzi słychać a tutaj taki kwiatek :). Nie wiem czy piszesz to dla żartu czy na serio jednak sam oceniłeś ten zamiar jako coś niegodnego zdrowego mężczyzny. To sobie pomyśl jak zjechała by ocena twojej osoby w oczach kobiety. Myślę że chociaż był by to długi związek ta anegdota z twojego życia mogła by być częstym hakiem w chwili gdy ukochana osoba chciała by ci dosrać że się tak wyrażę.

:lol: sam osobiście gdybyś był moim znajomym czy kumplem pewnie nieźle bym po tobie mimo woli jeździł :P jak po mnie jedzie brat za sikanie do zlewu po pijaku :oops:
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Kot sylwester

Postprzez Macho » 13 sty 2009, o 21:12

To co napisałem jest niestety prawdą. Nie potrafię tego wyśmiać to zbyt poważna obelga dla mnie. Nie rozumiem dlaczego was to śmieszy ale nie mam do Was o to żalu. Czy znacie kogoś kto miał podobne lub gorsze doświadczenia i jak sobie poradził z uczuciem hańby w swoich i cudzych oczach. Jak Wy uporalibyście się z takim ekscesem.
Może na forum razem z Nami jest zawodowy psycholog może by mi cos doradził. Jeżeli ma ktoś ochote to mógłby wysłać mój post z początku tematu psychologowi w moim imieniu na czacie i przekazać mi odpowiedż na forum w tym temacie, byłbym wdzięczny, sam nie mogę bo mam internet tylko w telefonie.
Jeszcze jeden problem, mianowicie kiedyś widziałem jak mój ojciec posuwa od tyłu młodą jałówke czy tam młodego byczka w oborze, mama mówiła że też kiedyś widziała jak to robi. Ojciec już nie żyje, był chory na schizofrenie. Czy słusznie czuje wstyd za ojca kiedy ktoś mówi o obcowaniu ze zwierzętami w mojej obecności. Czy czyn ojca jest ujmą dla mnie jako jego syna.
Macho
 
Posty: 263
Dołączył(a): 30 sty 2008, o 16:49
Lokalizacja: Mazowsze

Postprzez mahika » 13 sty 2009, o 21:22

to nie jest smieszne....
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez bunia » 13 sty 2009, o 22:24

Twoje reakcje wynikaja z podswiadomosci w ktorej sa zakodowane rozne przezycia o ktorych wspominasz......fakt tematu tabu nie ulatwia Tobie "przerobienia" problemu ktory nosisz w sobie.... dlatego wiec polecam wizyte u psychologa/terapeuty....pamietaj,ze maja tajemnice zawodowa i nie ma z racji profesjonalizmu tematow dziwnych,wstydliwych.

Pozdrowka.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy


Powrót do Problemy seksualne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 374 gości