Witam Was
Mam problem z partnerem, jesteśmy ze sobą już 9 lat, mamy dwoje dzieci, on twierdzi, że mnie kocha a ja...moja miłość się chyba wypaliła Nie tęsknię za nim, lubię jak go nie ma, jedynie mam wrażenie, że bardziej się troszczę o niego jak matka a nie jak żona Nie pamiętam kiedy sprawił mi jakąś przyjemność, kiedy tak sam, z chęci aby w domu było tak jak powinno być mi pomógł, widzę więcej minusów niż plusów, największy jest ten, że nie czuję się przy nim kobietą. A czym to się na nim odbija? Nie mam ochoty się z nim kochać, sex teraz może dla mnie nie istnieć, nie jest mi w ogóle potrzebny a u niego odwrotnie. Rozmawialiśmy o tym niejednokrotnie, mówiłam w czym ja widzę problem, ale do niego jak grochem o ścianę. Mogę mówić, mówić a i tak nawet nie próbuje się wysilić aby mi pomóc i coś zmienić w tym kierunku.
Ostatnimi czasy zeszła rozmowa, że chyba muszę iść do seksuologa - to jego sugestia, ale mi się wydaje, że tu raczej psychoterapeuta potrzebny i to raczej jemu aby zaczął się zachowywać jak mężczyzna a nie nastolatek, no bo jak jego zachowanie nazwać inaczej?
Wstaje ok.7.30 ubiera się, wsiada w auto i jedzie do pracy (ma na 8.00), przyjeżdża ok. 19 siada do kompa i tyle go mam, jak chcę o czymś porozmawiać to muszę iść do niego i przy kompie mu mówić, przy czym on wciąż serfuje po sieci, no i prowadzę wtedy monolog A jak wstaje już od kompa to kładzie się spać i wtedy mnie zauważa, bo chce się kochać, tak wygląda fantastyczny dzień z moim towarzyszem życia
A ja przez cały dzień: wstaję też o 7.30 ubieram się, zbieram dzieci, jedziemy autobusem do przedszkola, idę do pracy, z pracy wychodzę o 16.30 idę po dzieci, w drodze do domu robię zakupy, przychodzimy do domu, coś robię do jedzenia, trochę staram się ogarnąć to mieszkanie, czasem siądę na godzinkę! do kompa i znów dzieci (a w między czasie ile razy usłyszę mamo jeść, mamo pić, mamo on mnie bije, mamo poczytaj nam bajkę). Później jakaś kolacja, umyć dzieci, poczytać im na dobranoc i mam wolne (jest ok.21.30), padam ze zmęczenia patrzę bez sensu w TV i idę spać. Tak wygląda mój dzień I jak tu żyć? Jak ja mam mieć ochotę jeszcze na sex po tylu atrakcjach?
A jak mówię o tym mojemu facetowi to mówi "przesadzasz" i co ja mam robić?