:(bardzo źle..

Problemy związane z depresją.

Postprzez wuweiki » 30 gru 2008, o 12:41

Magosza ...śledzę Twój wątek od pewnego czasu i podzielę się z Tobą doświadczeniem...
miałam bardzo podobną sytuację rodzinną... z tym,że mam brata ....jemu rodzice pomagali finansowo -mi nie.... kupili mu ziemię,sfinansowali rozkręcenie interesu,dokładali z mojej (sic!) książeczki mieszkaniowej ,założonej kiedyś dla mnie -do zakupu dla niego mieszkania....więc wierzę Tobie,ze możesz mieć taką sytuację... ja w rodzinie od chwili narodzin brata stałam się czarną owcą.... dziś wiem,dlaczego i przez kogo tak się stało.... jednak dziś to już nie ma tak wielkiego znaczenia ...poza tym całym bagażem emocjonalnym,który nadal w sobie niosę...bólem,cierpieniem,potrzebą bycia kochaną,akceptowaną,szanowaną -ale uczę się siebie kochać na nowo...już powoli bez oglądania się na miłość kogoś innego.... pisałam kiedyś o tym,co powiedział mi mój przyjaciel: przychodziłam do rodziców po słodycz,a dostawałam tylko sól i pieprz...bo oni nic innego nie mieli dla mnie.... ja wciąż miałam nadzieję,że jednak jakiś ochłap od nich dostanę.... i dlatego wciąż z podkulonym ogonem,z rozpaczą, czasami ze złością i gniewem... po prostu z bezsilnością wobec swoich niezaspokojonych potrzeb -wciąż do nich przychodziłam i żebrałam.... teraz to widzę -marnowałam czas na coś,czego u nich dla mnie po prostu nigdy nie było....
Magosza ...zrozumiałam,ze jedyne co mogę zrobić to oderwać tę pepowinę od nich.... zrozumiałam,że jedyną osobą,która może mi pomóc,zatroszczyć się o mnie,przytulić i pokochać jestem ja sama.... cholernie mi trudno było... nadal się borykam z trudnościami....ale na szczęście mam 2 ręce, 2 nogi, głowę jako tako na karku, nie jestem ostatecznie jakimś wypierdkiem mamuta ;) ...zyję, jestem i póki żyję właśnie -mogę dbać o siebie,swoje zycie...swój los.... bez oglądania się na jakieś nieświeże ogony przeszłości
:usmiech2:
Magosza ...trzeba po prostu zdystansować się do sytuacji... do siebie... wziąć głęboki oddech ...spojrzeć na wszystko z lotu ptaka ...bez analizowania i grzebania w uczuciach ...po prostu na zimno jak lekarz skalpelem, jak to Pukapuk dosadnie określa -odciąć zajadłości wszelkie,złości,przeszłość etc. i zająć się tym,co możesz zrobić DLA SIEBIE TU I TERAZ
przytulam Magosza ale i daję kopniaka mocnego poniżej pleców ;) na dobry rozpęd i początek nowego :kwiatek2: :kwiatek2:
szkoda czasu na rozgrzebywanie wciąż i wciąż tego samego gówna ;)
wuweiki
 

Postprzez magosza » 31 gru 2008, o 14:58

Dziękuje dziewczyny za wpisy, ciepłe wpisy, dziękuje za wasze historie ,myśli ,,,,,,,


....i życzę wam wszystkiego dobrego od serca w tym nadchodzącym nowym roku ..byście odnaleźli swoją oazę szczęścia i spokoju:)


......pozdrawiam serdecznie:-*
magosza
 
Posty: 468
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 10:21

Postprzez mahika » 31 gru 2008, o 15:43

Jak miło :)
Również Ci życzę zebys odnalazła spokuj wewnętrzny i szczęscie :*
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez magosza » 1 sty 2009, o 14:22

żeby nowego wątku nie zakładać ,to piszę tu..:-/...


jak wam minął sylwester?,mój nieciekawie.....mieliśmy gdzieś iść ,ale nie wypaliło... moja matka nadal się na mnie gniewa bo nie byłam u siostry na wigilii..,jest mi przykro z tego powodu..... nie chce do niej dzwonić i spytać co sie dzieje ,bo wiem co usłyszę"jak mogłaś nie przyjść".... czy to wporządku ,jak ona się zachowuje?.. wie ,że z siostrą nie umiemy sie dogadać ale mimo to zmusza mnie do tego bym przychodziła na wigilię...

........boli mnie głowa ,malo spałam ,nauka czeka ,nic mi się nie chce..

wspaniale się ten nowy rok zaczął...

eh..

wiem marudzę sorry ,ale czuję się paskudnie..


.......
magosza
 
Posty: 468
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 10:21

Postprzez mahika » 1 sty 2009, o 21:03

:pocieszacz:

Mi minął szalenie, w gdyni, szaleństwo z siostra jej chłopakiem i momi lubym :)
Troche mi dokuczał, cos wypominal, wkręcał rzeczy jakich nie było, a przynajmniej sie starał bo sie nie dałam ( to mój sukces :)
ale nie wiem czemu tak robił, czy on tak juz ma i musze to zaakceptowac... pewnie tak.
Trzymaj sie :) na siłe nikogo nie zmienisz :pocieszcz:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez caterpillar » 1 sty 2009, o 23:48

Magosza!
U mnie Twoje posty wywoluja bardzo skrajne uczucia ..raz mam ochote Cie objechac za to Twoje narzekactwo,raz czuje sie bezradna a innym razem jest mi Cie szkoda :bezradny: ot, miesznka emocji..wiem to moja bajka 8)

Ale tak sobie pomyslalam w zwiazku z Nowym Rokiem
to taka propozycja (calkiem na serio) dla Ciebie

Proponuje abys zalozyla nowy temat np."pozytywne zdazenia w moim zyciu" i przynajmniej raz w tygodniu wpisala co Ci sie dobrego przytrafilo.
Bez rozwodzenia sie ,krotko i konkretnie np. "dzis mily pan pomogl mi trafic do spoldzielni mieszkaniowej" :D
blache ,proste rzeczy :wink:
Ja tam chetnie bede czytala Twoj temat i dzielnie wspierala..

:pocieszacz:

nic na sile oczywiscie to taka propozycja :D

pozdrawiam!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Dziunia » 3 sty 2009, o 16:27

Gosia przepraszam za tamte wpisy. miałam bardzo trudny czas.... za duzo na głowie itd,. byłam niemiła.
Wiec przepraszam
Dziunia
 

Poprzednia strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości

cron