Uzależnienie od jedzenia

Problemy związane z uzależnieniami.

Postprzez Agata1 » 30 gru 2008, o 21:56

Jeżeli chodzi o święta to mogę się obiema rekami podpisać pod tym co napisła mariola i joanna. Z jednej strony bardzo lubię świeta tą rodzinną atmosferę, te spotkania w gronie rodziny, natomiast z drugiej boję się, że polegnę jedzeniu, że znowu się objem. W tym roku objecywałam sobie, że nie będę sie objadać, że przetrwam je godnie. Niestety nie do końca mi się to udało, nie do końca wyszło tak jak bym tego chciała. :( Trzeba się jednak podnieść i iść małymi kroczkami do przodu. Nie jest niestety łatwo, ale, tak już w życiu jest, że aby do czegoś dojść musimy włożyć w to trochę wysiłku. Przytoczę tu słowa pukapuka "Każde zapicie zażarcie czy cokolwiek innego to ciężka praca zapijającego zażerającego to nie kieliszek czy ta czekoladka ci wpadła do gardła i się sama pogryzła !!!! " pod którymi też sie podpisuję.
Pozdrawiam Wszystkich i życzę udanej zabawy sylwestrowej beż zażerania. :D :D :D
Agata1
 
Posty: 68
Dołączył(a): 30 paź 2007, o 21:58

Postprzez wuweiki » 30 gru 2008, o 22:38

hmmm... a mi do głowy tylko przyszło "kto mieczem wojuje od miecza ginie"

nie wiem na ile osobom tu piszącym znana jest filozofia buddyjska -pozwolę sobie przy jej pomocy coś przedstawić,może na coś się przyda tych kilka metod ...mi akurat buddyzm jest bardzo bliski ...nie jako religia,lecz sposób na życie... można by go streścić w ten sposób -jest to ścieżka środka, równowagi
gdzieś dziś przeczytałam słowa Pukapuka które pięknie ją obrazują:
" Myślę że ważne jest tak naprawdę ważenie siebie tak by języczek u wagi był na środku na szalach równo jak czegoś za dużo to nie wahać się wywalić na śmietnik albo przerzucić na drugą stronę."
widać,że nie trzeba być buddystą,aby to poczuć i zrozumieć że w ogóle w przyrodzie najważniejszą zasadą jest zasada równowagi... dlatego buddyści mówią,że każda istota ma naturę buddy ...tę wrodzoną zasadę równowagi

jest wśród praktyk buddyjskich służących właśnie uzyskaniu wglądu w tę równowagę praktyka sześciu wyzwalających aktywności
zaznaczę od razu,że nie chodzi mi tu o indoktrynację religijną czy filozoficzną czy jakąkolwiek -daleka jestem od tego! -ale raczej o przedstawienie pewnych praktycznych metod,które miliony ludzi sprawdziło skutecznie na sobie
otóż ta praktyka polega na takich aktywnościach jak:
1. szczodrość -czyli postawa wolna od przywiązania, dzięki której możemy być spontaniczni w dawaniu - w tym i w dawaniu sobie ...wszystko się zaczyna od nas :usmiech2: no bo jak zrozumieć kogoś innego nie znając wpierw siebie
2. dyscyplina i czysta motywacja -bycie stanowczym w postanowieniach i jednocześnie motywowanym dobrem
3. cierpliwość -w zasadzie nie trzeba tego wyjaśniać ;) no może tylko dodam,że chodzi o to,że jesteśmy na tyle uważni,że nic nie wyprowadza nas z równowagi ...cierpliwi wobec potknięć
4. pełna radości wytrwałość,czyli entuzjazm -no i tu właśnie cały myk :usmiech2: bo według mnie gdy podchodzi się do siebie z tym przysłowiowym mieczem,czyli walcząc czy to ze swoją naturą czy nawykami to raczej trudno o entuzjazm,gdy mamy sobie sami wbijać ten miecz ;) a buddyjski entuzjazm jest oparty na kochającym, pokojowym,współczującym i pozytywnym działaniu -tej energii,która pozwala przezwyciężać lenistwo
5. stabilność -uważny,spokojny umysł nastawiony na dobro bez rozproszenia ...to wymaga ćwiczeń w uważności, np. przy pomocy medytacji...no ale cóż, to tak samo jak choroba wymaga lekarstw ...im poważniejsza,tym leczenie bardziej bolesne
6. mądrość -rzeczywiste ZROZUMIENIE stanu rzeczy ...rzeczywistości... tego co się wydarza
jak się tym sześciu aktywnościom przyjrzeć, to widać że wszystkie się przenikają,uzupełniają i w zasadzie mają na celu właśnie dążenie do bycia w równowadze -emocjonalnej,psychicznej no a co za tym idzie i cielesnej

niesamowite jest i wspaniałe jak chęć odnalezienia siebie, pokochania i wytrwałość w tych dążeniach oraz wyłaniająca się przez to mądrość tak naprawdę nie są ani buddyjskie ani niebuddyjskie czy jakiekolwiek tylko po prostu ludzkie ..życiowe ...przepięknie widać to na tym forum w osobach, które pomimo bolesnych i cholernie nieraz trudnych doświadczeń i zmagań ze sobą samym odnajdują krok po kroku drogę do siebie do spokoju i równowagi i są bardzo bardzo mądre ...bardzo Wam wszystkim dziękuję,że jesteście!
:serce2:
wuweiki
 

Postprzez pukapuk » 30 gru 2008, o 23:33

x-yam Jest też ciemna strona właśnie ta z którą trzeba sobie radzić i żyć.
" CZEMU CZYNIE ZŁO KTÓREGO NIE CHCĘ A NIE CZYNIE DOBRA KTÓRE CHCĘ"
To takie proste a ile w tym ładunku. Wystarczy zadać sobie to pytanie w ciężkich nawrotach choroby gdy żadne afirmacje nie dają rady. Ja ostatnio mocno pracuje nad skupianiem się podczas wykonywania prostych czynności to (są tylko naczynia które myje :wink: ) To co napisałaś to wyższa szkoła jazdy i lata pracy osiągnięcie takiej równowagi jest często nie możliwe u osób zdrowych bez uzależnień i myślę że my mamy jeszcze trudniej .....
Równowaga o której pisałem jest na początku jak trzcinka byle wiaterek może połamać w każdej chwili jest się jeden krok od rezygnacji ja swojej motywacji szukałem w determinacji przeżycia normalnego dnia. Przeżyłem wiele różnych rzeczy w życiu popełniłem mnóstwo błędów. I wiem że gdzieś ten mroczny pasażer tam się we mnie wozi . Nie jestem pewny czy mógł bym kiedykolwiek uzyskać taką równowagę o jakiej piszesz . Oczywiście wszystko jest możliwe jeżeli się tylko CHCE.
pukapuk
 

Postprzez wuweiki » 31 gru 2008, o 00:57

---------- 22:53 30.12.2008 ----------

"to wyższa szkoła jazdy i lata pracy osiągnięcie takiej równowagi jest często nie możliwe u osób zdrowych bez uzależnień i myślę że my mamy jeszcze trudniej "
tak...zgadzam się,że to bardzo trudne... jednak przytoczyłam to nie po to,aby się załamywać że jestem tylko zwykłym rowerzystą a o pilotowaniu odrzutowca to mogę co najwyżej pomarzyć... czy to rowerzysta czy pilot "tu i teraz myją swoje naczynia" ...najlepiej jak potrafią... a to,że rowerzysta wjedzie czasem na krawężnik a pilot wyląduje nie na tym lotnisku ...to CO Z TEGO ...to jest droga życia,pełna zaskakujących zdarzeń,wystających korzeni czy krawężników..ze zmienną pogodą,wiatrami,gradobiciami etc....tak ja to widzę

"Nie jestem pewny czy mógł bym kiedykolwiek uzyskać taką równowagę o jakiej piszesz . Oczywiście wszystko jest możliwe jeżeli się tylko CHCE."

przeczytaj proszę jeszcze raz co napisałeś :lol: piękny przykład tego,co nazywane jest nieograniczonym potencjałem możliwości tkwiącym w każdym z nas ...to,że to napisałeś świadczy o tym,że w głębi serca o tym wiesz :lol:
aby zacząć naprawdę żyć trzeba się odważyć na to... życie jest niewiadomą.... myślę że nawet Dalajlama nie wie,czy jutro nie przyjdzie mu do głowy zostać na przykład terrorystą ;)

no i napisałeś coś bardzo istotnego:
"ostatnio mocno pracuje nad skupianiem się podczas wykonywania prostych czynności (są tylko naczynia które myje)"
to jest to tu i teraz ...przeżywanie każdej chwilki najpełniej i najuważniej jak się potrafi.. metoda małych kroków...metoda 24godzin,12godzin,12sekund ;) jakkolwiek by nie nazwał...sprowadza się do uważnego przeżywania chwil

---------- 23:57 ----------

a jeszcze dodam to co napisała Cvbnm a co jest jak dla mnie trafione w 10:
"myslisz ze znajdziesz tu metodologie do zastosowania w twoim przypadku
ja jestem zwolennikiem personalizmu. nie uznaje metod. szukam swojej metody i popieram wszelki indywidualizm. nie lap sie zewnetrznych regul, szukaj swojej wlasnej. to jest moja droga."

normalnie powiedziała to samo co Budda 2500 lat temu :lol: -"Siebie uczyńcie światłem. Polegajcie na sobie: nie bądźcie zależni od nikogo innego"[...]"Mnichom i uczonym nie wolno akceptować moich poglądów tylko z szacunku. Muszą je analizować tak, jak złotnik sprawdza jakość kruszcu. Trąc, skrobiąc, pocierając i topiąc -to jest ścieżka buddy"

tak filozoficznie-buddyjsko wyskoczyłam tu jak filip z konopii ;) ale tylko dlatego,że dzielę się tym co dla mnie pomocne, bo może kogoś innego również naprowadzić na jego własny trop ...i dlatego właśnie przytaczam Cvbnm bo i moim zdaniem całe sedno tkwi w tym,aby słuchając o doświadczeniach i metodach innych odnaleźć w sobie,dzięki swojemu wysiłkowi i otwartości, metodę na siebie... odnaleźć własną ścieżkę
wuweiki
 

Postprzez Agata1 » 31 gru 2008, o 13:11

Dziekuję Wam wszystkim za to, że piszecie na tym forum. :D :D :D
Agata1
 
Posty: 68
Dołączył(a): 30 paź 2007, o 21:58

Postprzez mariola123 » 1 sty 2009, o 12:09

------ 14:39 31.12.2008 ----------

Witajcie jeszcze w starym roku :lol: :lol: :lol:
Wczoraj mąż póżnym wieczorem kusił mnie kilka razy sałatką jarzynową ale ja trzymałam się swoich zasad .Kolację już wcześniej jadłam i o dziwo oparłam się tym podszeptom .Nie zjadłam .Za to dzisiaj z czystym sumieniem zjadłam jej trochę na śniadanie. Obiad mam zaplanowany na 15,00 a kolację na 21,00.Jednak z racji tego że dzisiaj jest sylwester myślę że nie obejdzie się bez słodkich przekąsek i innych grzeszków.
Wczoraj oglądałam w Ekspresie Reporterów program o Bytomskiej Smerfetce.Wzruszyłam się bardzo , wręcz popłakałam .Ta kobieta musi wyżyć za 475 zł. miesięcznie .Wychowana w domu dziecka , wyśmiewana przez ludzi a jednak jaka szczera , ufna , pogodna i radosna.Mnie się zrobiło wstyd kiedy mówiła że często chodzi głodna a ja ?????????????????????????????????????
Zbyt często chodzę przejedzona bo mam ze sobą problemy.
Gdyby jadła połowę tego co ja wyżyłybyśmy obie .

POGODY DUCHA ŻYCZĘ , WIARY W SIEBIE I INNY-------- 11:09 01.01.2009 -------

Witam w NOWYM 2009 ROKU !!!
Ja tradycyjnie już spaliłam swojego ,, Sylwestra ".Wyć mi się chce jak kojotowi. Do 18 w miarę się trzymałam ale potem.................ech szkoda gadać. Wielki pokłon dla tych co o liściu sałaty potrafią szaleć całą noc.
mariola123
 
Posty: 108
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 19:31

Postprzez Agata1 » 1 sty 2009, o 13:45

Witajcie w Nowym 2009 roku. Chciałam podzielić się pewnymi spostrzeżeniami sylwestrowo - noworocznymi. Otóż ostatni dzień nowego roku spędziłam na zabawie sylwestrowej. Były tam panie szczuplejsze i tęższe od mnie. Przy naszym stoliku usiadła pewna para. W trakcie rozmowy okazała się, że tą dziewczynę znam bardzo dobże. Po ślubie wyprowadziłam się ze swojej rodzinej miejscowości i zamieszkaliśmy u męża. Dwa lata temu wybudowaliśmy się, i jak ja to określam, wróciliśmy na stare śmieci. Ale nie o tym chcę tu pisać. Otóż dziewczyna ta pochodzi z miejscowości w której mieszkam, z tym że aktualnie mieszka u męż, i do tej pory nie miałyśmy okazji się spotkać. Jak zobaczyłam jej figurę to nic dodać nic ująć po prostu można sobie taką wymażyć. Spotkanie z nią było dla mnie jak wylanie na głowę (juz po raz drugi) KUBŁA ZIMNEJ WODY. Do czego zmierzam, otóż takie sytuacje (np. jak gdzieś wyżej opisałam kupowanie kiecki na sylwestra, czy takie przypadkowe spotkania) działaja na mnie MOBILIZUJĄCO i zmuszja do głębszej refleksji nad swiom sposobem życia, nad tym czy warto sięgać po ten kolejny kęs.
W tym miejscu pozwolę sobie zacytowc słowa marioli Mnie się zrobiło wstyd kiedy mówiła że często chodzi głodna ja ????????????????????????
Zbyt często chodzę przejedzona bo mam ze sobą problemy.
Gdyby jadła połowę tego co ja wyżyłybyśmy obie .

Często myślę, że gdybym jadła mnie to mogłabym więcej zaoszczędzić a to przeznaczyć na jakieś własne drobne przyjemności. :?
Agata1
 
Posty: 68
Dołączył(a): 30 paź 2007, o 21:58

Postprzez mariola123 » 2 sty 2009, o 14:48

No właśnie Agata , nic dodać nic ująć . Pozdrawiam
mariola123
 
Posty: 108
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 19:31

Postprzez Niko » 2 sty 2009, o 17:23

I taaak trzymac ;)
Ja akurat mam odwrotnosc tego co Ty no ale to juz inna bajka ;)
Avatar użytkownika
Niko
 
Posty: 39
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 07:15
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez pukapuk » 2 sty 2009, o 18:46

Witaj Agato napisałaś;
....otóż takie sytuacje (np. jak gdzieś wyżej opisałam kupowanie kiecki na sylwestra, czy takie przypadkowe spotkania) działaja na mnie MOBILIZUJĄCO i zmuszja do głębszej refleksji nad swiom sposobem życia, nad tym czy warto sięgać po ten kolejny kęs.
Jak piłem często zazdrościłem innym tego że są w niedziele wypoczęci ,a w poniedziałek uśmiechnięci i też tak chciałem .... refleksji i planów miałem 101 sztuk! Z czasem zrozumiałem że nie na tym pic polega motywacji zacząłem szukać w sobie bo można nie pić a nie być uśmiechniętym... Motyw jaki znalazłem jest prosty. Kiedyś piłem bo ..... i tu do wyboru i do koloru opcji różnych 1001 sztuk teraz nie pije bo NIE CHCĘ bez żadnych warunków i motywów nie pije dla siebie :wink:
pukapuk
 

Postprzez Agata1 » 4 sty 2009, o 21:00

---------- 19:33 02.01.2009 ----------

Dzisiaj miałam dość stresującą sytuację, która z lekka w górę podniosła mi ciśnienie. Z reguły brak radzenia sobie z emocjami kończyło sie u mnie zażeraniem, było to swojego rodzaju ucieczka od problemów. A dziś, powiedziałam sobie NIE BĘDĘ SIĘ OBŻERAĆ, bo to i tak nic nie zmieni, trzeba szukać innego wyjścia z sytuacji, a nie pocieszania w jedzeniu. I tak oto wytrwałam bez obżerania się. :)
Pozwolisz pukapuk, że zacytuję Twoje słowa Kiedyś piłem bo ..... i tu do wyboru i do koloru opcji różnych 1001 sztuk teraz nie pije bo NIE CHCĘ bez żadnych warunków i motywów nie pije dla siebie
To samo przecież mogę powiedzieć o jedzeniu Kiedyś obżerałam się bo ..... i tu do wyboru i do koloru opcji różnych 1001 sztuk teraz nie objadam się bo NIE CHCĘ bez żadnych warunków i motywów nie objadam się dla siebie
Dziękuję Ci za to co napisałeś. :lol: :lol: :lol:

---------- 17:58 03.01.2009 ----------

Dzisiejszy dzień minął mi bez obżarstwa. :lol: Powtarzam sobie nie objadam się dla siebie jest to bardzo budujące. :) :)

---------- 20:00 04.01.2009 ----------

Na razie jakoś powstrzymuję sie od objadania się. Powtarzam sobie NIE OBJADAM SIĘ BO NIE CHCĘ, NIE OBJADAM SIĘ DLA SIEBIE, to mi pomaga. Chcę cieszyć się każdą chwilą jaka uda mi sie przeżyć bez objadania się. Chcę się cieszyć każdym małym kroczkiem jaki udało mi sie zrobic do przedu. Trzymajcie za mni kciuki. :D :D :D
Agata1
 
Posty: 68
Dołączył(a): 30 paź 2007, o 21:58

Postprzez wuweiki » 4 sty 2009, o 22:04

Agatko powodzenia! :usmiech2: :usmiech2:
wuweiki
 

Postprzez Agata1 » 5 sty 2009, o 19:29

---------- 18:18 05.01.2009 ----------

Dziękuję. :D :D :D

---------- 18:29 ----------

Ciesze się, że mogę te dni przeżywać bez objadania się, że kładąc sie spać nie jestem przejedzona do granic wytrzymałości, że rano wstaję i czuje lekkość w żoładku. :) Jest to bardzo przyjemne uczucie. Na niedzielę zafundowałam rodzince ciasto. Zjadłam 2 małe kawałeczki i potrafiłam sobie powiedzieć stop. Więcej nie zjadłam pomimo, że dzisiaj poniedziałęk i tego ciasta jeszcze zostało. I jestem pewna, że nie tknę go więcej. Powtórzę słowa które wyżej napisałam NIE OBJADAM SIĘ BO NIE CHCĘ, NIE OBJADAM SIĘ DLA SIEBIE, i muszę powiedzieć, że jest mi z tym dobrze. Oby jak nadłużej to trwało. Pozdrawiam. :lol: :lol: :lol:
Agata1
 
Posty: 68
Dołączył(a): 30 paź 2007, o 21:58

Postprzez mariola123 » 8 sty 2009, o 12:19

Witam witam witam !!!

Jakoś się wreszcie pozbierałam po nowym roku z tym cholernym objadaniem się.Przełom nastąpił dopiero 6 stycznia . Myślę jednak że lepiej póżno niż wcale . Ja już jednak mam to w sobie że nigdy się nie poddaję .Upadam , rozpaczam ale potem wstaję i dalej brnę do przodu.Może to dobrze ale może i żle ?

Jem 3 małe posiłki dziennie i czuję że mi to służy .Mam większą ochotę żyć , mam energię do działania i same naj naj naj ale ..............aby w tym wytrwać to będzie już bardzo dobrze. Po 2 wolnych tygodniach wchodzę w tylko jedne spodnie i to mało mnie nie przetną w pół , takie są obcisłe.
Nie chcę się ważyć . To niczego nie zmieni.Zdaję sobie sprawę , że jak będę cały czas jadła tak jak jem to waga sama spadnie a ja odzyskam spokój ducha.
Staram się za Waszą radą żyć chwilą , nie myśleć co będzie jutro , liczy się tu i teraz.

A tu i teraz jestem po śniadanku , czuję się lekko i jest OK !!
mariola123
 
Posty: 108
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 19:31

Postprzez Agata1 » 8 sty 2009, o 20:46

mariola wspieram Cię i trzymam kciuki za Ciebie. :ok: Również wyznaję zasadę, że staram się żyć tą chwilą i nie myśleć co będzie jutro, liczy się tu i teraz, i to jest dla mnie w danym momencie najważniejsze. :)
Agata1
 
Posty: 68
Dołączył(a): 30 paź 2007, o 21:58

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 48 gości

cron