Czy jest coś co mogę dla Ciebie zrobić?
Depresja to takie błędne koło... Depresja warunkuje myślenie - "nic nie jest mi w stanie pomóc, nigdy nie będzie lepiej" i przez to nie sięga się po pomoc, a gdy odmawia się sobie pomocy to depresja narasta i wraz z nią narasta takie myślenie... To błędne koło możesz przerwać tylko Ty, nikt inny!
Często jest tak, że idąc na terapię czy do lekarza nie wierzy się, że może się coś zmienić, ta wiara i nadzieja przychodzi z czasem...
Jeśli chodzi o lekarza to boję się, że zmiesza mnie z błotem.
Dlaczego ma tak postąpić? Idąc do lekarza nie będziesz musiała nawet roztrząsać przyczyn (bo tym zajmuje się terapeuta!), a powiedzieć głównie o swoich objawach. Wiesz ja też nie chciałam tego "chemicznego szczęścia", chciałam być szczęśliwa, bo sama się tak czuję, bo sama to osiągnęłam i odrzuciłam tą możliwość (brałam leki tylko przez 3 miesiące), czułam, że to nie jest moja droga. Ale równocześnie mam świadomość, że mogą one bardzo pomóc i że czasem dobrze od nich zacząć, by dzięki nim znaleźć siły na terapię i zajęcie się swoimi problemami. Znam trochę ludzi, dla których leki były i są znaczącym wsparciem. A z dobraniem faktycznie bywa różnie, czasem lekarz trafi od razu, czasem trzeba trochę poczekać... A skutki uboczne antydepresantów zwykle są niewielkie. Pamiętam, że na początku miałam trochę mdłości, ale szybko to ustąpiło.
I nie wierzę, że terapia mogła by coś zmienić...
Póki nie spróbujesz to się tak naprawdę nie dowiesz, teraz są to tylko Twoje wyobrażenia. Tak często mówi mi mój terapeuta.
A praca...nie ma co podziwiać. Idę tam ze łzami w oczach...
Jest za co... Przecież codziennie przełamujesz w sobie cierpienie, codziennie walczysz ze sobą i docierasz do pracy i wykonujesz swoje obowiązki.
A dokonania...nie ma żadnych.
A to, że pokonujesz swój brak sił i robisz różne rzeczy (np. zakupy czy pranie czy porządki), to pozornie nie jest nic wielkiego, ale w depresji jest to bardzo duże osiągnięcie. Pamiętam jak kiedyś zwlekłam się z łóżka i wreszcie umyłam głowę, brzmi śmiesznie, ale to wtedy znaczyło dla mnie naprawdę dużo.
Tylko, że życie innych ma sens, moje żadnego...
Kochanie życie ma taki sens jaki mu nadamy. A Ty jeszcze znajdziesz swoją drogę...
Proszę niech mnie ktoś dzisiaj przytuli...
Chociaż wirtualnie