grudniowe spotkanie we wroclawiu. planowane od dluzszego czasu
my - nasza paczka, znajaca sie juz wczesniej i Ty - zaproszony do grona 'wtajemniczonych'
przyszedles, wypilismy po piwie, pogadalismy, posmialismy. ja, jakto ja, nie moglam sie powstrzymac, zeby nie rzucic paru grypsow, paru krzywych zartow.
ale taka juz wlasnie jestem. nie umiem na powaznie.
i w pewnym momencie Twoje proste slowa - 'przeciez to zwykla ucieczka'.
i ten moj wieczny protest:
jaka ucieczka?? zadna ucieczka!!! ja poprostu rozrywkowa dziewczyna jestem!!! lubie zartowac. pewnie, ze mam jakiestam problemy, ale je sobie obsmieje i dobrze bedzie.
dupa, dupa, dupa !!!! - nic nie bedzie dobrze !!!!
jestem aktorka, swietna aktorka - jako dziecko gralam w teatrze i tam wpajano mi do glowy wszystkie techniczne sztuczki grania, udawania, wcielania sie w role ... i swietnie, pojetna ze mnie dziewuszka, wiec wszystko sobie wpoilam do glowy i ...
...... tak juz zostalo. nie uswiadomilam sobie tylko jednej podstawowej rzeczy - aktorstwo to zawod, kiedy schodzisz ze sceny caly warsztat zostawiasz w szafce i zamykasz na klucz. po godzinach jestes juz soba.
nie umiem !!!!! ciagle gram w teatrze swojego zycia !!! ciagle udaje kogos, kim nie jestem, przed rodzina, przyjaciolmi, nawet przed sama soba.
moj humor, moje zarty na kazda okazje i bez okazji ... teraz juz wiem dlaczego. zeby nie dopuscic mojego wewnetrznego glosu, ktory wrzeszczy, bo gdy mowil to bylo za cicho: 'GOSKA, NIE JESTES WYJATKIEM, PRZESTAN WRESZCIE ROBIC Z SIEBIE KOGOS, KIM NIE JESTES. TY TEZ MASZ PROBLEMY, NAZWIJ JE WRESZCIE, PRZED SAMA SOBA NIE UCIEKNIESZ'
otworzylem mi oczy jacku, choc przez moje cale 23 lata zycia udawalo mi sie uciekac, a moze to znow byla gra??
nie wiem jeszcze czy jestem Ci wdzieczna, bo jest mi z ta wiedza teraz duuuzo gorzej