gdy coraz wiecej dzieli niz łączy

Problemy z partnerami.

gdy coraz wiecej dzieli niz łączy

Postprzez Dziunia » 24 gru 2008, o 02:36

wiem ze swięta ze nie powinnam teraz pisac ale musze gdzies to wszytko z siebie wyrzucic.
no zle sie dzieje. i to raczej ze mna.
Luby mój Kochany to naprawdę cudowny chłopak, gwiazdka z nieba itd...
chociaz moze i nie.
Zaczełam ostatnio zastanawiać sie czy ja czasem nie zabardzo wyidealizowałam Go sobie... czy nie za bardzo "przywłaszczyłam" czy czasem juz taki "moj" sie stał.
Wiec nagle TERAZ pragne osamotnienia..ciszy..spokoju....braku emocji...samotnosci.... tesknoty...
nie umiem zateskinc za Nim bo On jest wszedzie, we wszystkim co robię....
ciagle Go pełno. wiec ograniczam dostep do siebie...
nie wiem stad to ciagłe "NIE" i "NIE WIEM"
jeszcze do niedawna nie znałam tych słów...On pyta a ja :nie wiem moze nie nie nie itd...
smutno i przykro bo wiem ze Go ranię
ranie ze swiadomoscią i siebie tez gdzies po drodze kaleczę..
nie wiem po co te kolce....
Dostałam filoetowa w rózowe kropeczki bieliznę z karteczka :bez niej i tak wygladasz najpiekniej"....
tak strasznie sie wkurzyłam. zupełnie nie wiem dlaczego i powiedziałam "dziwki ze mnie nie rób"
po godzinie przeprosiłam...tylko On nie rozumie juz moich zachowan. wie ze kocham itd...
niektorych rzeczy nie umiem kontrolowac choć chcę zawsze byłam uszczypliwa ale teraz to juz przesada... dzis nic nie napisze mu złego bo podobno jak sie w wigilię człowiek kłoci to pozniej cały rok:)
no nic wyrzuciłam z siebie czesc zła..
lepiej.
dobranoc.
;/
Dziunia
 

Postprzez bunia » 24 gru 2008, o 09:31

Dlaczego boisz sie kochac i byc kochana?.....od tak poprostu.

Milych Swiat :mikolaj:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Dziunia » 24 gru 2008, o 11:00

Bunia nie mam pojecia, są dni w których on jest jak barek tlenowy...
a momentami jak gaz trujący .
nie wiem być moze to kwestia niedojrzałosci... albo po prostu nie zasługuję na niego
Dziunia
 

Re: gdy coraz wiecej dzieli niz łączy

Postprzez ewka » 24 gru 2008, o 11:14

Dziunia napisał(a):nie umiem zateskinc za Nim bo On jest wszedzie, we wszystkim co robię.... ciagle Go pełno

Tak jakby "za dużo"... ja takiego czegoś nie lubię, przydusza mnie. On jest we wszystkim, bo we wszystkim chce być, czy tego chcesz czy nie?

Trzymaj się Dziuńka i nie złość się, bo złością się nic "nie załatwi"
:serce2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Dziunia » 26 gru 2008, o 18:32

---------- 10:21 24.12.2008 ----------

Nie złoszczę sie Ewcia, ja nadzwyczajnie w swiecie musze to gdzies wszystko wyrzucic.....
On chce tak wiele czasem po prostu przerasta mnie wszystko.
W góry mielismy wyjechac 28 tylko mi egzamin z prawa jazdy przypadł na 30... i kłotnia jak nie wiem.
I ta róznica 6 lat niby duzo niby nic... JA MAM PRAWO jeszcze do bycia dzieckiem popełniania błedów do zycia bez konsekwencji (tych wiekszych) i do zycia nie na własny rachunek
a On to wszystko PRZYSPIESZA czuję jak wywyołuje momentami na mnie presje.
On juz wie ze pojde na studia wie ze znajde prace i ze wezmiemy slub, ze zareczymy sie w Egipcie itd.
nie chce tego JUZ TERAZ
teraz mam maturę szkołe i prawko i nic wiecej.
teraz to jest dla mnie najwazniejsze.,
tłumacze rozmawiam dyskutuję
dla niego matura to pestka, a dla mnie tak jakby APOKALIPSA.

---------- 17:32 26.12.2008 ----------

Całe swieta kłotnie....
Zgubiliśmy się gdzies po drodze... ja nie widzę juz siebie w jego oczach....
i niby nikt kłocic sie nie chce,
to jednak on mówi słowo ja mówie dwa i mamy 4 tysiące powodów które dziela..
nie tak miało być....
Dziunia
 

Postprzez Lena000 » 28 gru 2008, o 15:17

Dziunia, ktoś kiedyś powiedział mądre słowa: w związku powinno się nie ograniczać drugiej strony, powinno się ją akceptować i wzmacniać na tyle, aby odkryła i realizowała siebie.
Lena000
 
Posty: 4
Dołączył(a): 27 gru 2008, o 01:06

Postprzez Dziunia » 28 gru 2008, o 16:38

przekładajac słowa na zycie codzienne wcale nie wyglada to tak rózowo.
słowa cytaty aforyzmy itd....
bo ktos powiedział mądre słowa... ktos tylko znał dobrze zycie i dawał wskazówki... nie kazda wskazówka jest drogowskazem a nawet jesli jest to nie zawsze da sie pójsc w tą "dobrą stronę".
zycie to szereg wyborów..od wyboru jogurtu na sniadnie po zycie z daną osobą...
Dziunia
 


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 108 gości

cron