ON=>obcy=>kiedy¶ mój=>moja obsesja

Problemy z partnerami.

ON=>obcy=>kiedy¶ mój=>moja obsesja

Postprzez Ela88 » 12 lip 2007, o 13:05

On..... :arrow: chłopak,którego kocham. ON :arrow: zadał mi tyle ran a ja nadal go kocham. On :arrow: teraz jest kim¶ kto tak kocha Jˇ
Ja :arrow: nadal go kocham. Jego u¶miech,sprawiał ,że wszystko miało sens,jego spojrzenie wzbudzało dreszcze ,jego słowa jak opium , ukojenie.
On :arrow: obecnie OBCY, mija mnie na ulicy jakby tego co między nami nie było. On kocha j± a ja kocham jego.Zostawił mnie dla niej a ja nie umiem zabić tego uczucia. Nie umiem i nie chcę. Bo on jest taki jak ja , widzę jego twarz i czuję ,że kocham tego faceta , że ona tak pasuje do mojej.Codziennie jest ze mn± w moich snach, my¶lach wspomnieniach ,ci±gle słyszę jego słowa szeptane mi do ucha. On jest moj± obsesj±, moim niespełnionym marzeniem, udręk± ,wypełnia wszystkie moje my¶li, "ON"...... !
Ela88
 
Posty: 2
Dołączył(a): 12 lip 2007, o 12:46

Postprzez Pytajaca » 12 lip 2007, o 14:29

Ela, rozumiem Twoj bol, sama mam podobna sytuacje, ale dlaczego on jest Twa obsesja???
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez tender » 12 lip 2007, o 14:47

Hej Ela!
Wiem jak się czujesz bo kiedy¶ też przeżywałem podobne uczucia jednak do czasu... do momentu kiedy nie zrozumiałem że... jeżeli kogo¶ kochasz to dajesz mu wolno¶ć, pozwalasz odej¶ć jeżeli tego chce, ponieważ miło¶ci nie możemy odzyskać za pstryknięciem czarodziejskie różdżki. Niestety w życiu tak bywa że osoby, które kochamy najbardziej na ¶wiecie czasami odchodz± z różnych powodów czasami to nasza wina, a czasami co¶ się w nich wypala wybieraj± ¶cieżkę życia bez nas.
Pamiętaj, że miło¶ć to nie relacja "diler-narkoman", kto¶ daje Ci małe dawki narkotyku - miło¶ci - a Ty przyjmujesz je jak cudowne panaceum lek dla Ciebie i Twojej duszy. To uzależnienie, które zaprowadzi Cię w ¶lep± uliczkę. Miło¶ć to życie bez strachu to wolno¶ć Twoja i Twojego partnera, pamiętaj o miło¶ć nigdy nie można prosić to budzi tylko lito¶ć, która nigdy nie przeradza się w uczucie. Można o ni± walczyć ale nie rezygnuj±c z siebie samego, ze swojego szczę¶cia, ze swojej godno¶ci.
...wiem jak ciężko to zrozumieć ale uwierz mi nie ma innej drogi, każdy z nas ma w życiu lekcje, któr± musi przerobić, zobacz czego nauczył Cię Twój były partner, zobacz jakie błędy popełniła¶ i nigdy nie popełniaj ich w następnym zwi±zku, dzięki temu łatwiej będzie Ci zaakceptować rozstanie, zobacz w nim osobę, która Cię czego¶ nauczyła pokazała co robić a czego robić nigdy nie można. Przeanalizuj swój zwi±zek zobacz obiektywnie czy może popełniła¶ jakie¶ błędy, które mogły doprowadzić do tej sytuacji.
Z własnego do¶wiadczenia wiem, jak ciężko wrócić do kogo¶ kto zostawił nas dla kogo¶ innego, zawsze będziesz zadawała sobie pytanie czy może to się powtórzy, ze on jej dotykał, przytulał - zastanów się ile tak by¶ wytrzymała.
Pamiętaj miło¶ć to nie narkotyk, nie opium jak napisała¶, bo zawsze przyjdzie dzień gdy dostaniesz go trochę mniej i wtedy twój ¶wiat zacznie się walić. Najpierw musisz kochać i szanować siebie, bo wtedy narkotyk nie będzie Ci do niczego potrzebny dopiero wtedy będziesz mogła kogo¶ pokochać prawdziwie, bez strachu!
Pozdrawiam Cię serdecznie trzymaj się ciepło!
tender
 
Posty: 34
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 00:27
Lokalizacja: Olsztyn

Postprzez Ela88 » 12 lip 2007, o 15:07

Wszystko co napisałes jest racj±., jak narkotyk ,pragniesz więcej i więcej a gdy nie dostajesz szalejesz.....
Jest obsesj± ,o ci±gle o nim my¶le...to już nie jest wolno¶ć ...to uwięzienie samego siebie i nie dawanie szansy na nowe uczucie ,to strach
Jak mogłabym się od tego uwolnić,kiedy juz miaja dwa lata??Chcę znaleĽć nowe miejsce ....i nie tęsknić chorobliwie za starym miejscem.
Ela88
 
Posty: 2
Dołączył(a): 12 lip 2007, o 12:46

Postprzez Goszka » 12 lip 2007, o 15:22

Ja bym sugerowała Tobie pój¶cie do psychologa skoro to trwa już tyle czasu.Nie wyniknie z tego nic dobrego je¶li Twoje my¶lenie się nie zmieni,a psycholog na pewno pomoże.
My¶lę że to bardziej trauma niż obsesja,też niestety tak miałam-nie potrafiłam sobie poradzić z emocjami i my¶lami a cała przeszło¶ć rzutowała na wszystko co robiłam w życiu.Z tego powodu zachorowałam na depresję,bo ta stagnacja już za długo trwała a ja jeszcze zapijałam j± alkoholem bo my¶lałam że to co¶ pomoże.
Pomy¶l nad lekarzem,to naprawdę nic złego a zobaczysz jak wiele może Ci dać.
Pozdrawiam!
Goszka
 

Postprzez bunia » 12 lip 2007, o 16:18

Nie pomoze zycie w iluzji....sprobuj to zaakceptowac i zajac sie wlasnym zyciem....wiele jeszcze na pewno przezyjesz a nie kazda milosc jest ostatnia....to chyba pocieszajace.
Pozdrawiam :wink:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Goszka » 12 lip 2007, o 16:23

...i każda może być t± jedyn±,największ±,więc jakby nie spojrzeć-najlepsze jeszcze przed Tob± :)
Goszka
 

Re: ON=>obcy=>kiedy¶ mój=>moja obsesja

Postprzez ewka » 13 lip 2007, o 15:10

Ela88 napisał(a):On jest moj± obsesj±, moim niespełnionym marzeniem, udręk± ,wypełnia wszystkie moje my¶li, "ON"...... !

Rozumiem, ale - co OPRÓCZ tego? Co OPRÓCZ niego? Mam nadzieję, że jest co¶...

Też namawiałabym na jakiego¶ psychologa, do¶ć długo to trwa, a życie pędzi. Szkoda, by pędziło obok.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Gaik_Kwitnacy » 13 lip 2007, o 15:44

---------- 15:35 13.07.2007 ----------

jestem w podobnej sytuacji bedac z reszta od dawna w nowym ,szczesliwym zwiazku.Moze powinnas zastawnowic sie nad swoim dziecinstwem a najlepiej robi sie to z psychologiem.Z jakis przyczyn nie chcesz zrezygnowac z tego uczucia ale to co czujesz jak najbardziej rozumiem.Szczegulnie to poczucie ze to narkotyk.Czy on byl wporzadku gdy byliscie razem?czy to byl dobry zwiazek?

---------- 15:44 ----------

byc moze trafnie okreslasz swoje uczucia obsesja.Dorwalam taki poradnik psychologiczny"toksyczne namietnosci"Wlasnie tego typu uczucia opisala autorka.Nawet mi to pomoglo.Przezylam jeszcze raz poczucie odrzucenia ktore czulam w dziecinstwie i czuje sie nieco zdrowsza.
Gaik_Kwitnacy
 
Posty: 90
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 22:48

Postprzez Zuza » 13 lip 2007, o 17:40

tender, dawno nie czytalam tak trafnego i pieknego opisu milosci:) przypomnialo mi to jak bardzo mojemu partnerowi jest potrzebna wolnosc! dziekuje
Zuza
 
Posty: 13
Dołączył(a): 24 maja 2007, o 13:56

Postprzez tender » 18 lip 2007, o 14:54

Zuza :D :D :D :D :D
tender
 
Posty: 34
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 00:27
Lokalizacja: Olsztyn

Postprzez Eug33 » 19 lip 2007, o 00:38

Polecam lekturę ksi±żki "Toksyczne namietno¶ci (susan Forward, Craig Buck) oraz "Kobiety. które kochaj± za bardzo" (Robin Norwood).

Wielu kobietom otworzyły one oczy. Tak, życie mija. TWOJE życie. Najgorsze, co robimy w takiej sytuacji, to umykamy do k±cika i trawimy swój ból. Trzeba działać.

Proszę Cię, przeczytaj te ksi±żki.
Eug33
 
Posty: 25
Dołączył(a): 29 maja 2007, o 08:44
Lokalizacja: Warszawa


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 355 gości

cron