koniec

Problemy z partnerami.

koniec

Postprzez Dziunia » 27 gru 2008, o 17:34

To koniec mogliśmy wiecej...przykro
Dziunia
 

Postprzez flinka » 27 gru 2008, o 18:19

Wspólnie tak zdecydowaliście?

Mogę jakoś Ci pomóc? :pocieszacz:
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez Dziunia » 27 gru 2008, o 18:31

nie było zadnych decyzji.
nie mogę na niego patrzeć.
muszę odpoczać. za dwa dni wyjazd. jest mi niedobrze nie chce...
Dziunia
 

Postprzez flinka » 27 gru 2008, o 18:41

Skąd w Tobie takie zmęczenie Nim?

Nie możesz odwołać tego wyjazdu? Powiedzieć mu, że potrzebujesz trochę czasu?
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez Dziunia » 27 gru 2008, o 18:54

Sylwestra nie przełozę.
zreszta nie ma mowy bym nie jechała.
nie wiem skad te uczucia.
to zło.
potrzebuję odpoczynku On nic nie rozumie
chce byc sama
chce tylko zatęsknic za Nim
Dziunia
 

Postprzez flinka » 27 gru 2008, o 18:57

Dziunia czego nie rozumie?

Chcesz odpocząć od niego? Masz poczucie, że coś dzieje się za szybko, jest tego za dużo? A może brakuje Ci gotowości w sobie do budowania poważnego związku?
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez Dziunia » 27 gru 2008, o 19:02

---------- 18:00 27.12.2008 ----------

kilka uwag znajomych ze "wpakowałam sie w gówno"
kilka podtekstów.
strach przed odpowiedzialnosci i dorosłoscią
jestem młoda chcę sie bawic.
jak tylko napisałam wieczorem ide na impreze on zadzwonił i powiedzial "przyjade do Ciebie"
nie pozwala mi na nic....
gdy sie buntuje twierdzi ze nie potrzebuje juz bliskosci ze przestaje go Kochac
zmeczyłam sie ...
nie dorosłam do stabilnosci
nie chce jej.

---------- 18:02 ----------

Flinka co jaj mam do cholery z tym zrobic.
kocham. nie chce ranic,.
ale tez chce miec cos z tego zycia... tylko dla siebie
Dziunia
 

Postprzez flinka » 27 gru 2008, o 19:21

A czy Ty czujesz, że "wpakowałaś się w gówno"? Czy Twoi znajomi mieli na myśli brak swobody?

"nie pozwala mi na nic...."
To znaczy na co? Na to byś zrobiła coś sama? Byś zachowała się w jakiś sposób nieodpowiedzialnie?

Powiedziałaś mu, że potrzebujesz więcej swobody, że chciałabyś spotkać się tylko ze znajomymi, zrobić coś sama?

Czy Twój partner potrafi być spontaniczny, potrafi się tak po prostu bawić?

Przeraziłaś się wspólnego mieszkania, wspólnego życia? Tego, że wraz z tym stracisz coś ze swojej młodzieńczości? Że jest na to za wcześnie?

Dziunia a może boisz się, że nie będziesz miała czasu nauczyć się samodzielności, najpierw dom rodzinny, a potem zaraz wspólne mieszkanie z nim... Tego się boisz?

"Flinka co jaj mam do cholery z tym zrobic.
kocham. nie chce ranic,."
Szczerze porozmawiać o Waszych potrzebach i wizji Waszego związku...
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez Dziunia » 27 gru 2008, o 19:52

To znaczy na co? Na to byś zrobiła coś sama? Byś zachowała się w jakiś sposób nieodpowiedzialnie?

Powiedziałaś mu, że potrzebujesz więcej swobody, że chciałabyś spotkać się tylko ze znajomymi, zrobić coś sama?


cały czas mu mówię. ze chcę wyjsc tylko z przyjaciołkami. jak juz uda mi sie wyjsc co chwilę dzwoni pyta itd.
meczy mnie. meczy mnie tak przerazliwie strasznie
jest zaborczy zazdrosny....

Czy Twój partner potrafi być spontaniczny, potrafi się tak po prostu bawić?

tak jest spontaniczny. nie codziennie jedzie sie z dziewczyna na kawę do innego miasta oddalonego o 180 km.

Przeraziłaś się wspólnego mieszkania, wspólnego życia? Tego, że wraz z tym stracisz coś ze swojej młodzieńczości? Że jest na to za wcześnie?


przeraza mnie On. we wszystkim odnajduję nacisk z jego stony.

ja juz nie wiem jak rozmawiac z Nim. juz nawet nie rozmawiam tylko mówię nie wiem. nie męcz.
nie mam sił na ten zwiazek... chciałabym by nie zadawał mi tego miliona pytan o to jak spałam, co jadłam, i czy mam usmiech na twarzy...
On pyta po co te kolce?
Ja po co te pytania?
po co ta kontrol.
brakuje mi swobody.
nawet jak jestesmy razem na imprezie z trudem moge zatanczyc z kolegą,.
tłumaczę mu tak wiele..
to dojrzały facet a zachowuje sie jak dziecko
trwiedzac tylko ALE JA CIE KOCHAM I BOJĘ SIE CIEBIE STRACIC.
.........
Dziunia
 

Postprzez flinka » 27 gru 2008, o 19:59

Dziunia rozumiem, że to może być męczące... Nawet troska w nadmiarze przestaje być przyjemna...

Wiesz skąd u niego się to bierze? Skąd ten lęk, że może Cię stracić, ta zazdrość? Wiesz coś o jego przeszłości?
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez Dziunia » 27 gru 2008, o 20:04

kiedys mówił cos ze jak nie pilnował dziewczyn to one odchodziły od niego czy cos tam
raptem miał jakies 3 powazniejsze zwiazki.
i podobno ja juz jestem tym na całe zycie.
eh.

skad u niego ten strach?
nie wiem. moze dlatego ze ja lubie imprezy lubie towarzystko mezczyzn itd.
nie wiem.
chodzi tez o to ze On sie wyszalał skonczył w tym roku studia. ma 24 lata chce stabilnosci
tylko ja nie mogę dawac mu ciagłej gwarancji na wszystko
cały czas slysze "obiecaj mi to obiecaj tamto" "mogę o cos zapytac itd"
etc/
Dziunia
 

Postprzez Mania » 27 gru 2008, o 20:10

Chłopak jakoś szybko dorósł, jak dla mnie za szybko, nie słyszałam jeszcze, żeby facet (sorki) w wieku 24 lat już "wiedział" czego chce. zastanawiają mnie te jego poprzednie związki, dlaczego się kończyły??? A może On tak miał w domu, wiesz coś o tym, Dziunia???
Mania
 
Posty: 163
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:00
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Dziunia » 27 gru 2008, o 20:23

chłopak duzo w zyciu juz przeszedł wierz mi
jego rodzice sie rozstali gdy miał chyba 10 lat.. nie dopytywałam.
dlaczego sie skonczyły?
nie szanował Kobiet... albo był tak by byc.
teraz chce byc ze mna
chce załozyc rodzinę itd....
tylko ja jeszcze nie chce.
Dziunia
 

Postprzez Mania » 27 gru 2008, o 20:49

Dziunia, ale Ty chyba niewiele o Nim wiesz, bez urazy. A może właśnie powinnaś z Nim porozmawiać o tej przeszłości, gdzieś kiedyś musiało wydarzyć się coś, co sprawia że jest teraz taki, jaki jest. Widzisz, rozumiem Ciebie, i staram się zrozumieć jego, boje jesteście młodzi, ale każde z Was chce czegoś innego. Może inaczej, prawdopodobnie jest tak, że też chcesz jakiejś stabilizacji, ale nie w takiej postaci jakiej pragnie On. Masz do tego prawo, do dorastania w Twoim tempie. Przed Tobą matura, ten egzamin "dojrzałości", nie wiem kto wymyślił tę nazwę, ale matura akurat dla mnie z dojrzałością nie ma nic wspólnego, bo jak egzamin z kilku przedmiotów może świadczyć o dojrzałości człowieka, co matematyka, biologia, j. polski, historia etc. ma wspólnego z tym, kim będzie dorosły człowiek? Dla mnie dojrzałość kojarzy się zupełnie z czymś innym nie ze szkołą. Wracam do tematu, takich ważnych egzaminów będzie jeszcze przed Tobą wiele, z jednej strony rozumiem dlaczego nazywasz to apokalipsą, z drugiej jednak przyznaję rację Twojemu chłopakowi, to po prostu większy egzamin. Fakt, wymaga skupienia i poświęcenia maksimum uwagi, i tu Twój chłopak powinien Ci pomóc a nie bagatelizować sprawę, bo wie czym ten egzamin jest. Natomiast co myślę o tym jego pędzie do stabilizacji życiowej, może to właśnie rozpad małżeństwa jego rodziców gna go do tego kroku. Może powinnaś porozmawiać z rodzicami na ten temat, swoimi, jego (jeśli masz taką możliwość). Mam wrażenie, że chłopak ma z tym właśnie duży kłopot, i dowiedz się konkretnie, o co chodziło z poprzednimi związkami, niech Ci opowie, może tu znajdziemy jakąś odpowiedź???
Mania
 
Posty: 163
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:00
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Dziunia » 27 gru 2008, o 20:53

dziekuję.
porozmawiam, może bedzie lepiej,.
bedzie napewno;)
Dziunia
 

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 38 gości

cron