---------- 22:44 26.12.2008 ----------
Witaj Mariola cieszę się że jesteś i bardzo mi przyjemnie ze się do mnie zwróciłaś o wsparcie.
.... wesprzyj mnie bym od nowa zbudowała siebie.
Ja sobie myślę że ty nie musisz nic nowego budować !!! A jeżeli już to tylko przeprowadzić mały remont przestawić jakąś ściankę, wywalić jakiś stary mebel , raz na jakiś czas zmiana wystroju jest ożywcza. Masz tylko jeden problem nie możesz zawołać fachowca bo powinnaś to zrobić własnymi łapkami
Coś ci przygotowałem twoje pomysły i twój zapał .....
Tylko twoje słowa te wypowiadane na ciśnieniu NAPISAŁAŚ:
......Psychicznie czuję się fatalnie.Nienawidzę się takiej obżartej,grubej,brzydkiej......
Jak się wtedy czuję ? Okropnie , depresja , płacz, ninawisc do siebie i do innych , izoluję się od ludzi , a jesli ktos ma już ze mną stycznosc to dam mu odczuc że jestem wsciekła ,nie mam kompletnie chumoru ,w domu robie wszystko żeby było żle ,klócę sie z mężem a on biedny nie rozumie co we mnie wstapilo.....
.....Jest mi ogromnie wstyd przed tobą oraz przed sobą samą że jestem taka słaba że sama sobie nie umię dotrzymać słowa. Crying or Very sad Wczoraj byłam taka wściekła że bez kija nie podchodż.....
....Wiedziałam że już nie kontroluję mojego odchudzania.Potem smutek ,płacz ,depresja ....
....
Tylko twoje słowa przeciwstawne :
...... ,najpierw trzeba siebie zaakceptować i nad tym będę również pracować......
.....Wiecie co w niedzielę byłam z młodszym synkiem w cyrku ,patrzyłam na wysportowane ciała akrobatek ,na roześmiane twarze dzieci i ludzi dorosłych i przyszły mi na myśl moje problemy z jedzeniem.I wiecie co doszłam do pewnych zdumiewających wniosków , a mianowicie że; ŻYCIE NIE JEST ANI PO TO ŻEBY JESĆ ANI PO TO ŻEBY NIE JEŚĆ ŻYCIE JEST PO TO ŻEBY BIEGAĆ PO ŁĄCE I WĄCHAĆ KWIATKI....
......Staram się żyć aktywnie , chcę jak najmniej myśleć o jedzeniu.Jak nie będzie ataków żarłoczności i trochę ruchu , to myślę że będzie dobrze...
....,,Plasterek szynki na zranioną duszę ".Ja to czytałam kilka już razy ,zdanie po zdaniu ,słowo po słowie i już wiem że to o mnie.Ja jestem chora ,jestem AŻ.Dotarło to do mnie ,wymagam fachowej pomocy i leczenia.W moim przypadku nie ma mowy o diecie tylko o ABSTYNENCJI a to są dwie różne sprawy....
.....U mnie wszystko w porządku .Trzymam się swoich planów ,żyję i w miarę dobrze sobie ze wszystkim radzę.....
......Ja się trzymam .dziś mija pierwszy tydzień mojej abstynencji.Ani razu nia miałam ataku obżarstwa (przez ostatni tydzień).Nie chodzę głodna ,ani przejedzona .Mam pogodny nastrój ,czuję się fantastycznie ,lekko.....
....U mnie wszystko O.K.Jestem uśmiechnięta i zadowolona .Wiesz ,w niedzielę syn miał urodziny a ja ...........NIE TKNĘŁAM TORTA .powiedziałam sobie że tort nie jest ważniejszy od mojego zdrowienia ,że tort nie jest ważniejszy od mojego ŻYCIA i.........nie ruszyłam .A dzisiaj jestem z siebie DUMNA ,bo wygrałam JA a nie mój nałóg ...
...,Wsobotę minęło 2 tygodnie abstynencji ,jem to na co mam ochotę ,trzymam się mojego planu ....
.....I widzę również że muszę być psychicznie przygotowana na takie ataki ,żeby mnie nie zaskoczył (nałóg).Myślę jednak że już dużo się nauczyłam o mojej chorobie i krok po kroku idę naprzód .Nie chcę skupiać całego życia na jedzeniu ,chcę żyć .....
.....Zawsze sobie wmawiałam że muszę schudnąć ale w rezultacie tyłam jeszcze bardziej.Niech ja to wreszcie przyjmę do wiadomości że JA NIC NIE MUSZĘ Wink .Schudnę to schudnę a jak nie to nie .Najważniejsze żeby nie mieć kompulsów i ustabilizować jedzenie....
Świnia jestem nie
ale tak czasami najlepiej posłuchać siebie samego.
To co myślimy i w głowie sobie układamy powinno być raz na jakiś czas wypuszczane z głowy tak by usłyszał to ktoś inny ktos kto nas zna i wie z czym ma do czynienia . Wtedy może nam powiedzieć ,hola gościu posłuchaj siebie co ty pieprzysz ... albo jest oki tak dalej...
To tak jak z wirusem w programie , program sobie pracuje ale gdzieś tam w środku ma małego robaczka który go toczy, jak się za późno zorientuje już ma w sobie obcego !
Ja na twoim miejscu spróbował bym sobie odpowiedzieć czemu zacząłem palić ?????
I czemu wraca stare myślenie które jest gówno warte;
......: jedzenie i palenie i z żadnym nie mogę zerwać...
Przepraszam bardzo nie możesz bo co ....?????????!!!!!!!!
Pozdrawiam Mariusz alkoholik który nie MÓGŁ przestać pić .... ale jakoś dzisiaj siedemsetpiędziesiątyczwarty raz z kolei kończe dzień i wiem że jutro nie będę miał kaca . Ludzie eureka MOŻNA !!!!
---------- 00:58 27.12.2008 ----------
P.S. Góry przenoszą ci co zaczynają od przenoszenia małych kamyczków
---------- 10:35 ----------
P.s. Dziś kolejny dzień i przeniosę ten kamień po lewej 10 kilo !!!! To będzie siedemsetpiędziesiątypiąty