Zastanawiam się nad jednym: jak to jest, gdy w zwi±zku pojawiaj± się w±tpliwo¶ci. Czy z biegiem czasu one powoli zanikaj±, czy raczej potęguj± się? Ma kto¶ z Was jakie¶ do¶wiadczenia w tym temacie?
Pytam, ponieważ ja mam ich trochę... a ostatnio nawet trochę więcej niż trochę Zawsze były, ale jako¶ mi nie przeszkadzały - wmawiałam sobie, że przecież nikt nie jest doskonały i pewnie bior± się one z tej niedoskonało¶ci wła¶nie.
Niestety (albo stety) coraz czę¶ciej zastanawiam się nad tym, czy on to wła¶nie ten, dlaczego nie tęsknię kiedy go nie ma i dlaczego my¶lami jestem zupełnie gdzie¶ indziej. Czuję się dziwnie - nie chciałabym nikogo skrzywdzić...