przez joanka34 » 14 gru 2008, o 18:40
Przykro mi,tym bardziej,że jestem w podobnej sytuacji...Co robić...?Nie ma jednej prostej recepty....Musi boleć,to naturalne,kochałaś go....trzeba przez to przejśc,czy nawet przeczołgać się na kolanach.....nie ma drogi na skróty...Co możesz dla siebie zrobić....Pomyśl o sobie tak jak byś myslałam o kimś Tobie bardzo bliskim,np. o przyjaciółce...jakbys o nią zadbała..?jakbyś chciała sie o nią zatroszczyć...?I zrób to dla siebie....Wiesz, każdy przeżywa rozstanie na swój sposób....Rób to co sprawia Ci przyjemność...choćby minimalną....czasem są to pierdoły,drobiazgi,ale pozwalają nie zwariować....Ja wycofałam się trochę z życia, wzięłam długi urlop,bo to ja jestem teraz najwazniejsza.....I dbam o siebie,często na siłę,ale jednak...A gdy przychodzi totalna rozpacz,to poddaję się jej, bo walka chyba nie ma sensu...A potem patrzę w kalendarz i widzę,że minął kolejny tydzień,kolejny miesiąc,a ja nadal żyję....
Zrobiłam dokładnie to co Ty- odcięłam sie od faceta.Każdy kontakt z nim powodowałby,że cierpiałabyś od nowa....Trzymaj się ciepło.....Dasz radę....