Powinnam ;((

Problemy z rodzicami lub z dziećmi.

Postprzez agik » 14 gru 2008, o 11:10

Jestem , jestem... :)
Wziełam sobie urlop do pisania na forum, choć czytam codziennie...

I nie zakopałam się w pierogach, hi- bo mam juz zrobione :) Gwiazdki :) I łazanki gwiazdki :)

A tak to po staremu :)

Pozdrawiam gorąco :buziaki:

Widział ktoś śnieg?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez ewka » 14 gru 2008, o 11:13

Jesteś;)

A na forum jakoś zimno się zrobiło... śniegu? Ale, ani śladu :cry:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez agik » 14 gru 2008, o 11:31

Ociepli się :cmok: na forum, ociepli :)
Przyjdzei Mahiczka i powie mi ae tak krok po kroku, jak się wstawia zdjęcia, to zrobię stroik dla Psychotakstu :)

Będziemy siedzieć przy swiecach, przywoływac wspomnienia pierników i popijac herbatkę z zimowej serii Magic Winter...

A może i ciutka śniegu też spadnie?

:cmok:
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez caterpillar » 16 gru 2008, o 23:01

Witaj agik!
wrocilam po sporej nieobecnosci i tak poczytuje co u Ciebie.
ciesze sie ,ze lepiej :wink:
Do glowy mi nie dochodzi,bo mam wrazenie ,ze jestes człekiem idealnym pod kazdym wzgledem :D ,ze tyle przykrego Cie spotyka ze strony najblizszych eh :pocieszacz:

Widzisz ja w swoich relacjach z rodzicami a z ojcem zwlaszcza odpuscilam(nie robilam nic)
A Ty , starasz sie jak mozesz i jesli sie wszystko ulozy to super a jesli bedzie jak bedzie zawsze mozesz z pelna odpowiedzialnoscia powiedziec "probowalam, zrobilam wszystko co w mojej mocy".
uwierz taka swiadomosc duzo daje.

pozdrawiam i wspieracze wirtualne wysylam!! :papa2:

p.s. z uszek w ksztalcie gwiazdek wymiękłam :? :shock:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez agik » 18 gru 2008, o 01:10

Dzięki Cat :)
Tak właśnie sobie mówię :)

A czemu wymiękasz od gwiazdek?
Bardzo prosto się je robi- wałkujesz jeden placek, układasz kuleczki farszu, przykrywasz drugim plackiem, dociskasz wszystkie miejsca obok farszu i wykrawaczką do ciastek wycinasz gwiazdki, albo choinki, albo księzyce, albo co tam chcesz- jak masz wykrawaczkę- to nawet samochodziki :D
Ok 100 gwiazdek wycięlam w dwóch przerwach na rekalmę- więc nie ma w tym zadnego heroizmu, ani martyrologi lepienia pierogów z koronką na brzegu :) Są mniejsze niz zwykłe pierogi, ale to dobrze, przecież- tyle jest jedzenia na świeta i wigilię, że trzeba by było mieć 7 żoładków, jka Alf, zeby to wszystko pomieścić :D.
Mniejszą wykrawaczką wycięłam gwiazdki na makron do zupy- to juz jest więcj dłubania i paluch mnie bolał, więc pewnie więcej nie będę robić- może jeszcze kiedyś na święta- ale przynajmniej ta zupa będzie mieć uroczysty charakter :D

Będę jeszcze pakować prezenty :)- to drażliwy moment, bo może sobie będa tak głupio lezeć aż do wielkanocy, ale co tam...
Będzie dobrze, no nie? :)

Bużka
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez caterpillar » 19 gru 2008, o 01:32

:shock: MATKOSWIETA agik!

zasilanie !Wylaczyc jej zasilanie!!!

szok ! pozdrawiam!już nic nie powiem..nawet o skurce od chleba :roll:
:mikolaj:
masz grubasa ode mnie :wink:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez agik » 1 lut 2009, o 12:46

---------- 02:08 19.12.2008 ----------

Tez coś mam dla Ciebie :D
:mikolaj_choinka:

---------- 11:46 01.02.2009 ----------

To znowu ja

Kurcze
Parę dni temu przeczytałam wiadomość o smierci ojca swojej znajomej. Nagłej śmierci, pozostawiającej uczucie obezwładniającej pustki.
Z ta senstencją, która czesto towarzyszy takim zdarzeniom: "spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą"
Trzepnęlo mnie to porządnie przez głowę...
bo mnie się zdawało, ze ja mam jeszcze czas...
Dodam jeszcze, zę równiez parę dni temu siostra mojego ojca nagrała mi się na pocztę: z płaczem, ze tata jest bardzo cięzko chory, że traci przytomność i lezy...Gdybym nie rozmawiała z mamą wczesniej to chyba bym zawału dostała po odsłuchaniu takiej wiadomości.

W kazdym razie byłam wczoraj w domu - na sekundę, zeby zobaczyć się z mamą. Mama mnie zaprosiła do środka.
Tata nawet nie odpowiedział na moje "dzień dobry".

Sama nie wiem, czemu nie rozpaczam?
Jest mi przykro, tkwi jak drzazga w tyłku, ale nic więcej.
Czy to znaczy, ze już jestem na tyle "duża", zeby się umieć obronić?
Sama?
Do niego czuję litość... Nie wspólczucie - tylko właśnie litość. Że taki biedny, zę zasznurowany... Schowany za schematem własnego przerośniętego ego..
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez wielorybica » 1 lut 2009, o 19:51

Niepokoi Cię to, że nie rozpaczasz? Czy to, że Twój ojciec może umrzeć bez pojednania z Tobą?

Bo jeśli chciałabyś zamknąć ten etap, tak dla siebie, nie dla mamy, cioci czy kogoś tam jeszcze to idź i mu o tym powiedz. Według mnie dla niego już nic nie musisz robić.

Ściskam.
Avatar użytkownika
wielorybica
 
Posty: 458
Dołączył(a): 17 gru 2007, o 01:40

Postprzez hespera » 1 lut 2009, o 21:33

agik, slonce. nie mam pojecia czy jestes na tylee duza, czy nie... nie wiem co to znaczy...
wiem, ze jestes wspaniala kobieta i to co postanowisz bedzie wlasciwe.z tego co piszesz wynika mi ze robisz wlasciwie wszystko co mozesz... nie mozesz zmienic nikogo, nawet wlasnego ojca.
trzymaj sie cieplo
hsp.
hespera
 
Posty: 419
Dołączył(a): 15 paź 2008, o 00:57
Lokalizacja: z krainy przyszlych muszkarzy

Postprzez agik » 2 lut 2009, o 00:10

Wielorybica
To, zę nie rozpaczam mnie nie niepokoi- raczej dziwi, jak tak pomyślę, jak sie bałam, jak rozpaczałam na mysl o świętach o możliwym kontakcie...
Fakt, ze moge nie zdązyć- rzeczywiście mnie niepokoi.

Hesperko- dziekuję :) właściwie to tez mam wrażenie, ze już wyczerpałam wszelkie mozliwości... ze próbowałam wszystkiego.
Zawsze mnie drażniła taka bezradnośc, ale teraz chyba czerpię z niej jakąs dziwną przyjemność- zrobiłam co mogłam, więcej nie moge ... i nie musze.
Ufff ...ulga :)
przyjmuję z pokorą.

Moze bardziej mi chodziło o to, ze ... jestem już wolna (?)
Troche przykro, ale bez sztyletów w sercu.
No i dziwnie :)

Przemkneło mi przez myśl, ze ten fakt, ze byłam- będzie wykorzystany przeciwko mnie- no bo przecież powiedziała TYLKO "dzien dobry", nie przyniosłam ze sobą kroplówki i narzędzi do błyskawicznego wyganiania choroby...
Kpię teraz trochę... ale właściwie chyba chciałam podzielić się tym, ze coś paskudnego jest za mną... chyba
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez wielorybica » 2 lut 2009, o 00:18

Ale co? Że nabierasz dystansu do tej sytuacji z ojcem? Bo jak dla mnie to bardzo zdrowe.
Podgryza Cię coś jeszcze?

Jako że Ty nie walisz młotkiem ;) to ja sobie pozwolę przytulić Cię do piersi swej. A wiesz, że ostatnio medytowałam nad pierogami, które zlepiałam zwinnymi paluszkami i znowu myślałam o Tobie...zaczynasz mnie prześladować w kuchni, niedobra Ty!
Avatar użytkownika
wielorybica
 
Posty: 458
Dołączył(a): 17 gru 2007, o 01:40

Postprzez hespera » 2 lut 2009, o 00:31

...Agik, w kuchni to ty chyba przesladujesz wszystkich...
:pocieszacz:
hespera
 
Posty: 419
Dołączył(a): 15 paź 2008, o 00:57
Lokalizacja: z krainy przyszlych muszkarzy

Postprzez agik » 2 lut 2009, o 00:33

---------- 23:31 01.02.2009 ----------

Jako, zę równiez nie widze w Twojej dłoni młotka- pozwolę sobie się wtulić w tak szczodrze zaofiarowaną mi pierś ;)

A co do kuchni- to miałam nadzieję, ze myslisz o mnie, hi.
Bo ja o Tobie myslę :) i czekam na zapowiedziany kiedyś ( może niebacznie;) ) pojedynek :D - najlepiej w realu :)

Właśnie tak mi się zdaje- ze zaczynam być zdrowa :) że zmarnotrawiłam więcej niż rok z własnego życia. Już poszło, nie da się wrócić, ale jesli to juz koniec- to cudownie!!! I oby juz nigdy więcej!

---------- 23:33 ----------

Hespera-
łojedy!!!
Zaniepokoiłam się na nowo- prześladuję?????
Napewno nie inne słowo???? :D
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez hespera » 2 lut 2009, o 00:40

no dobra przepraszam- tak naprawde kiedy jestem w kuchni... i cos gotuje, wznosze cicha modlitwe- niech czesc natchnienia Agik splynie ana mnie.... i czesc ugotowanej strawy odkladam dla Ciebie.... ale pozniej zjadam... ale prawda jest taka ze faktycznie kiedy gotuje, to mmysle zwlaszcza o tych uszkach-gwiazdkach, bo byly absolutnie urocze.... :buziaki:
hespera
 
Posty: 419
Dołączył(a): 15 paź 2008, o 00:57
Lokalizacja: z krainy przyszlych muszkarzy

Postprzez wielorybica » 2 lut 2009, o 00:42

Hespera dzisiaj nadużyła wina, pewnie jej chodziło o przesiadywanie ;), w sensie przesiadujesz wszystkich, czyli siedzisz dłużej niż my wszyscy razem wzięci....ale mogę się mylić, cholera wie co siedzi w głowie Hesperze szalonej! Wszyscy przecież wiedzą, że w UK ludziom odbija z powodu zbyt dużego zamglenia...
No ale nie o tym ten wątek, więc już kończę.

:serce:
Avatar użytkownika
wielorybica
 
Posty: 458
Dołączył(a): 17 gru 2007, o 01:40

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Rodzice

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 303 gości

cron