juz my¶lałam że wracam do równowagi :(

Problemy z partnerami.

juz my¶lałam że wracam do równowagi :(

Postprzez Madzia » 10 lip 2007, o 21:26

juz az tak bardzo nie bolało jak o nim myslalam, stawałam sie spokojniejsza z dnia na dzien, powoli dochodziło do mnie ze to koniec, ze sama bede wychowywać nasze dziecko, oczywiscie poplakuje jeszcze czasami jak nikt nie patrzy ale znacznie mniej niz kiedys. Ale dzisiaj wszystko wrocilo, caly ten parszywy bol rozstania, dowiedzialam sie mimo woli ze on juz z kims sie spotyka, ze kogos ma, tak szybko!!!?? Cholera jak zabolalo. I na nowo zaczelam przezywac, myslec, plakac, tesknic. Nie moge uwierzyc ze tak szybko sie pocieszyl, ze w Polsce czeka na niego coreczka a on w tym czasie zajebiscie sie bawi i romansuje. Kurde i znowu bede musiala to wszystko na nowo przezywac:(((((
Madzia
 

Postprzez Abssinth » 10 lip 2007, o 22:07

miauk Madziu....
przejdzie Ci. NIe teraz, nie jutro moze, ale przejdzie ... zapomnisz jeszcze o tym draniu, jeszcze bedziesz sie smaic sama z siebie, ze takiego kogos moglas tak bardzo kochac. Masz coreczke, masz Siebie......

...kurcze, nawet nie weim, jak moge pocieszyc , co moge Ci powiedziec...no, trzeba przez to przejsc. I potem juz nie bedzie bolec.

na razie tylko bardzo mocno przytulam Was obie

i caluje cieplutko xxxxxxxxxx
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez samantis123 » 10 lip 2007, o 22:36

Madziu wiesz..może nie przeżylam tego samego co ty ale po częsci Ciebie rozumiem bo mój chłopak mnie zdradził a po rozstaniu ze mn± też bardzo szybo znalazł pocieszenie....musisz być silna dla siebie i dla swojego dziecka !!!!!udowodnic ,ze sie nie poddasz !!!!!!musisz walczyć....najgorsze to się poddać...
samantis123
 
Posty: 13
Dołączył(a): 7 lip 2007, o 00:43

Postprzez ewka » 11 lip 2007, o 00:37

Nie martw się... ten się ¶mieje, kto się ostatni ¶mieje. Tak w życiu jest.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Madzia » 11 lip 2007, o 10:52

wiem ze on ma prawo aby ukladac sobie na nowo życie z kims innym, jest wolnym człowiekiem i tak naprawdę bez zobowi±zan, ciezaru czyli nas sie pozbył :( Na dodatek tego wszystkiego w mojej rodzinie w moim pokoleniu urodzilo sie teraz mnostwo dzieci i czesto sie spotykam z kuzynkami i musze ogladac szczesliwych ojcow opiekujacych sie swoimi malenstwami, nie moge w takiej chwili powstrzymac placzu i cholernie sciska mi wtedy w zoladku. Jestem jedyna dziewczyna w rodzinie ktorej nie ulozylo sie z facetem, super nie??
Na dodatek mała ma problemy z bioderkami i musze ja rehabilitować. Wszystko to jest juz za duzo, jeszcze sie trzymam ale mam wrazenie ze jestem na krawedzi i jeszcze jedno male niepowodzenie a ja sie zlamie.
Madzia
 

Postprzez Jagoda » 11 lip 2007, o 11:00

Rozumiem Cie ale zobaczysz, ze jeszcze bedzie dobrze.
W tej chwili jest Ci ciezko ale jeszcze wszystko sie odwruci i bedziesz szczesliwa. Wierze w to.
Pamietaj, ze nie jestes sama.
Avatar użytkownika
Jagoda
 
Posty: 26
Dołączył(a): 1 lip 2007, o 13:08

Postprzez selenit » 11 lip 2007, o 16:20

Madziu jest ci ciezko bo wciaz go jeszcze kochasz,gdzies tam w srodku,w jakims sensie nie nawidzisz ale tez kochasz.Musisz sie jednak pogodzic z sytuacja i byc silna dla swojej corki ona cie bardzo potrzebuje.Nie probuj z nim zadnych kontaktow trzymac,alimenty,ojcostwo,mozesz potem tego zalowac jak bedziesz chciala sobie zycie ulozyc bo niby zaden z niego ojciec a potem moze mu sie nagle przypomi.Wiesz jestes mloda kobieta i na pewno jeszcze zycie ulozy ci sie i bedziesz szczesliwa.Musisz tylko o nim zapomiec.
selenit
 
Posty: 83
Dołączył(a): 9 maja 2007, o 15:28

Postprzez ewka » 11 lip 2007, o 17:12

Madzia, nie patrz na innych, nie patrz na kuzynki... u nich tak, u Ciebie inaczej. Tak masz i nie wskakuj sama na niższ± półkę, bo to Ci w niczym nie pomoże... pomy¶l raczej, że Twoje dziecko ma mamę, która zawsze zrobi wszystko, by temu Twojemu dziecku było jak najlepiej.

Madzia napisał(a):wiem ze on ma prawo aby ukladac sobie na nowo życie z kims innym, jest wolnym człowiekiem i tak naprawdę bez zobowi±zan, ciezaru czyli nas sie pozbył :(

Bo ja wiem? Może wypierać z my¶li, może udawać, grać... nie zmienia i nigdy nie zmieni faktu, że ojcem jest i będzie nim zawsze. I je¶li jeszcze nie dotarło, to dotrze na pewno. I głowę daję, że nie będzie się dobrze z tym czuł.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Madzia » 12 lip 2007, o 17:36

---------- 17:35 12.07.2007 ----------

nie s±dzę zeby ten człowiek kiedykolwiek i cokolwiek zrozumiał i pożałował. On jest podły i bez serca. Nazwal to co nas ł±czylo zwykła znajomo¶ci±!!! Co prawda ułatwia mi odkochanie sie w nim ale i tak boli jak człowiek którego sie kochało i z którym ma sie ukochane dziecko tak po prostu cie rani bez mrugnięcia okiem, mówi podłe rzeczy i nie przejmuje sie ze dla mnie to jak nóż

---------- 17:36 ----------

w serce.
Jest podłym, wstrętnym, zimnym draniem!!!!
Madzia
 

Postprzez @patryk@ » 12 lip 2007, o 17:52

Kiedy cos zle sie uklada w zyciu,to wtedy wracaja wspomnienia,a wiec osoba do ktorej sie teskni ktora sie nadal kocha,chociaz juz wszystko sie tak zmienilo.Tak jest teraz w Twoim zyciu,trudy wychowania dziecka spadly na Ciebie,rehabilitacja i jeszcze jak widzisz innych szczesliwych,to dobija jeszcze bardziej.Moze z wlasnego doswiadczenia wiesz ze nic nie trwa wiecznie,jest smutek ale tez przychodzi radosc,sa upadki ale tez i wzloty.Jest zycie dopiero przed Toba,na wartosciowego czlowieka jeszcze sie doczekasz,a teraz ten czas trzeba przezyc,kazdy z nas wie co jest najlepsze,co sprawia ze sie usmiechamy czym odganiamy smutki na bok.Ten ktory sie teraz bawi i korzysta z zycia,jeszcze nie raz zaplacze,bo co sieje to zbierac bedzie,a na pewno przez drugiego czlowiek ktoremu wyrzadzil krzywde,ktory przez niego cierpi,nie zazna szczescia,nie ulozy sobie zycie.Trzymaj sie,pozdrawiam.
@patryk@
 
Posty: 47
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 09:52
Lokalizacja: PL

Postprzez ewka » 13 lip 2007, o 15:16

Madzia napisał(a):nie s±dzę zeby ten człowiek kiedykolwiek i cokolwiek zrozumiał i pożałował.

Tym gorzej dla niego, bo draniem już na zawsze zostanie.

Madzia napisał(a):Jest podłym, wstrętnym, zimnym draniem!!!!

No widzisz... i po co Ci taki?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Madzia » 14 lip 2007, o 10:36

ja go juz nie chce bo masz racje po co mi taki.
Mialam nadzieje ze po urodzeniu Oli sie zmieni i chyba to kolejne rozczarowanie boli, wlasnie ze wzgledu na malutka a jak przychodzi weekend, okres jego pijanstwa i imprez to boli troche bardziej:(
Madzia
 

Postprzez selenit » 14 lip 2007, o 10:45

Droga Madziu

Uwierz mi ludzie sie nie zmieniaja(jasne ze moga popracowac nad soba troszke)ale na pewno sie nie zmieniaja a przynajmniej rzadko.To my mozemy sie zmienic i zmienic cos w swoim zyciu.Wiele kobiet ludzi sie i mam nadzeje ze facet po urodzeniu dziecka sie zmieni czasem sami ci faceci wierza w to ze po urodzeniu dziecka sie zmienia,ale to chyba najwieksze klamstwo ktorym sie karmimy.Jesli jeszcze facet lubi rozrywkowy tryb zycia i ma ciagotki do alkoholu to tym bardzej nie warto liczyc ze sie zmieni.Uwierz mi ze twoja corka woli miec wspaniala mame i spokoj w domu niz ojca imprezowica i wieczne awantury.Samam wychowalam sie jako dziecko alkoholika i slady jakie to zostawia na psychice na przyszlosc sa gorsze niz wychowywanie sie bez ojca.
Boli cie i jest ci ciezko,kazda z nas to zna,ale niezastanawiaj sie w kazdej godzinie co on robi,skup sie na sobie i dziecku.
trzymaj sie cieplutko
selenit
 
Posty: 83
Dołączył(a): 9 maja 2007, o 15:28

Postprzez Madzia » 14 lip 2007, o 19:50

no wlasnie i tu jest kolejny problem, staram sie bardzo ale do konca przez to wszystko nie potrafie oddac sie calkowicie swojej coreczce, jak zaczyna plakac to ja wrecz panikuje, oddaje ja mamie i wychodze z pokoju bo nie moge po prostu nie moge. powaznie zaczynam myslec o psychologu.
I jeszcze nie potrafie przestac myslec co robi, z kim robi i gdzie to robi, jakas obsesja na maksa czy co.
Madzia
 

Postprzez ewka » 15 lip 2007, o 10:47

Madzia napisał(a):I jeszcze nie potrafie przestac myslec co robi, z kim robi i gdzie to robi, jakas obsesja na maksa czy co.

To do niczego nie prowadzi... choć wiem, że to wiesz. I wiem, że nie jest łatwo tak sobie po prostu przestać my¶leć. Minie więcej czasu i na pewno będzie łatwiej.

Czasami jest trudno zgodzić się na to miejsce i czas, te warunki i te sytuacje, w jakich jeste¶my - gdzie¶ tam zawsze ucieka my¶l, że "powinno" być nam inaczej i na pewno lepiej... tylko to nic nie zmienia i nie ułatwia odnajdywania się w dzisiejszej sytuacji. Nie daje sił, aby sytuacji wyj¶ć na przeciw.

Psycholog na pewno nie zaszkodzi i przyspieszy uzdrawianie. I tego bardzo Ci życzę, Madziu
ObrazekObrazekObrazek
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 359 gości