---------- 21:28 04.01.2009 ----------
juz wrocilam z Polski, bylam u psychiatry i... mam mieszane odczucia :/. Po pierwsze mialam wrazenie,ze moja doktorka po prostu traktowala mnie bardzo przedmiotowo,tak jakby zalezalo jej na tym,zebym zaplacila a nie na tym,zeby mi pomoc...robila jakies przerwy bez sensu a potem kazala zaplacic 150zl..moze wszedzie sie tyle placi, nie wiem.. jakos jak chodzilam do niej na NFZ wydawala mi sie znacznie lepsza.w kazdym razie pod jednym wzgledem mnie uspokoila,ze to jest "tylko" depresja a nie zadna inna choroba, bo nawet nie bylabym swiadoma wtedy,ze cos zlego sie ze mna dzieje.kazala jeszcze kontynuowac lexapro,ale chyba zdziwila sie,ze po 5 tyg stosowania nie ma wyraznych rezultatow,poprawilo sie moje spanie, nie ma juz bezsennych nocy i lęki troche sie zmniejszyly,ale nadal meczy mnie to ciemne widzenie,zamazany obraz, katastrofalna pamiec i koncentracja. A to wsadzam grzebien do lodowki, a to sok zamiast wstawic do lodowki zostawiam go na suszarce do naczyn, co jakis czas pojawiaja sie takie akcje i mnie one stresuja. bo juz zaczynam sie bac,ze jak tak zapominam czy rozkojarzona jestem, to kiedys jeszcze w bieliznie wyjde na dwor
.Tteraz to brzmi zabawnie,ale jak pojawia sie taka sytuacja to sie martwie..Doktorka przepisala mi tez lek Venlectine 75,czyli wenlafaksyne.no i od jutra zaczne ja brac, bo dzis mija juz nawet 6 tyg od rozpoczecia brania lexapro no i nadal bez zmian.no i coz, wierze,ze musi byc lepiej. doluje sie najbardziej tym,ze siedze w domu, apowinnam pracowac,zarabiac pieniadze, mysle,ze to myslenie po czesci moze byc winne depresji.ale niestety w tym stanie nie chce myslec o szukaniu dzien opiekuje sie dsynkiem.co mnie najbardziej dziwi w tej depresji to,to,ze ja chce z niej wyjsc, chce normalnie funkcjonowac, staram sie myslec pozytywnie, a to ma zerowe dzialanie..tak mi sie wydaje..czy tylko chemia bedzie mi zawsze pomagac
---------- 14:43 06.01.2009 ----------
nikt mnie nie odwiedza
???