---------- 22:23 08.12.2008 ----------
flinko...dziekuje Ci ze tu jestes,ze odpowiadasz na moje posty.
Niestety znow jest niedobrze..mijaja dokladnie 2 tygodnie i 3 dni i z kazdym dniem czuje sie jakby gorzej. Pierwsze dni na lexapro + uspokajacze byly super, po prostu czulam sie normalnie!! chociaz w sumie,logiczne,ze antydepresant jeszcze nie zaczal dzialac...wiec widocznie uspokajacz tak na mnie dzialal.lekarz zapisal mi dwa razy dziennie uspokajacz, chyba gelfax,w kazdym razie tak mnie uspakajal,ze chcialo mi sie spac stale,wiec ograniczylam do jednego dziennie.tydzien temu chwycilo mnie chorubsko, rozlozona bylam kompletnie, bralam antybiotyki, musialam siedziec w domu.nie wiem czy te antybiotyki cos maja wplyw na antydepresanty, czy tamte leki na mnie nie dzialaja,czy znow za krotko by to ocenic ale czuje sie fatalnie. wczoraj pojechalismy z mezem na miasto, z kazda chwila czulam sie gorzej, dzis wyszlam do kolezanki, bo chcialam jakos walczyc,wychodzic z domu. no i po drodze juz czulam cos nie tak, u niej z kazda chwila mi sie pogarszalo,ale staralam sie stwarzac pozory,ze jest ok, bo rozmawialam juz z nia kiedys o depresji i ona tego nie rozumie po prostu. W kazdym razie, co mi dokucza..potworny ucisk na glowe, znow widzenie za mgla, ciemne, rozmyte dzwieki, jakas nierealnosc wszystkiego, czuje sie polprzytomna i boje sie ze za chwile bede nieprzytomna umyslem,ciagle mysli,ze zrobie cos sobie,dziecku,mezowi lub kogokolwiek innemu, mimo,ze zdaje sobie sprawe,ze przeciez nie moge,bo ich kocham. Ale doslownie mam nawet w glowie obraz jak dusze swe dziecko,mysle,ze stworzylam go zeby sprawdzic jak na to zareaguje i ze sie uspokoje,bo uznam,ze to niemozliwe. no i rxzeczywiscie tak jest,denerwuje sie coraz bardziej,ale przez to,ze przebywam w tej jakiejs dziwnej nierealnosci czasem mysle,ze moze wszystko jest mozliwe.boje sie strasznie. czuje to samo, co po fluo. juz sama nie wiem, moze to schizofrenia? juz powoli oswajam sie,z mysla,ze to jeszcze inna choroba niz depresja, chce po prostu z tego wyjsc. okazalo sie,ze moj kuzyn choruje na schizofrenie, a podobne te choroby sa dziedziczne. on mowil bez sensu rzeczy, zyl w nierzeczywistosci,az trafil do szpitala. leczy sie ale nadal z nim ciezko.nie chce zeby bylo tak samo ze mna! chce wyjsc z tego gowna cokolwiek to jes. gdy mam mysli,ze moge zrobic cos dziecku albo mezowi,staram uspokoic sie mysla,ze jezeli kogos zabije, to siebie, bo nie moge o innym zyciu decydowac. Nie chce umierac,ale jezeli moj stan sie pogorszy bardzo, to pewnie zrobie cos sobie, chociaz naprawde nie chce!!! chce zyc normalnie i cieszyc sie zyciem. moja sytuacja jest trudna bo jestem za granica, bylam u tego lekarza, co mi przepisal lexapro,ale nie znam na tyle angielskiego,by wyjasnic wszystkie objawy dokladnie, a lekarza tez nie zrozumialam we wszystkim. zreszta,skoro uslyszal,ze 2 razy mialam depresje, to pewnie uznal,ze tym razem tez tak jest, tym bardziej,ze mam male dziecko i to depresja poporodowa. maz wlasnie wyjwechal w delegacje, wiec caly tydzien bede sama z synkiem!!!staram sie wychodzic,zeby nie byc sama,ale czuje sie fatalnie gdziekolwiek jestem.w polsce bede za tydzien,a za 9 dni mam wizyte u psychiatry,czasem sie boje,ze nie dotrwam do tego czasu,ze sie cos wydarzy strasznego. staram sie myslec pozytywnie,ale czasem czuje jak mysli same sie przewijaja, to chyba normalne,ze czasem sie mysli nieswiadomie,ale ja sie boje,ze w moim przypadku to moze byc zgubne. Mam wrazenie,ze czuje w sobie bardzo duzo zlosci.Modle sie, to czasem mnie trzyma bardzo na duchu. Ostatnio zapomnialam o Bogu, ale teraz czuje,ze jezeli ktos moze mi pomoc, to tylko On. nie chce robic sobie krzywdy, bo jestem katoliczka, ale boje sie... co to za cholerstwo???????
---------- 22:29 ----------
czy ktos z was,moze porozmawiac ze mna np na gg,uspokoic mnie troche,albo po prostu pogadac,moze ktos z was orientuje sie co to moze byc???????
moze nie byloby tak zle,gdybym wiedziala,ze jestem sama,ale jestem odpowiedzialna za swoje dziecko, musze nrmalnie funkcjonowac dla niego, chociaz nie mam na to sil a serce pelne strachu i obaw. co do uspokajaczy to chyba juz nie dzialaja.zostaly mi tylko 3 tabletki,wiec mam nadzieje dotrwac do wylotu do polski. tam bedzie latwiej, bo wiem,ze synek bedzie bezpieczny z dziadkami.oni wiedza,ze znow ze mna zle,ale nie wiedza jak bardzo, powiem jak juz tam bede,bo co oni teraz moga zrobic, jak mi pomoc???? nijak...
---------- 22:31 ----------
od tego bolu glowy chce mi sie wymiotowac,ale to sie nie dzieje, tylko czuje obrzydzenie do jedzenia...