Od jakiego¶ już czasu staram się sam znaleĽć przyczyny swoich niepowodzeń, problemów w zwi±zkach czy kontaktach z innymi ludĽmi.. Czytaj±c tematy zamieszczane na forum coraz bardziej zagłębiam się w swoje dzieciństwo..
Od kiedy pamiętam, miałem kłopoty w szkole czy kontaktach z innymi dzieciakami, wy¶miewały się ze mnie, za różne moje „wady” jakie wówczas miałem . Pamiętam, że bardzo chciałem znaleĽć to oparcie w rodzicach, by mi jako¶ pomogli, zareagowali. Jednak to nigdy nie nast±piło. Ojciec jak zaczynał pić, to pił przez cały tydzień, przychodził bardzo pijany do domu, rodzice ci±gle się kłócili, zdarzały się rękoczyny... To co do dzisiaj pamiętam to ci±gły płacz mamy i ten strach, ten wielki strach, nie wiedziałem co robić..
Bałem i się zamykałem się w sobie, zreszt± ci±gle to robię, chociaż w cale tego nie chcę..
Nie raz też się zdarzało, że moja matka uciekała z domu i zabierała mnie z siostr±. Byli¶my zabierani wbrew własnej woli, ale byli¶my bardzo mali..
Nie raz i dwa pamiętam, jak chciałem uciec gdzie¶ daleko jak najdalej, ale nie miałem gdzie, jedynie moja wyobraĽnia i zainteresowanie tematyk± s-f dawały mi to czego nie mogło życie, ucieczki od rzeczywisto¶ci...
W tym samym czasie moja matka stała się bardzo nadopiekuńcza, tak bardzo, że nie pozwalała mi nic robić samemu i bardzo długo zreszt± tak było.
To pijaństwo ojca trwało dosyć długo i ci±gnęło się mniej więcej aż do końca szkoły podstawowej, potem to się skończyło. Jednak przyszło koszmar liceum, prze¶ladowania i już całkowicie się w sobie zamkn±łem, bałem się ludzi, uciekałem z lekcji lub w ogóle na nie, nie chodziłem, studia to jedynie kontynuacja tego..
I teraz bardzo z tego powodu cierpię, przez cały ten czas nie miałem nigdy też żadnej dziewczyny, ale nie przeszkadzało mi to w tym aby sobie tak± wyobrazić..
Mój ¶wiat wyobraĽni zamykał się w tedy do „wyniszczonego ¶wiata opanowanego przez podmioty zła i strachu, w którym byłem ja i jaka¶ dziewczyna”.
Od tamtego czasu do teraz pozostały mi dwie rzeczy wspomnienia i płacz. Często to drugie mi się zdarza, a i to pierwsze nie pozwala zapomnieć..
Nie umiem też rozmawiać z innymi ludĽmi, od jakiego¶ czasu chodzę tylko przygnębiony i przybity. Często zdarza mi się usłyszeć od nowo poznanych osób, że się alienuję, co mnie trochę dziwi, bo dla mnie taka sytuacja jest normalna i tak zreszt± wygl±dało całe moje życie.
Ogólnie sedno tego co pisze sprowadza do mojego obecnego zwi±zku.
Znalazłem cudown± w moich oczach dziewczynę, któr± nazbyt chcę chyba kontrolować, oczekuję od niej ci±głych: czuło¶ci, miło¶ci, przytulania, blisko¶ci, nie daję jej odetchn±ć. Ale nie umiem tez za zbyt odpu¶cić. Ale żeby nie było, sam chciałbym dać jej jak najwięcej..
Jest to zwi±zek na odległo¶ć, bardzo trudny, burzliwy i chyba jest to zwi±zek toksyczny dla mnie..
Pomimo, że się staram to sam już nie wiem, czy umiem normalnie funkcjonować w społeczeństwie. Przepraszam, że takie to długie, ale czułem potrzebę wygadania się...