Ich dwoch, ja jedna...

Problemy z partnerami.

Postprzez ona.confused » 11 lip 2007, o 14:49

---------- 14:45 11.07.2007 ----------

aaaa apropos mojego nicka...bylam confused kiedy pisalam pierwszego posta, teraz moze i confused w niektorych dziedzinach zycia nie zwiazanych z milosci i sprawami damsko meskimi;-)
A poczucia winy sie pozbylam...kiedys to uczucie marnowalo mi zycie.

---------- 14:49 ----------

Goszka moj maz nie jest szczesliwy ze mna- uwierz mi! Ma wszystko czego mu potrzeba- gospodynie domowa w kuchni, dame w towarzystwie i k*** w sypialni:-) (to tak dla rozluznienia sytuacji) :wink: On jest szczesliwy, ja jestem szczesliwa...ja nie widze problemu...jak nadejdzie czas maz sie dowie o przyjacielu- lub nie i sam podejmie decyzje co z tym chce dalej zrobic- jesli zajdzie taka potrzeba oczywiscie.
ona.confused
 
Posty: 25
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 12:14

Postprzez Goszka » 11 lip 2007, o 14:52

widzisz,ale powinno się odróżniać poczucie winy: dobre i złe,to pierwsze sprawia że działamy konstruktywnie,przywołujemy się do porz±dku,natomiast drugie sprawia że wiele tracimy w życiu po to,aby kto¶ kto nie zasługuje miał lepiej.To drugie wynika jak mi się wydaje z zaniżonego poczucia własnej warto¶ci.
Twój m±ż jest teraz szczę¶liwy,ale pomy¶l co będzie kiedy się dowie?Wszystko runie jak domek z kart...Niepewny jest zwi±zek budowany na zdradzie,niczym zamek na piasku.
Przyjdzie fala i nic nie zostanie.
Oby¶ kiedy¶ nie została sama,bo wiesz jak jest kiedy łapie się kilka srok za ogon jednocze¶nie? ;)
no i widzę że próbujesz unikn±ć konkretnej odpowiedzi na moje pytanie.Mam wrażenie że to,co piszesz jest trochę wymijaj±ce.
A powiedz mi,tak teoretycznie-je¶li zacznie Ci się palić grunt pod stopami,co będziesz chciała ratować-małżeństwo czy zwi±zek z kochankiem?I jak my¶lisz czy kochanek w trudnym momencie nie odwróci się od Ciebie i nie powie "ja mam r±czki tutaj"?
Goszka
 

Postprzez ona.confused » 11 lip 2007, o 15:05

Mysle ze nie bede ratowac zadnego z tych zwiazkow...bo jesli ktorys z nich bedzie na tyle silny to sam przetrwa bez jakies tam pracy. Zawsze moge zaczac wszystko od poczatku...samotnosci sie nie boje, wole byc sama niz z byle kim tylko po to zeby zalatac dziure. Moze to okrutne ale nie boje sie co bedzie...moge sobie wyobrazic wiele scenariuszy i dlatego nie musze sie ich obawiac bo wiem moze sie wydarzyc.
ona.confused
 
Posty: 25
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 12:14

Postprzez Goszka » 11 lip 2007, o 15:11

no to gratuluję hmmm...odwagi.
tylko czy nie jest to jaka¶ perfidna odwaga?
Nie wiem wła¶ciwie jaki cel ma ta dyskusja skoro jeste¶ tak bardzo utwierdzona w przekonaniu,że to co robisz jest dobre :? i jaki cel miało założenie tego tematu skoro nie jest to problem...pochwalenie się?
Bo je¶li dzielenie się szczę¶ciem to ja wolę żeby nikt się ze mn± nie dzielił.
A je¶li my¶lisz,że zwi±zek sam się uratuje,sam przetrwa bez jakiejkolwiek pracy nad nim,to się grubo mylisz.Jest dokładnie na odwrót,co widać po postach zamieszczanych przez ludzi z tego forum.
Goszka
 

Postprzez ona.confused » 11 lip 2007, o 15:22

Dziekuje Goszka...i masz racje ja nie szukalam porady tutaj a dzielilam sie tylko doswiadczeniem.Pozdrawiam
ona.confused
 
Posty: 25
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 12:14

Postprzez Goszka » 11 lip 2007, o 15:26

dzieliła¶ się?A po co komu takie do¶wiadczenie skoro większo¶ć ludzi chce naprawiać swoje zwi±zki a nie lecieć na dwa fronty i się jeszcze tym chwalić :evil:
Ja na pewno nie skorzystam z tego do¶wiadczenia,ekshibicjonizm emocjonalny :x
Tu ludzie maj± problemy.PROBLEMY.I chc± je rozwi±zywać.
Goszka
 

Postprzez ona.confused » 11 lip 2007, o 15:30

I fantastycznie, ze to forum istnieje bo mazna innym pomoc...mozna sie tez wygadac jak ktos ma ochote, prawda? I nikt nikogo nie zmusza do odpisywania na posty...
A mnie akurat nie musisz mowic ze ludzie maja problemy i szukaja pomocy w ich rozwiazywaniu...bo tu Cie zaskocze...ale ja wlasnie tym na codzien sie zajmuje, pomoca innym:-)
Trzymaj sie cieplo i usmiechnij sie, szkoda energi na zlosci...zaufaj mi :)
ona.confused
 
Posty: 25
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 12:14

Postprzez Goszka » 11 lip 2007, o 15:40

ona.confused napisał(a):I nikt nikogo nie zmusza do odpisywania na posty...
A mnie akurat nie musisz mowic ze ludzie maja problemy i szukaja pomocy w ich rozwiazywaniu...bo tu Cie zaskocze...ale ja wlasnie tym na codzien sie zajmuje, pomoca innym


no fakt,mnie na pewno nikt nie zmusił,to taki impuls...z reguły odpisuję aby komu¶ pomóc,lub kiedy sama mam problem...staram się nie tracić czasu na mało konstruktywne wywody :roll: a tu taki wyj±tek.Cóż.Mój bł±d.
No i zaskoczyła¶ mnie z t± pomoc±,aczkolwiek wierzę że na pewno stać Cię na to.
To że sami papramy własne życie nie wyklucza tego,że możemy pomóc komu¶ innemu.
Mam tylko nadzieję,że Twoja pomoc ogranicza się do wydawania racji żywno¶ci w przytułkach dla bezdomnych :wink: (no,to taki żart).
Wła¶nie się u¶miecham.Do Ciebie również.
Pozdrawiam :lol:
Goszka
 

Postprzez felicja » 11 lip 2007, o 15:44

jasne:)w kazdym zarcie podobno cos jest:)hehe
pozdrawiam cie goszko:)
Avatar użytkownika
felicja
 
Posty: 91
Dołączył(a): 13 maja 2007, o 16:44

Postprzez ona.confused » 11 lip 2007, o 15:51

haha, niestety z jedzeniem moja praca nie ma nic wspolnego...sluze pomoca w roznych jej znaczeniach...a moze inaczej...udzielam wsparcia tym ktorzy go potrzebuja w dochodzeniu do celu :wink:
I od razu przyjemniej jak sie usmiechnelyscie dziewczyny :D Oby tak do konca dnia...
ona.confused
 
Posty: 25
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 12:14

Postprzez Goszka » 11 lip 2007, o 16:00

no to życzę samych sukcesów w pracy i w życiu również oraz żeby¶ niczego nie żałowała...
Wiesz,i taka moja jeszcze jedna refleksja,zastanowiłam się co mnie tak ruszyło w tym temacie i doszłam do wniosku,że nadeszły takie czasy kiedy ludzie zawieraj± małżeństwa,nie bior±c na poważnie wszystkich jego zobowi±zań i konsekwencji...
Statystyki mówi±,że jest coraz więcej rozwodów.Zmieniaj± się czasy,zmieniaj± się warto¶ci-i to mnie boli.Ludzie staj± się coraz bardziej pu¶ci,egoistyczni,nastawieni na hedonizm.No szkoda.Mam nadzieję,że mnie to nie spotka.
Goszka
 

Postprzez ewka » 11 lip 2007, o 16:11

Bo to człowiek tak jako¶ dziwnie jest zbudowany, że chciałby drugiego tak jako¶ przebudować na wzór i podobieństwo swoje... nawet wtedy, kiedy drugi nie prosi, nie pyta, nie chce i mu dobrze jest tak, jak jest... może nawet nie "nawet wtedy", a zwłaszcza wtedy?

A każdy ma prawo żyć wg swoich wyborów, choćby najdziwaczniejszych wg naszego widzenia.


ona.confused napisał(a):I od razu przyjemniej jak sie usmiechnelyscie dziewczyny :D Oby tak do konca dnia...

To ja się doł±czę do ogólnego u¶miechnięcia :D :D :D
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Goszka » 11 lip 2007, o 16:16

no tak Ewa,dziwne,to ale i zarazem typowe a może nawet normalne,że każdy patrzy na innych przez pryzmat siebie,swoich do¶wiadczeń życiowych oraz krzywd których doznał.
Mnie kiedy¶ zdradziła osoba będ±ca dla mnie wtedy całym ¶wiatem,no i pewnie dlatego jestem taka cięta na zdradę i nie przestanę,aczkolwiek nie mi os±dzać innych.
Goszka
 

Postprzez felicja » 11 lip 2007, o 16:22

---------- 16:21 11.07.2007 ----------

ale mam ubaw:)
goszko z calym szacunkiem nawet brdziej jestem po twojej stronie ale daj sobie spokoj
pozdrawiam f. 8)

---------- 16:22 ----------

chodzi mi o to ze nie przetlumaczysz...
Avatar użytkownika
felicja
 
Posty: 91
Dołączył(a): 13 maja 2007, o 16:44

Postprzez ewka » 11 lip 2007, o 16:23

Najłatwiej wychodzi mi zrozumienie zdrady pod wpływem chwili, emocji, czego¶ "niespodziewanego"... no poniesie człowieka czasem za daleko. Natomiast regularny romans i to, co się drugiemu robi - jadaj±c wspólnie ¶niadania i kolacje, ¶pi±c razem, graj±c i graj±c i graj±c... czy to nie wyczerpuje psychicznie?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 321 gości

cron