Mam ogólne pytanie do wszystkich kobiet i mężczyzn na tym forum- kiedy przestajemy kochać? Czy to cały złożony proces czy wystarczy tylko jedna nieudolna chwila?
Ja wiem, że już nie kocham, tylko się zastanawiam kiedy moje uczucia zaczęły wygasać? Już się więcej nie przełamię i nie pokocham, choćby TEN człowiek o to mnie błagał.
Czy ten proces zaczął się z pierwszą obelgą, awanturą? Nie wiem, ale wtedy coś we mnie pękło.
Mieszkamy jeszcze pod jednym dachem, choć nie żyjemy już ze sobą ( próbuję se załatwić mieszkanie z urzędu miasto jako samotna i niepełnosprawna matka by móc zacząć wszystko od nowa, praktycznie od zera)