Wybranko... mi się nie podoba Twój nick.... dlatego,że sugeruje coś negatywnego ...w moim odczuciu pojawiają się u Ciebie silne stany depresyjne wraz z autodestrukcyjnymi (myśli samobójcze).... takie nazywanie siebie dodatkowo ... nie jest zbyt dobre.... no ale coż,zakładam że to tylko nick i niech takim tylko pozostanie
wybranka.smierci napisał(a):Być może dałabym sobie radę, w podstawówce byłam jedna z najlepszych uczennic, ale wtedy zaczęły pojawiać się problemy i się opuściłam...Ale teraz jest coraz gorzej, nie potrafię się uczyć z 2 powodów: albo myślę o M*, albo 'wciąga' mnie moje takie dziwne i głupie uzależnienie...Nie potrafię się go pozbyć...Czasem są dni, gdy czuję przypływ sił i zaczynam się uczyć i wogóle, ale rzadko się tak zdarza, poza tym nie lubię uczyć się w domu, nie lubię swojego domu, nie czuję się tu pewnie i bezpiecznie...
Czy chciałabyś coś więcej napisać co to za uzależnienie o którym wspomniałaś? to tez akt autoagresji... dodatkowo fakt,że nie lubisz swojego domu,nie czujesz że to Twoje gniazdo,przystań.... to nie sprzyja wzmacnianiu siebie....
Kupuję tylko ziołowe tabletki na uspokojenie i tyle[w tajemnicy przed rodzicami...]
To tylko WYDAJE się niewinne... że to "tylko" ...sama to czujesz,bo ukrywasz przed rodzicami... intuicyjnie czujesz,że to nie jest nic dobrego.... uwierz mi,wiem z doświadczenia -poważne uzależnienia ZAWSZE zaczynają się niewinnie,..."tylko" zioła,"tylko" trawka... "tylko" jedno piwko... bardzo,bardzo Ciebie proszę -nie bagatelizuj,zatroszcz się o siebie póki możesz
Zgadzam się z Mahiką,że warto znaleźć psychologa, terapeutę póki jeszcze nie jest za późno (np. w kwestii uzależnienia czy niedobrego myślenia o sobie)... może znasz jakąś dorosłą osobę,której ufasz... która jest mądra -księdza,nauczycielkę/nauczyciela.... lekarza... ciocię.... kogoś,przed kim nie wstydziłabyś się otworzyć... najlepszy byłby profesjonalista - terapeuta. Może szkolny pedagog? Może z innej szkoły,abys nie czuła się skrępowana... to tylko takie sugestie co do dróg poszukiwań... możesz też zadzwonić do poradni i porozmawiać przez telefon najpierw
co do chłopaka...to z tego,co o nim piszesz wyglada mi to nawet nie tyle na niedojrzałość,ale na to,że chłopak sam ma jakieś silne problemy emocjonalne.... do tego jest zamknięty w sobie.... na siłę nie wymusisz od niego otwartości... do tego trzeba czasu,cierpliwości, i... jego gotowości na otwartość
Wybranko ...zadbaj o siebie,zatroszcz się ...nie oznacza to,że masz opuścić Twojego chłopaka, ale więcej konstruktywnej, dobrej energii i uwagi poświęcić sobie.... bo obwiniasz wciąż siebie o to,że coś idzie nie tak.... to zły doradca, wiem to po sobie.... znajdź coś -miejsce,zajęcie, gdzie czujesz się dobrze, bezpiecznie... aby Ciebie cieszyło i sprawiało, że wyciszysz złe myśli ... coś, co lubisz robić i w czym się odnajdujesz... dla mnie np. jest to malarstwo .... samo nakładanie farb na płótno jest dla mnie kosmiczne
nieważne, czy robię to tak czy siak.... ocenom tego nie poddaję.... po prostu cudna jest dla mnie sama czynność malowania i bawienia się fakturą i kolorem farb
jeżeli nie znajdujesz tego czegoś to spróbuj czegoś nowego
...może to być fotografia,może malarstwo... może pisanie wierszy ...albo jazda konna lub opieka nad bezdomnymi zwierzętami w schronisku ....cokolwiek,co sprawi że poczujesz swoje znaczenie dla siebie samej.... nikt na tym świecie nie pojawia się na darmo
ja w to wierzę
... samo to,że tu jesteś,że dzielisz się sobą z nami.... ze mną też.... i mi samej pomaga
bo czując Ciebie,Twoje troski ...wiedząc,że gdzieś tam jesteś żyjąca,czująca.cierpiaca... ale wiem,że potrafiąca też się cieszyć i kochać... bardziej czuję siebie i pomagam też sobie.... i Twoja radość staje się moją
Uściski cieplutkie ...trzymam za Ciebie kciuki! dbaj o siebie