przez Vea » 4 gru 2008, o 20:34
weekend upłynął spokojnie, spedzilismy go jak najnormalniejsza para pod słoncem. moze dlatego, ze jego matka wyjechała i On zachowywał sie inaczej, lepiej.
sam wspomniał, ze skoro jego matka wyjechała sluzbowo na kilka dni, to od razu dogaduje sie lepiej ze swoja siositrą (on 26 lat, ona 20) - oboje odpoczywają bez matki w poblizu.
najgorsze jest to, ze widac jak na dłoni, co dokladnie nieszczy te rodzine: zachowania matki, jej patologiczna nadopiekunczosc, zaborczosc i przyduszanie pępowiną. nie tzreba byc psychologiem, aby to zauwazyc.
wiele bliskich nam osob to widzi. on cos tam dostrzega -szczegolnie, gdy nie ma matki obok. pytanie brzmi: czy chce cos z tym robic?