przez salome » 3 gru 2008, o 15:12
Czy wasi mężczyźni, drogie Panie mówią Wam, że jesteście dla nich jedyne, wyjątkowe, piękne, że was pragną, porządają itp. Czy słyszycie z ich ust któreś z tych słów. Mój mężczyzna chyba nigdy mi tego nie powiedział...no może jeśli zapytałam go, czy np mu się podobam. Sam z siebie jednak nigdy. Nie wiem czy mówił tak do poprzednich swoich kobiet, czy mówił tak w ogóle do jakiś. Mi jednak nigdy nie mówi. Seksu też jest nie zawiele. Jak jest to raczej z mojej inicjatywy. On ma dość niski poziom testosteronu, wiec pewnie dlatego. A może ja mu się faktycznie nie podobam? Mamy malutkie dziecko. Nie przytyłam w ciąży, więc nie wyglądam iekorzystnie. Nawet o wiele mniej ważę niż przed ciążą. Karmię dziecko, więc piersi mogą go nie pociągać, bo straciły wymiar seksualny...ale cała reszta jest chyba ok. Nie rozmawiamy zbyt często. Zajmujemy sie dzieckiem, bo troszkę jest niegrzeczne...ale kiedy jest chwila, to on woli cos w telewizji obejrzec. Twierdzi, że nie chce zbytnio ze mną rozmawiać, bo ja się go czepiam i że boi się, że się o coś pokłócimy. A mi zdaje się, że to taka wymówka. Nie wiem czy wina jest we mnie, w nim czy po środku. Teoretycznie po środku, ale jak tu dojść do porozumienia, jeśli chciałby, żebym mu we wszystkim ustępowała, bo jemu się "należy"?