jak im pomóc...?

Problemy z rodzicami lub z dziećmi.

jak im pomóc...?

Postprzez nicka » 29 lis 2008, o 23:55

jak pomóc rodzicom, którzy kilkadziesiąt lat żyją ze soba i nienawidzą się ciągle, chyba od początku... są sobie obcy, nigdy nie trzymali się nawet za ręce (przynajmniej ja tego nie widziałam). jak pomóc mamie, która potajemnie uciekła w inny związek, nie wiem na ile poważny, ale trwający już przeszło rok. jeśli to się wyda, zacznie się prawdziwa wojna...
jak uciec od krzyków, wybuchów niekontrolowanej złości, bez przyczyny, bez celu...
niedługo mam zacząc swoje życie, wyprowadzić się... i tak cholernie się boję... obiecałam mamie kiedyś, że po studiach, kiedy zaczne zarabiać wyprowadzimy się, zaczniemy na nowo... teraz o tym nie rozmawiamy... mam takie ogromne poczucie winy...
nie wiem co zrobić, jak pomóc, ten dom pełen jest nienawiści i lęku...
ja stąd uciekne niedługo, chcę być szczęśliwa, ale co z nimi... ?
nicka
 
Posty: 66
Dołączył(a): 18 wrz 2007, o 17:31

Postprzez bunia » 1 gru 2008, o 00:30

Rozumiem Twoj niepokoj i niezadowolenie ale pomysl co by bylo gdyby byla odwrotna sutyacja i rodzice zaczeliby interweniowac w Twoje prywatne uklady z partnerem ?......to sa dorosli ludzie i pozwol im zyc i rozwiazywac problemy we wlasny sbosob a kiedy konkretnie ewentualnie ktores z nich zwroci sie do Ciebie o pomoc to wtedy na pewno bedziesz i w ramach swych mozliwosci pomozesz.

Pozdrowka.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez nicka » 2 gru 2008, o 00:25

buniu, to nie tak, że ja chcę się bez zaproszenia wtrącać w cudze życie... to jest też moje życie, moja przyszłość, moje... hm... czyste sumienie (?)... spokój ducha, że zrobiłam co było w mojej mocy.
względy finansowe nie pozwolą mamie się wyprowadzić. trudno mi pogodzić się z faktem, że zostawiema ją samą... :(
nicka
 
Posty: 66
Dołączył(a): 18 wrz 2007, o 17:31

Postprzez bunia » 2 gru 2008, o 00:39

Nie wcielaj sie w role rodzica......zyj swoim zyciem a kiedy zajdzie konkretna potrzeba wtedy pomozesz.....nie czuj sie za wszystko odpowiedzialna.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Re: jak im pomóc...?

Postprzez ewka » 2 gru 2008, o 08:34

nicka napisał(a):ja stąd uciekne niedługo, chcę być szczęśliwa, ale co z nimi... ?

I bądź szczęśliwa! Oni... nie widzę żadnego sposobu na uszczęśliwienie ich wbrew im samym - to kupa lat, które sobie tak właśnie urzeźbili.

I nie wiem, co chciałabyś zrobić...
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez mimbla » 2 gru 2008, o 18:28

No właśnie, nie wchodz w rolę rodzica,chyba ,że w stosunku do swoich dzieci i do nikogo innego na świecie
.Piszesz,że rodzice są ze soba kilkadziesiat lat,nie pomyslałaś dlaczego jednak są?Mogliby sie przecież rozstać i nie męczyć sie.Ty jak skończysz studia powinnaś sie zająć swoim życiem ,a nie całkiem juz dorosłych i doświadczonych rodziców.Wiem,co mówię ,nie jestem nastolatka,ale mamą dzieci w twoim wieku.Nie bierz odpowiedzialności za nieudolność rodziców to nie twoja rola.Ich życie,ich decyzje,nie możesz tego brać na siebie.Wspierać tak ,ale nie przejmować odpowiedzialności za to jak swoje zycie urządzili.Badż oparciem mamie,ale nie żyj za nią.
A może tak jak w <<Samych swoich<< ?-tylko złość ich w kupie trzyma???
Pomyśl o tym
mimbla
 
Posty: 35
Dołączył(a): 18 maja 2007, o 09:04

Postprzez nicka » 6 gru 2008, o 20:22

jeśli to właśnie jest ich "szczęście" to po co moja mama zaczęłaby spotykać się potajemnie z kimś innym...? ciągle chodzi z telefonem, do niego pisze itp. ojciec najwyraźniej udaje, że tego nie widzi, bo trzebaby być ślepym, żeby nie zauważyć tak kolosalnych zmian w zachowaniu i w ogóle...
...
dziękuję za odpowiedzi
dziś jestem w stanie napisać tylko tyle...
nicka
 
Posty: 66
Dołączył(a): 18 wrz 2007, o 17:31


Powrót do Rodzice

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 286 gości

cron