przez hespera » 1 gru 2008, o 18:37
witaj. niestety wiem o czym piszesz- a propos pierwszej czesci Twojego posta... wiem jak dziala caly ten mechanizm wypierania i zaprzeczania. sama dopiero niedawno zmierzylam sie z przypadkami molestowania w moim zyciu i dopiero niedawno odwazylam sie je nazwac po imieniu. przestalam tez tlumaczyc sprawcow i obwiniac siebie, ze przeciez moglam cos zrobic. wtedy czulam ze nie moge, mimo ze ostatni taki przypadek mial miejsce rok temu... bardzo mi pomoglo to, ze sie komus wygadalam, poczulam sie jakbym wyszla z cienia (jakkolwiek banalnie to brzmi)...
wydaje mi sie, ze poki nie rozwiazesz tego watku swojego zycia bedziesz miec problemy ze sfera seksualna i ze zwiazkami... takie wspomnienia zawsze beda wracac, ale mozna sie nauczyc radzic sobie z tym... czesto jest tak, ze ludzie molestowani uciekaja w seks, zeby to jakos w sobie zagluszyc (w sensie wspomnienia)...
jezeli chodzi o kwestie chlopaka- faktycznie mogl nie wiedziec co zrobic w takiej sytuacji... ale piszesz, ze zawiodl Cie juz wczesniej... jezeli nie czujesz sie z nim do konca dobrze, to chyba lepiej tego nie ciagnac. piszesz, ze masz trudny okres i nie chcesz byc sama, ale jezeli nie jestes do konca pewna swojego chlopaka to tak naprawde bedzie dla Ciebie tylko kolejny problem, kolejny powod do zmartwien. swiat jest pelen ludzi, zawsze sie ktos znajdziedo pogadania.
mysle ze jestes bardzo silna, tylko sama siebie nie doceniasz. zaslugujesz na to zeby byc szczesliwa, nie szarpac sie w zwiazku w ktorym nie do konca chcesz byc...
tyle ode mnie.
pozdrawiam Cie cieplo
hsp.