zaczynam sie bardzo bać, że znowu strace równowagę,
właściwie to już czuję, że ją tracę.
Mam wspaniałego narzeczonego wszystko układa się cudownie, poza tym że totalnie nie radzę sobie ze stresem.
Jest godzina prawie pierwsza w nocy a ja znowu nie śpie. Mam poważne problemy ze snem. Tak samo jak wtedy kiedy miałam przechodzić to załamanie nerwowe.
Skąd się to wzięło..otóż
W Walentynki mam brać ślub. A dzisiaj stres jest tak ogromny jakby miało to być już jutro....
Powinnam z radością przygotowywać wszystko do tego wielkiego dnia
a w moich oczach wielkie przerażenie, że to będzie klapa a ja nie wytrzymam stresu i nawet nie dojde do ołtarza..
jak mam się uspokoić...
Trwa to od tygodnia, ale ja już dłużej nie mogę...