Mama mówi: "Kocham Cię i martwie się o Ciebie", ale czy to prawda?
Ciagle słyszę od moich rodziców jak bardzo się o mnie martwią, ale sami robią mi krzywde... W domu jest wiecznie żle. Nie pomagam jest wojna, chce pomóc, matak odrzuca moje propozycje. Sama nie wiem już jak mam się zachować, żeby było dobrze. Mam dość tych ciagłych wyzwisk od najgorszych.
Jestem pełnoletnia, a matka traktuje mnie tak jakbym miała 15 lat. Powiedziałam, że wyjeżdzam na kilka dni, a ona na to: "nigdzie nie pojedziesz, zabraniam Ci". Jeżeli wracam póżno z pracy to jest dobrze, ale jeżeli chce gdzieś wyjść ze znajomymi wieczorem to już jest awantura.
Czy mi się już naprawdę od życia nic nie należy? Mam 20 lat i nie moge nidzie wyjść, z nikim się spotkać. Wiecznie tylko praca, dom i ciągłe w nim awantury. Nie moge już patrzeć na alkoholizm rodziców. Sama sobie już nie radze. Coraz częsciej mam myśli samobojcze...