Wstrzelasz sie coraz bardziej w drazliwy dla mnie temat plci..
Osobiscie uwazam ze nie ma w zasadzie psychicznych roznic pomiedzy plciami jest natomiast kultura ktora przez wieki starala sie zarysowac wyrazny podzial.Czy wiecie ze za przybranie stroju niebedacego wlasciwym dla plci kiedys zabijano?Tak naprawde kobiety staly sie podmiotem a nie przedmiotem okolo 100 lat temu.Kiedys pisalo sie np.czlowiek i kobieta..Ten czas rownych praw jest zbyt krotki zeby tak naprawde moc sprawdzic czy cos takiego jak jakas meska lub zenska osobowosc wogule istnieje.Jesli tak powinna ujawniac sie takze przy identycznym wychowaniu ale tutaj jest problem bo my nadal nie wychowujemy dzieci identycznie .to zmienia sie bardzo powoli.Od samego poczatku juz nad kolyska gdy nie widac cech plciowych do okreslania dziewczynek uzywa sie innych przymiotnikow niz do opisu chlopcow choc w takim mlodym wieku to absolutnie absurdalne.To wszystko kiedys ze wzgledu na intensywne dzialanie kobiet w strefie spolecznej,zajmowanie coraz wyzszych stanowisk bedzie sie modyfikowalo.Minie natomiast napewno pare stuleci.
Z moich obserwacji wynika jednak ze byc moze sa jakies wrodzone niezalezne podzialy tyle ze dziela wiecej gryp niz tylko dwie mesa i zenska.Otoz sklaniam sie ku teori niezaleznej od biologicznej plci mozgu.Codziennie widze stereotypowo bardzo kobiece kobiety czyli np takie dla ktorych faktycznie potrzeba opieki,pomocy,spelnianie sie tylko w relacji z drugim czlowiekiem,to podstawa egzystencji.Natomiast ja bedac kobieta juz totalnie z tym sie nie utozsamiam.nie zabardzo interesuje mnie co inni o mnie mysla,a juz napewno nie w kontekscie tego czy jestem np sympatyczna,ladna lub pomocna.Celujac swoje komplementy w takie rejony chyba latwiej byloby mnie obrazic niz zadowolic.Cenie w ludziach ambicje,cierpliwosc oraz zwiazki oparte przede wszystkim na wiezi intelektualnej.Kocham sport-taki pot i lzy poprostu..
A gdybyscie mnie zobaczyli to wygladam jak typowa kobieta,a moze raczej nawet takie dosc delikatne dziewcze.Szczegulnie w kieckach w kwiatuszki.Jestem zatem androgyniczna.Czuje sie czlowiekiem ale nie kobieta i znam naprawde wiele takich jak ja.
Sa tez tacy mezczyzni.Prawdziwy mezczyzna powinien czuc sie powolany do przejmowania duzej odpowiedzialnosci np za kobiete i dzieci a takze status finansowy.Powinien rywalizowac takze w wolnym czasie.Teraz takich typow tez nie ma zbyt wiele.Czesciej spotyka sie zranionych w dziecinstwie ,reagujacych agresja nie w obronie kogos ale na zranienie wlasnego ego,delikatnych,narcystycznych i proznych co kiedys przypisywalo sie raczej kobieta.
Podsumowujac wywod sadze ze kazdy z nas stanowi w pewnym sensie produkt mieszaany cech kobiecych i meskich niezaleznie od plci biologicznej.Najmniej jest tych ultra meskich i kobiecych jednostek(wedlug znanej krzywej Gaussa).Gdyby jednak spojrzec na to co napisano w ksiazce ktora przeczytalas to moze faktycznie te meskie i kobiece jednostki podlegaja pod przytoczony tam zestaw cech.